
- Boję się wejść na swoją działkę, bo nie wiem na co się tam natknę! Ostatnio miałam spotkanie z zaskrońcem, ale w tych zaroślach, a może i w domu żyje pewnie więcej stworzeń! – mówi w emocjach kobieta, która mieszka przy ul. Gombrowicza w Nysie. Jej zdanie podziela również inna nysanka.
Według naszych rozmówczyń nocą na tej ulicy, ale i na sąsiedniej Kozielskiej, widziane są lisy i kuny. – Prawdopodobnie to wszystko ma schronienie w tych olbrzymich krzakach, które uniemożliwiają przejście chodnikiem. One rosną przy domu, który jakieś dwadzieścia lat temu został wybudowany w stanie surowym i tak jest do dzisiaj – nikt w nim nie mieszka i nie zajmuje się terenem wokół. My rozumiemy, że to własność prywatna, ale gmina powinna zlecić wycięcie tej części krzaków, które są nad chodnikiem – nad jej chodnikiem – mówią dalej.
- Jeśli kuny przegryzą nam kable w samochodach to z fakturą od mechanika pójdziemy do Gminy – deklarują nysanki
Kobiety dodają, że konieczność usunięcia zarośli zgłaszana była w Urzędzie Miejskim, ale efekt jest znikomy, wycięto tylko niewielką ich część. – Jeśli kuny przegryzą nam kable w samochodach to z fakturą od mechanika pójdziemy do Gminy, bo to ona powinna utrzymywać porządek na swoim terenie! – denerwują się nasze rozmówczynie.
Nasza redakcja zgłosiła sprawę straży miejskiej. Do tematu wrócimy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co to za durne baby? Zaskroniec w zaroślach, jak on śmiał tam być? Dobrze, że jej nie zeżarł… A może i szkoda. A ta druga mądrala od kuny do gminy pójdzie z fakturą… To jest teren otwarty, naturalne środowisko do życia dla takich zwierząt, intruzem jest człowiek. A w zasadzie gupia baba i ten mondry redaktor/redaktorka, która zamiast to wytłumaczyć kobietom, robi aferę. No ale, skoro jest zapowiedź, to czekam na ciąg dalszy. Żabę, a może nawet jaszczurkę…???? Fascynujące.
100/100 !!!!
Durne baby to masz w domu, to po pierwsze, po drugie, mieszkam w okolicy i nie raz widziałem na tej działce kuny i lisy, zaskrońce też pewnie tam bywają, niech urząd miasta coś z tym zrobi, nawet przez chodnik przejść się nie da bo zarośla sięgają do jezdni, więc szanowny kolego , jak nie masz pojęcia o sytuacji to lepiej nie komentuj i siedź cicho ????
Moja też nie lubi zaskrońca,woli przyjąć pytona. Baby mają takie klimaty!
W urzędzie mają ślimakowa i się innych zwierzątek nie boją
Trzymaj się tematu (albo płotu) i nie pisz (pij) bo ci nawigacja nie pomoże......
Dobrze że lwów nie ma... Bo gdzie z rachunkiem?
A koło mojego domu dziki biegają ,gdzie mam iść z rachunkiem?
Chętnie kupię tą nieruchomość
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.