
W miniony poniedziałek przed pomnikiem Martyrologii Jeńców Wojennych, w Miejscu Pamięci Narodowej odbyły się uroczystości upamiętniające 80 rocznicę wyzwolenia jednego z największych niemieckich kompleksów obozowych Wehrmachtu w Europie.
W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, dyplomaci, hierarchowie kościelni oraz reprezentanci urzędów, instytucji publicznych i placówek edukacyjnych. Oczywiście były okolicznościowe przemówienia, modlitwa w intencji ofiar Stalagu 344 Lamsdorf z udziałem duchownych różnych wyznań, apel pamięci, salwa honorowa oraz złożenie kwiatów i zniczy przed pomnikiem.
– W latach drugiej wojny światowej było tutaj internowanych około 300 tys. żołnierzy koalicji antyhitlerowskiej, ludzi z prawie całego świata. Już po raz kolejny nikt z tych, którzy przeżyli trudy niewoli nie stoi wśród nas. Jesteśmy sami. Sami z pamięcią o Nich – powiedziała dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach Violetta Rezler–Wasielewska.
Helena Kamerska, pseudonim „Hala”, która brała udział w powstaniu warszawskim. 100–letnia mieszkanka Opola regularnie bierze udział w uroczystościach rocznicowych w Łambinowicach. - Byłam sanitariuszką na Grzybowskiej. Jednym z najtragiczniejszych przeżyć, które na zawsze zostaną ze mną to słowa rannych, którzy prosili nas – sanitariuszki, żeby ich dobić, bo wiedzieliśmy, że Niemcy są już dosłownie w drzwiach budynku, w którym się znajdowaliśmy – wspomina te traumatyczne wydarzenia.
W uroczystości wzięła udział Gabriela Kuchna, bratanica Jana Kuchny, jeńca Lamsdorf, który bezskutecznie próbował uciec z obozu. – Był wspaniałym człowiekiem. Mimo że mieszkał niedaleko nigdy po wojnie nie przyjechał w to miejsce – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
To nie byli Polacy. To byli komuniści na usługach ZSRR.
Niestety po wojnie wpadliśmy pod kolejny reżim. Polacy dalej ginęli, i to Ci co bronili Ojczyzny.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
W Oświęcimiu jeszcze nie ostygły krematoria i mogli osadzonych tam przewieść, a nie zrobili tego. Po dokonaniach Niemców w czasie II WŚ na Polakach był odwet ale niewspółmierny! Niemcy wymordowali połowę mojej Rodziny i tego zapomnieć nie można. Czas jednak goi rany oraz zachowanie Niemców (klęczący i przepraszający pod pomnikiem w Warszawie kanclerz Helmut Kohl) i ich ocena tamtych lat powoduje, że pamiętamy ale bez zbędnej zaciekłości. Są inne nacje, które w podobny sposób zachowywali się w stosunku do nas w tamtym okresie i nie okazali żadnej skruchy.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Mistrzu - mylisz sie to byli Polacy - nie ma co gloryfikowac naszego narodu, zdarzali sie źli ludzie bez względu na narodowośc, religie, pochodzenie. Po prostu warto o tym pamietać. To tak jakbys powiedział, że to nie Niemcy wywołali 2WS tylko naziści. Jeden czort.