
Rozpoczął się etap przygotowawczy do oficjalnego rozpoczęcia procesu beatyfikacji urodzonej i zmarłej w naszym mieście elżbietanki, siostry Franciszki Werner. W minionym tygodniu dekret w tej sprawie wydał ks. biskup ordynariusz, Andrzej Czaja. Przypomnijmy, że w 2007 roku na ołtarze została wyniesiona założycielka zgromadzenia Maria Luiza Merkert.
„(…) 27 lutego 2020 roku postulator s. Margarita Cebula CSSE zwróciła się do mnie z prośbą o przeprowadzenie procesu beatyfikacyjnego siostry Franciszki Werner, współzałożycielki i drugiej przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety – czytamy w dekrecie biskupa, który został opublikowany w minionym tygodniu. - W związku z powyższym 28 lutego 2020 roku, zgodnie z wytycznymi prawa kanonizacyjnego, zwróciłem się do Konferencji Episkopatu Polski o opinię w sprawie stosowności rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego siostry Franciszki Werner. Księża biskupi, zgromadzeni na 386 zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, które obradowało na Jasnej Górze w Częstochowie w dniach 27-29 sierpnia 2020 roku, wyrazili pozytywną opinię. Zwracam się więc z serdeczną prośbą do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek dokumenty, pisma, zdjęcia, pamiątki lub wiadomości w przedłożonej sprawie, zarówno pozytywne jak i negatywne, aby zechcieli przekazać je do Kurii Diecezjalnej w Opolu do dnia 27 września 2022 roku”.
„Nowiny” już pod koniec 2014 roku pisały o planach dotyczących procesu beatyfikacji Franciszki Werner. Zarówno wówczas jak i teraz rozmawialiśmy w tej sprawie z elżbietanką siostrą Margaritą Cebulą, która zbierała materiały i dokumenty służące przeprowadzeniu procesu beatyfikacji Marii Luizy Merkert. Od lat gromadzi również materiały niezbędne do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego współzałożycielki i drugiej przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety Matki Franciszki Werner. Dekret biskupa to kolejny krok w stronę rozpoczęcia procesu. - Początki gromadzenia materiałów możemy odnotować już w 1897 roku, kiedy trzecia przełożona generalna naszego zgromadzenia zobowiązała siostry do zebrania listów zarówno matki Marii – dziś już błogosławionej Marii Luizy - jak i matki Franciszki Werner – mówi siostra Cebula. - Można to traktować jako pierwsze przesłanki do tego, że obie przełożone generalne mogą być kandydatkami do chwały ołtarzy. Nie wiadomo ile dokumentów wtedy udało się zgromadzić, bo znaczna część archiwaliów - wskutek końcowych działań wojennych w 1945 roku - została zniszczona. Niemniej jednak dysponujemy listami matki Franciszki, które pisała do konkretnych sióstr. Potem są listy pisane do wszystkich sióstr Zgromadzenia w formie tzw. listów okólnych. Wiadomo, że część z tej korespondencji nie mogła zostać zachowana, bo w międzyczasie część sióstr zmarła ze względu na wiek, czy też ze względu na zarażenie się chorobami od chorych, którymi się opiekowały. Niemniej siostra przełożona poprosiła też o napisanie świadectw o tym jaka była za życia siostra Franciszka – zarówno świadectwa mówiące o jej cnotach, ale także ciekawostki związane z życiem codziennym matki Franciszki.
W 1959 roku Zgromadzenie prosiło o możliwość rozpoczęcia zarówno procesu beatyfikacyjnego matki Marii – dziś już błogosławionej jak i matki Franciszki Werner. Niemniej jednak w procedurze kościelnej jedynie męczennicy mogą być wynoszeni na ołtarze jednocześnie w większej ilości. Także tamte czasy nie były sprzyjające na tego typu działania. Tym samym nie doszło do oficjalnego rozpoczęcia procesu. Nie było zresztą niezbędnej biografii matki Franciszki.
16 lipca 1964 roku zarówno doczesne szczątki matki Luizy jak i matki Franciszki zostały przeniesione z Cmentarza Jerozolimskiego do dzisiejszej bazyliki św. Jakuba w Nysie. Z kolei biografia Franciszki Werner została opublikowana w 2006 roku. Jej autorem jest ks. Kazimierz Dola. Biografia ta została napisana na podstawie dokumentów, które już były dostępne i które udało mi się znaleźć do tego okresu. - Oczywiście poszukiwanie dokumentów jeszcze wtedy nie było zakończone – dodaje siostra Margarita. - To wszystko musi być opracowane zgodnie z wymogami naukowymi, historycznymi. Dlatego później jest szansa na znalezienie chociażby krótkiej notatki, która poprowadzi do kolejnego archiwum, gdzie odnajduje się kolejne dokumenty. Tak rzeczywiście było w tym przypadku. Zostały znalezione kolejne dokumenty, które trzeba było odczytać i przetłumaczyć, bo wiadomo, że napisane zostały gotykiem. Takie archiwalne znaleziska poczyniono nie tylko w Polsce, ale także za granicą, w Czechach, Niemczech, Norwegii, w Szwecji.
Po Franciszce Werner pozostało w nyskim domu elżbietanek niewiele pamiątek. - Od 1857 roku matka Franciszka przebywała we Wrocławiu jako przełożona wspólnoty zakonnej. Tam też zakupiła budynek do działalności zakonu. Dopiero po śmierci matki Luizy - jako przełożona generalna - matka Franciszka przybyła do Nysy, skąd zarządzała Zgromadzeniem do chwili śmierci w 1885 roku.
Wracając do pamiątek pozostałych po niej w Nysie jest to na pewno pas pokutny, którego używała, dokumentacja fotograficzna związana z jej życiem, w tym autentyczne dziewiętnastowieczne fotografie, a więc wykonane na samym początku tej dziedziny, bo przecież dopiero w 1838 roku po raz pierwszy sfotografowano człowieka.
Jaka była Maria Merkert i Franciszka Werner? Czy dużo było różnic między obiema przełożonymi zakonu? - To były dwie postacie bardzo różne jeśli chodzi o charakter – kontynuuje siostra Cebula. - Matka Luiza była bardziej władcza – właściwa osoba na właściwym stanowisku. Z kolei matka Franciszka odznaczała się większą łagodnością. Na pewno w czasach matki Luizy mamy prawdziwą ekspansję rozwoju zakonu, bo w czasie 22 lat zarządzania zgromadzeniem błogosławiona Maria Luiza założyła 90 placówek od Ziemi Śląskiej po Królewiec, od Sztokholmu po południowe Czechy, a na zachodzie w Niemczech. Matka Franciszka z kolei doprowadziła siostry aż do Norwegii, czyli była to kontynuacja rozpoczętego dzieła. Matka Franciszka nie miała jednak tak wielkich możliwości jeśli chodzi o pomnażanie ilości placówek, bo na tamten czas przypada okres kulturkampfu i zgromadzenie przetrwało ten trudny okres tylko dlatego, że siostry opiekowały się chorymi. Wszystkie placówki, które miały za zadanie wychowywanie sierot, czy nauczanie, zostały w tym okresie zamknięte - dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie czy wy żeście całkiem powariowali , kolejna osoba święta , to może jeszcze zróbcie sekretarki burmistrza i starosty , obowiązkiem tych zakonnic było pomaganie ludziom i za to miały wikt i opierunek , bo zazwyczaj pochodziły z ubogich rodzin i nie obciążały swoich rodzin i dlatego szły do zakonu . A ile wspaniałych kobiet ciężko pracujących , tworzących rodziny i wychowując dzieci , nie dostaje tych gratyfikacji i zaszczytów , mało to wspaniałych lekarzy , ekonomistek , nauczycielek etc , prawniczek . Może to dyskusyjne ale trochu chłodnej głowy na te wszystkie katolickie pomysły , bo jakze inaczej to wygląda jak się popatrzy na to co wyprawia polski kościół /sprawa księdza z Kopernik/ i trochu realności życia.
Te docinki w sprawie wyboru kogoś na świętego z twej strony są głupie i widać że nie masz pojęcia o temacie, wybierając kogoś do grona świętego to trwa latami i sprawdza się wszystko łącznie z cudem za wstawiennictwem kandydata a tak zwany adwokat diabła przyznany do sprawdzenia i podważania wszystkiego sprawdza I próbuje podważania cuda za jego wstawienictwem tak że jak widzisz to nie jest tak od razu może to trwać bardzo długo.
Do stefek od Wanda - staraj się dyskutować merytorycznie a nie ubliżaj jeśli ktoś ma inne zdanie , bo sfera poglądów ma szeroki aspekt zagadnienia i każda forma prowadzenia takowych uwieczniania takich ludzi jest tak słuszna jak i nie korzystna dla części społeczeństwa , nie każdemu to odpowiada i ma do tego prawo. Obecnie występuje tyle sprzeczności w naszym społeczeństwie że nie można uogólniać i kierować się li tylko uznani jednej wiary. A jeżeli chcesz logicznie dyskurs prowadzić staraj się ważyć tak słowa jak i realności faktów.
No cóż to twoja opinia moja odpowiedź była na temat wybierania kogoś do grona świętych jeśli nie zrozumiałaś odpowiedzi to twój problem, jasne że w niektórych aspektach kościoła nie kwestii wiary jestem praktykującym katolikiem nie wszystko jest w porządku ale stolica aposolska z obecnym papieżem robi wiele w tejże kwestii patrz dymisje biskupów w Polsce wiem że dla ciebie może to być mało ale od czegoś cza zacząć.