
Tylko do końca 2022 roku wypłacany był nyski bon wychowawczy. Sztandarowy pomysł Kordiana Kolbiarza działał przez siedem lat. Okazał się jednak niezgodny z prawem, co potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Do tego był nieskuteczny. - Program został wypaczony do tego stopnia, że efekt dzietności wyniósł 4 dzieci przy wydatkach 6 mln zł! - podsumował Stanisław Kluza, jeden z jego współtwórców, były minister finansów RP i naukowiec.
Bon wychowawczy był głównym punktem programu wyborczego Kordiana Kolbiarza w 2014 r. Obiecywał, że będzie go przyznawać na każde dziecko. Wymagała tego trudna sytuacja demograficzna, bo w naszej gminie rodziło się coraz mniej dzieci. Wielu mieszkańców mu uwierzyło, dzięki czemu Kolbiarz wygrał wybory.
Wykluczenie
Jednak w uchwale z 2015 r. wprowadzającej bon okazało się, że będzie on przyznawany na każde kolejne dziecko, ale nie na pierwsze. Wykluczono z niego też samotnych rodziców, a także osoby niepełnosprawne, pobierające z tego tytułu dodatkowe świadczenia. Wśród wymagań był też obowiązek zatrudnienia obojga rodziców lub prowadzenia działalności gospodarczej lub rolniczej. Jednak największe kontrowersje budził zapis mówiący o tym, że bon wypłacany będzie tylko na dzieci z tzw. pełnych rodzin. Sierotom i półsierotom się nie należał, nawet jeśli dziecko straciło rodzica w trakcie pobierania bonu.
Dyskryminacja
Właśnie taki przypadek doprowadził do upadku uchwały bonowej przed sądem. Zaskarżyła ją wdowa, której uniemożliwiono pobieranie świadczenia z budżetu gminy Nysa. Kierowany przez Kordiana Kolbiarza samorząd robił jednak wszystko, żeby nie wypłacić ani grosza takim osobom. Radni na jego zawołanie kilka razy zmieniali uchwałę bonową. Wprowadzono m.in. kryteria pierwszeństwa, które wykluczały wykluczonych. Na ich podstawie o bon mogli się ubiegać wszyscy, ale faktycznie dostawali go tylko wybrani. W budżecie miasta zabezpieczono kwotę wystarczającą tylko dla osób, spełniających kryterium pierwszeństwa. Dla reszty nie starczało pieniędzy, bo uchwała była tak przewrotnie sformułowana, że pieniędzy nigdy nie starczało dla wykluczonych.
Dzieci i małżeństw dramatycznie ubywa, matki nie podejmują pracy po ukończeniu przez dziecko trzeciego roku życia, a dzieci w związkach nieformalnych przybywa. To efekty nyskiego bonu. Żaden z założonych celów nie został osiągnięty? Czy o to chodziło?
Łamanie konstytucji
W sprawy sądowe przeciwko gminie Nysa zaangażował się Mariusz Nasiborski, przedsiębiorca, były doradca Kordiana Kolbiarza i jeden z pomysłodawców bonu. Uznał on bowiem, że idea programu opracowanego przez ekspertów w ramach programu Innowacyjna Nysa, została wypaczona. Jednym z zarzutów było to, że bon miał ograniczyć wydatki gminy na pomoc społeczną, a te ciągłe rosły. To Nasiborski reprezentował nysankę przed sądami administracyjnymi, powołując się m.in. na łamanie konstytucji, i wszystkie sprawy wygrał. Wyroki, które zapadły są druzgocące dla nyskiego samorządu, bo mówią wprost, że władze miasta dyskryminowały swoich mieszkańców. Kiedy Naczelny Sąd Administracyjny raz po raz przyznawał rację skarżącym, burmistrz Nysy w końcu skapitulował. W ub. roku poinformował, że nyski bon wychowawczy będzie wypłacany tylko do końca 2022 r. i tak też się stało. Jednak to nie koniec problemów, bo osoby dyskryminowane mogą ubiegać się od miasta o odszkodowanie. Nysie grozi też utrata środków unijnych.
Zasady bonu były nie do pogodzenia z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 Konstytucji RP. Ustalając kategorie osób uprawnionych i zasady przyznawania uprawnienia do świadczeń na rzecz rodziny, rada gminy musi w szczególności uwzględnić wynikający z art. 32 Konstytucji RP nakaz równego traktowania podmiotów prawa w obrębie określonej kategorii.
Kompletne fiasko bonu
Drugi powód, dla którego Nysa zaprzestała wypłacania świadczenia, to kompletne fiasko bonu. W gminie Nysa nie zaczęło się rodzić więcej dzieci. Nie pomogło nawet nałożenie się rządowego „500+” z gminnym. Choć w sumie, nysanie mogli otrzymywać nawet 1000 zł. na każde drugie i kolejne dziecko, to nie mieliśmy do czynienia z boomem demograficznym. Więcej dzieci w województwie opolskim rodziło się np. w Namysłowie, Oleśnie i Ozimku. Z wyliczeń Mariusza Nasiborskiego wynika, że samorząd w latach 2016 – 2018 wydał na bon 6 mln zł. a efekt dzietności wyniósł 4 dzieci!
Co więcej, burmistrz podając statystyki urodzeń, uwzględnia w nich wszystkie dzieci.
Nieuprawnionym jest twierdzenie, że bon ma wpływ na całokształt urodzeń w Nysie gdzie prawie 75% dzieci z różnych względów nie kwalifikuje się do świadczenia wypłaconego z podatków mieszkających w gminie rodziców – zauważa Mariusz Nasiborski. Kolejna manipulacja burmistrza, to podawanie danych o urodzeniach na podstawie Urzędu Stanu Cywilnego. Tam rejestrowane są dzieci urodzone w nyskim szpitalu, a więc w Nysie, tyle że z całego powiatu nyskiego, a nawet Prudnika, Grodkowa i Brzegu.
Burmistrz Kordian Kolbiarz został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi przez prezydenta RP za działania na rzecz polityki prorodzinnej. Polityki, która łamie Konstytucję RP, dyskryminuje i różnicuje mieszkańców, i nie przynosi oczekiwanych efektów. Rozwiązanie, które miało pomóc Nysie wyjść z problemów właśnie ją w nie wpędza,
Smutny koniec
- Nasz program został zaprzepaszczony, bo co innego zostało zaplanowane, a co innego zostało zrobione. Eksperci, może nie tyle poczuli się oszukani, ale pomysł bonu wychowawczego nigdy nie miał być programem wyborczym, tylko realnym narzędziem do rozwiązania problemu, jednego z największych w naszym kraju. Nadzieja, którą wiązali z Nysą eksperci, rozczarowała ich – komentował na naszych łamach Stanisław Kluza. Nie krył, że program, który przygotowali został wykorzystany w celu wyborczym, a nie po to, żeby rozwiązać problem Nysy. - Ktoś zaczął budować swoją wartość, kosztem innej. Innymi słowy, wykorzystał program do osobistych celów, zamiast realizować pilotażowy program tak, jak został pomyślany. Każda inna forma zrobiła z niego karykaturę i z tym mamy do czynienia w Nysie – zaznaczał.
Paradoksalnie, zakończenie wypłacania bonu zostało w gminie przyjęte z ulgą. Milionowe wydatki na ten cel nie obciążają już budżetu miasta. Dzięki temu można zaciągnąć np. mniejszy kredyt lub wydać pieniądze na inne cele, jak np. urząd, promocję czy dofinansowanie Agencji Rozwoju Nysy.#
Piotr Wojtasik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nareszcie dość dyskryminowania dzieci nie może być podziałów wśród dzieci !
Masz rację. Dosyć tych rażących różnic! Jedne dzieci są podwożone przez rodziców suvami klasy premium a inne? Komunikacją miejską muszą się tłuc albo piechotą do szkoły dreptać. I jak się one czują, widząc koleżankę z klasy, wysiadająca z Lexusa czy innej Toyoty albo Mercedesa?
Jestem za tym albo wszystkim dzieciom albo nikomu nikt nie ma prawa dzielić dzieci na gorsze lepsze .
tzw. nn -cała prawda całą dobę- dzień bez ataku na um jest dniem straconym........ ostatnio nic nie słychać o sukcesach waszej poloni
I co , odpowie ktoś za taki bubel prawny
A czy ktoś z burdelu na kolejowej za coś odpowiedział?
Skoro uchwała jest nieważna to wszyscy co wzieli pieniądze powinni je oddać. Takie mamy prawo.
Zgadza się powinni zwrócić tak by było sprawiedliwie.
Albo ci co byli dyskryminowani nie otrzymali bonu powinni wystąpić do sądu o wypłatę środków których nie otrzymali chyba że Burmistrz sam wypłaci tym których pominął tak by też było sprawiedliwie.
Hasło Kolbiarza "pomagamy tym, którym warto", od początku było haniebne. Dziwię się ludziom, którzy to popierali. Prawie wszyscy radni to popierali od początku, cała banda.