
Do naszej redakcji dotarł list, który informuje o prowadzonej w nyskim więzieniu kontroli. Jej przyczyną ma być skarga funkcjonariuszy i pracowników cywilnych na zastępcę dyrektora Sebastiana Jankowicza. Rzecznik dyrektora Służby Więziennej w Opolu nie potwierdziła tych informacji ani im nie zaprzeczyła.
Z naszych informacji wynika, że podwładni zarzucają swojemu szefowi mobbing i dyskryminację. Skarga trafić miała do Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Ten polecił dyrektorowi Służby Więziennej w Opolu powołać komisję kontrolną, która miała wyjaśnić opisane zarzuty. Rzecznik prasowy dyrektora Służby Więziennej w Opolu nie potwierdziła tych informacji ani im nie zaprzeczyła. Kpt. Katarzyna Idziorek odpisała nam, że "zapewnienie właściwej atmosfery wśród funkcjonariuszy i pracowników zakładów karnych i aresztów śledczych jest jednym z priorytetowych zadań dyrektorów jednostek oraz dyrektora okręgowego". - W ramach posiadanych kompetencji podejmują wszelkie działania mające na celu kształtowanie prawidłowej atmosfery wśród załóg jednostek penitencjarnych - zaznaczyła.
Sam zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Nysie nic nie wie o skardze na niego, jak i o kontroli, która miałaby być z tego powodu prowadzona w więzieniu. - Ze względu na specyfikę służby często spotykamy się ze skargami, które kierowane są do naszych zwierzchników - mówi kpt. Sebastian Jankowicz. Zapewnia, że z jego strony nie ma mowy o mobbingu, choć praca w więzieniu to służba, która opiera się na hierarchii i rozkazach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O wychodź prawdziwe oblicze. Długo trzeba było czekać. Ale jest nowy dyrektor, może pociągnie sprawę.
Prześledzić jego szybkie awanse. Jaki wujek pomagał.
zastanawiam się co ma z tym wspólnego obajtek.... i jak to się ma do fuzji orlen-lotos.......... no i oczywiscie parówki w więzieniu(?) skąd one się tam biorą.....
Niech szanowni funkcjonariusze idą pracować do prywaciarza to zobaczą jak wygląda mobbing. Skargę złożą to wylecą... Niektórzy to chyba myślą,że jak idą do służby(nie tylko więziennej) to ktoś będzie ich traktował i cackał się jak z przedszkolakiem. A dyrektor to nie kolega, trzeba czuć do niego respekt, choćby po to by za bardzo sobie nie foglować ze skazańcami i bać się konsekwencji przemycania różnych rzeczy itp.
głos zdrowego rozsądku...!! naśladowcy niejakiej jeżowskiej z policji
Dokładnie! Jak ich więźniowie wyzywają to gdzie składają skargi?
W takim razie zapaszam do Służby.
Mi natomiast się wydaje,że ktoś chce mu zaszkodzić. Nie od dziś wiadomo,że Jankowicz współpracuje z Kolbiarzem. Pewnie jakaś gierka polityczna by zniszczyć mu opinię i osłabić pozycję ekipy Kolbiarza.
W Nyskim więzieniu jest kilku takich fachowców. Dostali stołki nie mając ani doświadczenia ani zielonego pojecia o tym jaka pelnia funkcje . Nadrabiaja wlasnie w taki sposób. Pseudo Dyrektorzy i pseudo Kierownicy. Dobrze że w końcu ktoś miał odwagę powiedzieć o tym. Może skończy się to pajacowanie jednego i drugiego
A to radny bezradny z Kepnicy, wszystko wiadomo. Całe przywileje do Kepnicy, inne wioski w odstawkę. Radny Ryszard chociaż był obiektywny i pracowity, a młody Balonik to to gość, jak h.
Niech zgadne.... jakiś mieszkaniec Hajduk bo oni to tylko potrafią narzekać i od Kępnicy wszystko odgapiać. Jak Czuchraj był radnym naszego okręgu w poprzedniej kadencji to też nic dla innych wiosek nie robił.
I jeszcze jedno.... nie ma co porównywać co zrobił Rysiek a co Jankowicz. Odkąd ten drugi został sołtysem to dopiero się wioska zaczeła rozwijać, a to miedzy innymi dzieki temu,że jak się na coś uparł to chodził, szukał i to załatwiał. Wielu pracowników UM mówiło,że temu sołtysowi z Kępnicy to dają byle tylko już nie przychodził i dał im spokój. Natomiast ostanie kadencje Ryśka polegały tylko na załatwieniu pracy swojemu synowi bez kwalifikacji i obiecywaniu gruszek na wierzbie. Jankowicza można nie lubić i wyliczać jego wady, jednakże będąc obiektywnym trzeba docenić,że wiele potrafi załatwić przez swoja determinację.
I ta determinacja wylała się za daleko.
Znam Pana Sebastiana osobiscie od wielu lat, choć już dobrych kilka lat się z nim nie widziałem. Pozwala mi to stwierdzić, że mało prawdopodobne jest to co zostało opisane w artykule. Pan Sebastian zawsze był człowiekiem uczynnym i pomocnym dla drugiej jednostki. Dbał też o dobro ogółu, a nie pojedynczych osób. Zrobił wiele dobrego dla zakładu karnego oraz Kępnicy. Ważnym jest natomiast sposób funkcjonowania jednostki penitencjarnej - praca oparta o rozkazy, polecenia, stopnie służbowe oraz pełnione funkcje. Są osoby, którym nie zawsze podobają się działania osób wyższych rangą, ale... trzeba się z tym godzić. Są też tacy, którzy się nie godzą i w każdy możliwy sposób próbują się przeciwstawić i narobić bałaganu. Pozdrawiam...
A ja miałem okazję poznać tego delikwenta tam w środku. I powiem tak... Takiego chorego królika jeszcze w życiu nie widziałem. On się nie nadaje nawet na sołtysa. A jakby nie pomoc kolegi ze studiów to pewnie nadal byłby wychowawcą. Z tego co mi opowiadali pensjonariusze z długi stażem, to jako wychowawca Sebek był całkiem znośny. To jest socjopata i jak "poczuje krew", to zaczyna odbijać dla JEGO:)
Sebek i Jaki układziki Człowiek jest nieobliczalny