Zimny prysznic we Wrocławiu

W KGHM Ślęza Arena we Wrocławiu rozegrany został mecz piłki siatkowej mężczyzn o mistrzostwo II ligi, w którym miejscowa Gwardia Wrocław zmierzyła się z AS PANS Nysa.

Gwardia Wrocław - AS PANS Nysa
3 : 0 (25 : 17, 25 : 12, 25 : 12)

GWARDIA WROCŁAW: Jędrzej Śląski, Tomasz Wierzbicki, Kacper Gajda, Igor Szymański, Radosław Brzozowski, Bartosz Szydełko - Łukasz Tymecki (libero) oraz Damian Fijak, Dawid Plutka, Patryk Nowak, Mikołaj Łakomy, Igor Łatka (libero), trener Rafał Jarząbski.

AS PANS NYSA: Łukasz Kaszowski, Alan Wolak, Filip Łuczak, Maciej Hoszman, Kajetan Jaroń, Bartosz Kokoszko - Michał Dymowski (libero) oraz Kajetan Żarów, Franciszek Iwańczyk, Bartosz Noga, Tomasz Nieszwiec, Daniel Sapeta (libero), trener Bartłomiej Dykta.

Spotkanie sędziowali: Mateusz Kolan i Karolina Matuszak.

Protokulant: Magdalena Drzazga.

Nyski zespół wyjechał do Wrocławia w mocno osłabionym składzie i przegrał z kretesem z faworyzowaną Gwardią. Co prawda dzisiejsza Gwardia w niczym nie przypomina tego zespołu, w którym pierwsze skrzypce grali Lech Łasko, Irek Kłos, Maciek Jarosz, czy Marek Ciaszkiewicz, ale wciąż jest to zespół, który ma młodych, bardzo zdolnych siatkarze.
Nyscy siatkarze rozpoczęli pierwszego seta obiecująco, obejmując prowadzenie 1:0. Chwilę później było już 5:1 dla Gwardii i stało się jasne, że tego meczu nasz zespół nie wygra. Gospodarze w każdym elemencie siatkarskiego abecadła byli o klasę lepsi. W efekcie wygrali pierwszego seta bardzo wysoko 25:17.
W drugim i trzecim przewaga miejscowych siatkarzy była jeszcze większa. Gwardia drugiego i trzeciego seta wygrała w identycznym stosunku 25:12 i pewnie wygrała całe spotkanie 3:0. Czy można było ten mecz wygrać? Raczej nie, bowiem przewaga miejscowych była ogromna. Trzeba jednak pamiętać, że nasz zespół pojechał mocno osłabiony. Gdyby AS PANS zagrał w optymalnym składzie to miałby szansę nawiązać z rywalami walkę. Niestety, kilku starszych nyskich graczy pojechało za pracą za granicę, a sama nyska młodzież to za mało, żeby sprostać solidnym II-ligowym drużynom.

Krzysztof Centner