
Wody Polskie RZGW Wrocław surowo zabraniają poruszania się samochodami po terenie plaży Jeziora Nyskiego. Jakiś czasu temu przekonywała nas o tym rzecznik prasowa zarządcy zbiornika. W rzeczywistości plaża zamienia się w parking, bo wpuszczane są na nią auta.
- Dochodzi do tego, że za plecami odpoczywających plażowiczów stoją samochody! Czy tak powinno wyglądać miejsce rekreacji? - bulwersuje się nasz czytelnik. Nadesłane do naszej redakcji zdjęcia są wstrząsające. Drugiej takiej plaży trudno szukać w całym kraju! Jeszcze w lipcu rzecznik Wód Polskich mówiła, że do poruszania się po plaży uprawnione są tylko i wyłącznie służby i dzierżawcy terenów gastronomicznych. Tymczasem, to co dzieje się nad jeziorem, to jakiś koszmar. - Niedługo samochody wjadą do jeziora. Kto na to pozwala? - bulwersują się turyści.
Z naszych informacji wynika, że auta na teren plaży nie są wpuszczane od strony ośrodka rekreacji nyskiej Akwy, tylko od drugiej strony. Dokładnie rzecz biorąc robione jest to przez bramę WOPR, który pobiera za to opłaty.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
WOPR robi to w ramach profilaktyki i dbałości o bezpieczeństwo korzystających z akwenu. Taki wypoczywający w cieniu swojego ukochanego Golfa I (po liftingu) jest mniej skłonny do utopienia się.
Klient w golfie jest mniej awanturujący się...