
Zamiarem podziału Centrum Kultury było usprawnienie zarządzania w zakresie kultury organizowanej przez samorząd gminy Głuchołazy, a także podniesienie standardów świadczonych usług w zakresie kultury. Powstałe w wyniku podziału instytucje będą prowadziły swoją działalność w odrębnych dziedzinach kultury. Podział poprzedzony został konsultacjami, w których brali udział m.in. dyrektor CK, jego pracownicy, radni i burmistrz oraz sekretarz miasta. Biblioteki, zgodnie z ustawą, mogą funkcjonować oddzielnie i w wielu miastach to jest standard. Priorytetem było to, żeby nikt nie stracił pracy i tak będzie. Pracownicy nie tracą pracy i nie będzie zwiększonej etatyzacji.
Nie niszczymy kultury, nie zgadzam się z takim przedstawieniem sprawy, bo my nie zamykamy Centrum Kultury, tylko dajemy samodzielność dwóm podmiotom. Nikt nikomu nie odbiera zasług za powstanie nowej biblioteki, pięknego obiektu marzeń, ale trzeba zaznaczyć, że była ona sfinansowana z dwóch głównych źródeł – z Instytutu Książki i budżetu miasta, na co gmina zaciągnęła kredyt, a także z budżetu Centrum Kultury.
W styczniu 2020 r. do tego pięknego obiektu wjeżdża samochód (dyrektora – red.) i dokonała się zbrodnia niebieskiego samochodu, jak napisał architekt. To dziwna historia, która rozpoczęła cała burzę medialną. Na początku było to śmieszne, nie wierzyłem, że to prawda, później okazała się brzemienna w skutkach. Historię wymiany żarówki wszyscy znają. Ta awantura nie była nam potrzebna, uspokajałem, bo ona przerodziła się w to, co dzisiaj widzimy. Efektem były dalsze działania, jak konflikt z załogą i kiedy wydawało się, że temat jest rozwiązany, nastąpiło zwolnienie pracownika. Potem znów wydawało się, że sytuacja się uspokaja i znów kolejna próba zwolnienia pracownika. Było też szereg kontroli, których ja nie wymyślałem ale każde zgłoszenia traktowałem poważnie. PIP, sanepid, nadzór budowlany, a także z biblioteki wojewódzkiej, które rzucały niekorzystne światło na działalność CK. Do tego trwa spór sądowy o zapłatę za wykonane prace podczas budowy. Prokurator umorzył postępowanie w sprawie utraty 9 tys. książek, ale nadal trwa sprawa likwidacji filii biblioteki i straty 11 tys. zł, co stało się powodem wypowiedzenia umowy kierownikowi biblioteki przez dyrektora.
Moim zdaniem w tej sprawie brakowało mediacji, nie udało się ich przeprowadzić, a zaczął się dziwny czas, który zrobił więcej krzywdy niż pożytku. Jeśli kultura ma wyglądać tak jak na afiszach i stronach Facebooka, to jest to coś, co nie powinno mieć miejsca. Czy można prowadzić dialog za pomocą hejtu, wyimaginowanych scen, sylwetek i porównań burmistrza do Putina. Czy obrońcy kultury mogą posługiwać się mową nienawiści? Cała ta batalia to wielki stek kłamstw i niedorzeczności.
Wypowiedź burmistrza na sesji, na której doszło do podziału centrum Kultury w Głuchołazach
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kultura w głuchołazach czyli po/zsl/sld ........... wyborcy wy nie jesteście ofiarami ale ich wspólnikami ........
Znów popis dwojga z IQ 0 !!!!!
Jak się słucha taką sztukę to trudno o kulturę.