Reklama

Kolbiarz cieszy się, że opozycja nie przyszła

Nowiny Nyskie
25/12/2025 14:08

Demokracja to rządy większości ale z szacunkiem dla mniejszości. Władzom Nysy marzy się powrót do czasów, kiedy opozycji nie było, czego wyraz na ostatniej sesji rady miejskiej dał sam burmistrz Kordian Kolbiarz. Skąd u niego takie totalitarne zapędy? Odkąd Koalicja Obywatelska zapewnia mu większość w radzie miejskiej stał się zwolennikiem dyktatury, choć i w poprzedniej kadencji nie krył takich zapędów. 

Grudniowe  posiedzenie rady miejskiej zwołano w trybie nadzwyczajnym na wniosek burmistrza. Choć przepisy mówią o tym, że przewodniczący rady ma na to 7 dni, to Jolanta Trytko-Warczak z Koalicji Obywatelskie nie chciała czekać. Sesję wyznaczyła w dniu 4 grudnia, zaskakując tym radnych opozycji. Na obradach zabrakło radnych PiS, jak i niezależnych. Na posterunku stawiła się koalicja. - To nie dziwi, skoro radni popierający burmistrza zatrudnieni są w spółkach gminnych - komentuje Ewelina Szewczuk, radna PiS. Na sesji nie był obecny radny Sławomir Siwy, który w specjalnym oświadczeniu poinformował, że nie wszyscy z dnia na dzień mogą sobie załatwić wolne w pracy czy odwołać wcześniej zaplanowane zajęcia. Nie było też radnego Piotra Smotera, który jak nam zdradził w grudniu wybrał się na urlop. 

Radna Ewelina Szewczuk (PiS) poczuła się urażona wystąpieniem Kordiana Kolbiarza. - Jego słowa skierowane były w stronę części nieobecnych radnych - stwierdziła, po czym przytoczyła słowa burmistrza Nysy: "Myślę, że to dzisiejsze spotkanie pokazuje, że potrafimy normalnie funkcjonować, normalnie pracować, natomiast do nieobecnej części radnych apeluję, prosiłbym, aby unikać słów, które mogą jątrzyć, szczuć, bo też do tego dochodzi w komentarzach pod postami radnych, którzy kompletnie nie mając wiedzy, tworzą historie spiskowe, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. To szkodzi nam wszystkim, to szkodzi naszej wspólnocie i szkodzi mieszkańcom. Tworzy niepotrzebne podziały, więc apeluję do nieobecnych o to, żeby się co nieco opamiętać i opierać na faktach, nie budować powieści emocjonalnych, których głównym celem jest dzielenie i konfliktowanie mieszkańców” - powiedział Kordian Kolbiarz. 

Reklama

Jego słowa przypominają słowa PRL-owskich oprawców, którzy walczyli z Armią Krajową, Narodowymi Siłami Zbrojnymi i innymi patriotycznymi organizacjami, które nie zgadzały się na oddanie Polski pod okupację ZSRR. To jednak nie dziwi, skoro swoim nazwiskiem wspierał Romualda Kamudę (ps. Orzeł), czyli tajnego współpracownika aparatu bezpieczeństwa PRL, którego zresztą autoryzował Paweł Nakonieczny z PiS głosując za tym, żeby był on wiceprzewodniczącym rady miejskiej. 

- Moim zdaniem słowa burmistrza były zupełnie niepotrzebną prowokacją. I nawet nie wspomnę, że nie powinno się publicznie mówić źle o nieobecnych. Naliczyłam, razem ze sobą, jeszcze i trzech radnych nieobecnych na dzisiejszej sesji: Joanna Kubiaczek, Sławomir Siwy i Piotr Smoter. Dziwnym trafem wszyscy to radni opozycji. Często powtarzam i zdania nie zmienię — czasem milczenie jest złotem. Wystarczyło „ugryźć się w język”. Osoby pełniące tak odpowiedzialne funkcje nie powinny pozwalać sobie na takie zachowania - komentuje zachowanie burmistrza Ewelina Szewczuk. - Powiem więcej — uważam, że części radnym realnie uniemożliwiono udział w dzisiejszej sesji. O sesji dowiedziałam się zbyt późno. Byłam poza zasięgiem, SMS odczytałam dopiero po czasie, który umożliwiłby mi dotarcie na obrady. To kolejny raz, kiedy Gmina pokazuje brak szacunku wobec radnych opozycji - podkreśla. 

Reklama

Dodaje, że to nie jest pierwsza taka sytuacja. - W ostatnim czasie coraz częściej obserwujemy praktyki, w których sesje nie odbywają się w zaplanowanych terminach albo są zwoływane w trybie nadzwyczajnym z dnia na dzień. Rozumiem, że czasem sytuacja może tego wymagać — jesteśmy tylko ludźmi. Ale nie wszyscy radni pracują na hali, korcie, lodowisku czy basenie i są zawsze dostępni. W poprzedniej kadencji wyglądało to inaczej, gdy planowano sesję nadzwyczajną, dzwoniono do radnych, informując o terminie i pytając, jaka pora będzie dla wszystkich dogodniejsza. Dopiero wtedy ustalano godzinę. To było traktowanie z szacunkiem i umożliwianie radnym wykonywania mandatu - zaznacza Ewelina Szewczuk. 

Podkreśla, że dziś jest odwrotnie, a przewodnicząca z Koalicji Obywatelskiej sesje zwołuje w ostatniej chwili, a na dodatek wrzuca tematy, które spokojnie mogłyby poczekać na sesję zwykłą — takie jak zmiany statutu czy podwyżki za odpady i podatki od nieruchomości. Radni opozycji są ignorowani i traktowani nierówno - zaznacza. 
Radna Szewczuk apeluje o przywrócenie normalnych, przejrzystych i równych zasad pracy Rady Miejskiej, a także o traktowanie wszystkich radnych — niezależnie od poglądów — z takim samym szacunkiem.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Noreg59 - niezalogowany 2025-12-25 14:20:37

    To nie jest rada miejska to banda,granda wespół z burmistrzem i jego pieskami.Do dymisji wszyscy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wesołego - niezalogowany 2025-12-25 14:54:43

    Nakonieczny niech się zajmie problemem szkoły , którą zarządza żonka. Niech ktoś już powie to głośno że w Paczkowie powinna być zmiana na stanowisku dyrektora! Dość patrzenia na układy polityczne, może już ktoś powinien pierdolnąć pięścią w stół,dla dobra szkoły i dzieci które się tam kształcą i nauczycieli którzy tam pracują.Zmienić dyrektora na kogoś bardziej kompetentnego i zobaczyć czy będą jakieś zamiany na lepsze w tym Paczkowie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama