
W nocy z sobotę na niedzielę doszło do zderzenia dwóch aut na skrzyżowaniu ulic Piastowskiej i Parkowej. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Po auto przyjechała jego żona...
Do zderzenia doszło ok. godz. 1:30. Jak poinformowała nas policja, kierujący skodą octavią, wyjeżdżając z ulicy Parkowej nie zatrzymał się przed znakiem stop i wymusił pierwszeństwo na prawidłowo jadącym mercedesie. W wyniku zderzenia mercedes obrócił się i tyłem uderzył w latarnię uliczną, stojącą tuż pod starostwem powiatowym.
- Kierowca skody octavii, mieszkaniec Głubczyc, oddalił się z miejsca kolizji. Po godzinie na nyską komendę policji po samochód zgłosiła się jego żona, twierdząc, że mąż nie wie, gdzie pozostawił auto – mówi Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Powodów ucieczki kierowcy z miejsca zdarzenia można się tylko domyślać. Policjantom nie udało się skontaktować ze sprawcą, ustalono jednak jego dane. - W związku z tym, że była to kolizja nie było potrzeby zatrzymania kierowcy. Będzie odpowiadał za stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym – mówi policjantka.
Kierującemu mercedesem 27 – letniemu mieszkańcowi Nysy na szczęście nic się nie stało. Jego pojazd nadaje się prawdopodobnie do kasacji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zona pijaka - I tez mandat za zatajenie info o stanie zdrowia ukochanego a zarazem zapominalskiego .
Wszędzie na świecie ucieczka z miejsca wypadku zakaz prowadzenia pojazdów do końca życia
Dostanie regres z towarzystwa ubezpieczeniowego. Tanio nie będzie.
Niech ten co wyjechał z parkowej płaci teraz za nową latarnię i jej montaż
Nocą, często też wieczorem szaleją pseudokierowcy. Jadą z dużą prędkością, piskiem opon. POLICJI BRAK. I to są tego konsekwencje + alko.
ONY - kulsony sa w nocy , ale spia za stara Spedycja Kolejowa na Raclawickiej ,najedzeni w McDonaldzie bo blisko I komaunek.
Powinno się szukać,przeprowadzać dochodzenie solidne i znaleźć.W przypadku śmierci mojego brata,bardzo dużo było dowodów jakos nie znaleziono sprawcy..A było śmiertelne potrącenie.Zapewniano nas,że to kwestia godzin,a trwa to już 31 lat.Pamietam,że są ludzie i dalej tak jest ponad prawem I to jest przykre.
Nie udolni niebiescy
Stuprocentowe domniemanie że delikwent był pijany.