Mieszkańcy Nysy na czele z internowanymi i członkami obecnej „Solidarności” obchodzili 13 grudnia 44 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Spotkali się pod krzyżem na nyskiej dzwonnicy, upamiętniającym walkę z komunistycznym reżimem.
Listę internowanych kolegów odczytał Leon Foltyn, działacz pierwszej „Solidarności” z FSD w Nysie. Przypomniał postać Bogusława Podborączyńskiego, który jest jedną z ofiar stanu wojennego. Śmierć młodego działacza „Solidarności” do dzisiaj nie została wyjaśniona. Jego zwłoki znaleziono w trakcie trwania stanu wojennego w rzece obok elektrowni wodnej. Wspomniał też śp. Janusza Sanockiego, który był pierwszym szefem nyskiej „Solidarności”.
Leon Foltyn odczytał też kryptonimy tajnych współpracowników służby bezpieczeństwa z Nysy, którzy donosili na swoich kolegów. Znajdują się one w aktach Służby Bezpieczeństwa, która inwigilowała działaczy „Solidarności”.
Swoimi wspomnieniami dzieliła się Józefa Duczkowska, jedna z tysiąca kobiet internowanych w stanie wojennym. Opowiadała o dramatycznych chwilach związanych z przesłuchiwaniami przez milicję, podczas których siłą odebrano jej dziecko, a następnie wywieziono ją z Nysy do obozu dla kobiet.
Zebrani odmówili modlitwę za zmarłych członków „Solidarności”, a także odśpiewali Rotę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W stanie wojennym miałam super,w odróżnieniu od pisowskich prześladowań obywateli.Takiego zamordyxmu ,jak za rządów PiS ,patrz inwigilacja Ziobry ,to nawet w komunie nie było.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.