Reklama

Brutalne zatrzymanie gimnazjalistki

Nowiny Nyskie
23/09/2015 11:29

Kolejna brutalna interwencja nyskiej policji. Tym razem ofiarą funkcjonariuszy padła 16–letnia gimnazjalistka. Dziewczyna została zatrzymana za stanie na ulicy i przyglądanie się nieporadnej interwencji policji. „Zostałam zaatakowana przez kobietę w mundurze policjanta. Byłam szarpana, popychana i zakuta w kajdanki”. Z komendy odebrał ją ojciec, były... policjant.

Całość interwencji, która miała miejsce w ubiegłą środę ok. godz.16.00, została nagrana telefonem. Na filmie widać jak w podwórku przy ul. Krzywosutego - Matejki policjantka podejmuje interwencję w stosunku do grupy mężczyzn, z których jeden spożywa alkohol w miejscu publicznym. Kobieta nie tylko nie potrafi zapanować nad sytuacją, to jeszcze powoduje jej eskalację.

Bezpodstawne zatrzymanie
Partner funkcjonariuszki i dowódca patrolu, w tym czasie siedzi w samochodzie i poza tym, że blokuje drogę, nie angażuje się w akcję. Interwencja w pewnym momencie wymyka się spod kontroli, a policjantka nie jest w stania zapanować nad grupą młodych ludzi. Wtedy swoją uwagę kieruje w stronę stojącej obok grupy dziewczyn. Próbuje je wygonić, bo uznaje, że chłopaki się popisują przed nimi. Jedna z nich, zwróciła uwagę policjantce, że nic nie robią i nie może ich wyganiać. Funkcjonariuszka próbuje wtedy ją wylegitymować. Dziewczyna odmawia i mówi policjantce, że nic złego nie zrobiła. Prosi o podanie podstawy legitymowania, a także danych policjantki. Zirytowana funkcjonariuszka zapomina o osobach, do których została wezwana i zaczyna gonić gimnazjalistkę. Brutalnie łapie ją za ręce, tak że zostawia na nich ślady swoich paznokci. W końcu siłą ze swoim partnerem wrzucają dziewczynę do radiowozu. Na filmie widać, jak policjantka używa przemocy, żeby zakuć nastolatkę w kajdanki. Dziewczyna cały czas chciała wyjaśnień, za co została zatrzymana. Policjantka odpowiedziała jej, że „może sobie chcieć”. Nie wiadomo dlaczego agresja policjantki skupiła się tylko na 16–latce. O tym, jak nieprawidłowo przeprowadzono interwencję świadczy fakt, że osoby, które były jej powodem, zostały pozostawione przez wezwany patrol.

Córka byłego policjanta
Temu, co się stało nie może uwierzyć ojciec zatrzymanej gimnazjalistki. Dariusz Nowaczyk, to emerytowany oficer dyżurny nyskiej policji. Przepracował w niej 27 lat, w tym 17 jako dyżurny. W ub. roku przez telefon odwiódł od samobójstwa mieszkańca powiatu. Ze służby odszedł w lutym tego roku. Jak mówi, gdyby nie zobaczył filmu z interwencji, trudno byłoby mu uwierzyć w to, że funkcjonariusze na służbie mogli złamać tyle przepisów naraz. Kiedy pokazuje nam nagranie, na którym widać, jak brutlanie potraktowano jego córkę, z trudem powstrzymuje wzruszenie.
- Policjantka nie podała podstawy prawnej legitymowania córki, była niekompletnie umundurowana oraz nie przedstawiła się. To są podstawy. Do tego dowódca patrolu siedzący w pojeździe i blokujący drogę, kompletnie nie interesujący się przebiegiem interwencji. Natomiast to, co działo się dalej, kiedy siłą fizyczną zatrzymują moją córkę, zakuwają w kajdanki i przewożą na komendę, to po prostu mnie przeraża – nie kryje oburzenia Dariusz Nowaczyk, który jako dyżurny KPP Nysa wielokrotnie kierował policyjnymi interwencjami. - Zostały złamane wszelkie zasady podejmowania interwencji, do tego doszło do wyraźnego przekroczenia uprawnień. Dlatego napisałem skargę do komendanta, a także złożę doniesienie do prokuratury – zapowiada.

Brak protokołu zatrzymania
Ojciec gimnazjalistki wytyka policjantom kolejne błędy. - Nie sporządzono protokołu zatrzymania nieletniej, co jest obowiązkiem w takiej sytuacji. Nie przeprowadzono też badania trzeźwości, choć poinformowano mnie telefonicznie, że córkę zatrzymano w związku z interwencją dotyczącą picia alkoholu w miejscu publicznym (przyp. - dotyczyła zupełnie kogoś innego) – wymienia były policjant. Dodaje, że na komendzie nikt nie był w stanie powiedzieć mu, co takiego zrobiła jego córka, że została zatrzymana. - Chciałem się dowiedzieć, jaki czyn zabroniony popełniła moja córka. Nie dowidziałem się, bo go nie popełniła, czego dowodem jest brak protokołu zatrzymania nieletniego.
Dariusz Nowaczyk zdradza, że policjantka przedstawiła swoją wersję wydarzeń, która, jak zaznacza, nie pokrywa się z filmem i relacjami świadków. - Powiedziała też, że została obrażona przez córkę, czyli doszło do znieważenia funkcjonariusza. Tymczasem na początku poinformowano mnie o zupełnie innych powodach zatrzymania. Poza tym do znieważenia miało dojść już w radiowozie, czyli po zatrzymaniu. Oczywiste jest, że nie mogło to być podstawą zatrzymania – mówi.

Kobieta w mundurze policjanta...
Prosto z komendy udał się do szpitala, gdzie lekarz potwierdził uszkodzenia doznane przez gimnazjalistkę w trakcie zatrzymania. - Kiedy odbierałem córkę miała na rękach ślady po kajdankach, obrzęk nadgarstka, zadrapania rąk paznokciami policjantki, a także zasinienie policzka. Bolała ją tylna część głowy. W karcie informacyjnej młoda mieszkanka Nysy podała, że została zaatakowana przez kobietę w mundurze policjanta. Byłam szarpana, popychana i zakuta w kajdanki.
Dariusz Nowaczyk podkreśla, że policjanci nie mogą legitymować bez podania przyczyny. Na dowód przedstawia wyrok Sądu Najwyższego, który stwierdził, że obywatel może odmówić podania danych osobowych, jeśli nie ma do tego podstawy prawnej.
- Pomimo tego, co się stało wierzę, że był to jednostkowy przypadek i nie można przez ten pryzmat oceniać policji, jako całości. Natomiast policja ma problem z osobami, które są do służby przyjmowane. Prosto po szkołach trafiają do pracy, która wymaga doświadczenia. Policjant nie może podczas interwencji dopuścić do jej eskalacji na osoby znajdujące się obok, a z tym mieliśmy do czynienia – podkreśla.

Wpłyneła skarga
Do Komendy Powiatowej Policji w Nysie wpłynęła skarga na interwencję przeprowadzoną przez funkcjonariuszy tutejszej jednostki. - Komendant Powiatowy Policji w Nysie zlecił szczegółowe wyjaśnienie okoliczności tej interwencji. W tej chwili wyjaśniamy - w ramach postępowania skargowego -  przebieg tych czynności - poinformowała „Nowiny” Katarzyna Janas, rzecznik nyskiej policji, którą poprosiliśmy o komentarz do opisanej sprawy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do