Reklama

300 tysięcy dla prezesa

Nowiny Nyskie
26/08/2015 09:59

Zdzisław Rizler nie jest już prezesem nyskiego Ekom–u. Rada nadzorcza miejskiej spółki na wniosek burmistrza odwołała go ze stanowiska. To pokłosie afery z zatrudnieniem przewodniczącego Rady Miasta. Rozstanie będzie drogo kosztować firmę. Były prezes na odchodne ma otrzymać ok. 300.000 złotych!

Wnioskodawcą odwołania prezesa Rizlera był burmistrz Kordian Kolbiarz, który zatrudnienie przewodniczącego Pawła Nakoniecznego nazywa teraz prywatą. Wcześniej nie widział nic niestosownego w tym, że radny zostaje zatrudniony w gminnej spółce na kierowniczym stanowisku. Potwierdził to na ostatniej konferencji prasowej Paweł Nakonieczny, który zdradził, że konsultował się w tej sprawie z burmistrzem: „nie widział przeciwwskazań, mówił, że nie widzi powodu, żeby radny musiał odmówić takiej pracy w związku z czym podpisałem umowę”. Burmistrz utrzymuje teraz, że prezes Ekom-u wprowadził go w błąd w sprawie pracy Pawła Nakoniecznego w Ekom-ie.

Umowy na 10 lat
Środowa decyzja rady nadzorczej sprawiła, że Ekom został bez prezesa. Ta decyzja będzie drogo kosztować spółkę. Okazało się, że Rizler miał podpisany kontrakt, który gwarantuje mu sowitą odprawę w wysokości ok. 300.000 zł.
Skąd tak horrendalna odprawa? To konsekwencja długoterminowych kontraktów podpisanych z prezesami spółek jeszcze przez burmistrza Mariana Smutkiewicza. Naraziły one w ten sposób spółki na konieczność wypłaty wysokich odpraw, bo miały zapewnić nieusuwalność prezesów w razie zmiany władzy. Nie dość, że kontrakt podpisano z góry na... 10 lat, to jeszcze zapewniono zwalnianym odprawy w wysokości 12 – sto miesięcznych zarobków, kiedy standardem są 3 miesiące. To jednak nie wszystko, bo prezesom należą się też pieniądze za tzw. zakaz konkurencji. Umowa obowiązuje przez rok od zwolnienia. Przez ten czas za to, że nie pójdą pracować u konkurencji, będzie wypłacone odszkodowanie, którego podstawa są osttanie zarobki. Na koniec jeszcze 3 miesiące wypowiedzenia. Właśnie te wszystkie przywileje, składają się na ogromne odszkodowanie dla odchodzącego prezesa.

Zostaje w spółce
Jak się dowiedzieliśmy Zdzisław Rizler, choć przestał być prezesem, to w  spółce zostaje. Nadal jest jej pracownikiem.  Łączył on bowiem stanowisko prezesa ze stanowiskiem dyrektora naczelnego. Zwolniony zostal tylko z tego pierwszego. O jego przyszłości, a więc zwolnieniu lub powierzeniu innego stanowiska pracy, zdecyduje nowy prezes. Burmistrz właśnie ogłosił konkurs na to stanowisko.
Były już prezes Ekomu może odejść na emeryturę, bo osiągnął już odpowiedni wiek. Nawet jeśli to zrobi, umowa gwarantuje mu odprawę, a także uposażenie z tytułu zakazu konkurencji. Będzie wtedy emerytem, któremu Ekom będzie przez rok płacił, aby nie poszedł do pracy u konkurencji i przypadkiem nie zdradził tajemnic spółki.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do