
Dwóch mieszkańców Biechowa trafiło do szpitala po tym, jak w ich garażu eksplodował niewybuch prawdopodobnie z czasów II wojny światowej. Stan jednego z mężczyzn jest bardzo ciężki.
Do nieszczęścia doszło w sąsiedztwie osiedla w Biechowie - w znajdujących się tam pomieszczeniach gospodarczych. W sobotni wieczór ok. godz. 19.30 mieszkańcy bloków usłyszeli wybuch. Eksplozja była tak potężna, że zadrżały szyby w oknach mieszkań. Niepokój spotęgował się, gdy usłyszano sygnały nadjeżdżającej straży pożarnej i pogotowia ratunkowego. Okazało się, że w wyniku wybuchu obrażeń ciała doznali tutejsi mieszkańcy - 42 i 45-latek, którzy w momencie eksplozji znajdowali się w środku. Nieoficjalnie mówi się, że starszy z nich (znany z pasji poszukiwania pozostałości po II wojnie światowej) mógł próbować przeciąć niewybuch piłą. Młodszy zaś obserwował wszystko z dalszej odległości. Wybuch bardzo poważnie zranił pierwszego z mężczyzn, który natychmiast został operowany w Polsko Amerykańskiej Klinice Serca i trafił na OIOM nyskiego szpitala.
Obrażenia młodszego mężczyzny były łagodniejsze. Ma poparzone ręce i nogi.
Po tragedii wezwano na miejsce pirotechników z pododdziału prewencji antyterrorystycznej z Wrocławia. Policjanci przeszukali garaż, gdzie znaleźli mały arsenał - m.in. kilkadziesiąt pocisków mniejszego kalibru, kilka pocisków moździerzowych i artyleryjskich, jeden granat obronny.
W sprawie zostało wszczęte śledztwo prokuratorskie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie