Reklama

Marianki z parafii św. Elżbiety

Nowiny Nyskie
15/11/2020 09:39

- Bardzo miło spędzamy tutaj czas, na naszych spotkaniach mamy również czas na gry i zabawy, jak i na czytanie i analizę Biblii. Często pomagamy przy przygotowaniu ołtarza. W swoim gronie czujemy się bardzo dobrze i zapraszamy wszystkich chętnych - mówi Nadia Gromuł. Marianki funkcjonują przy parafii św. Elżbiety przy ulicy Alei Wojska Polskiego w Nysie.

Różnorodność zadań
Marianki to grupa dziewcząt w różnym wieku od około 8 roku życia aż po dorosłe kobiety. Gromadzą się wokół Maryi, by razem się modlić i poznawać Boga. Wykonują wiele zadań w kościele, m.in. - stoją w pocztach sztandarowych na Eucharystii, czytają modlitwy wiernych i śpiewają psalmy. Najstarsze marianki służą do mszy razem z ministrantami. Poza funkcjami pełnionymi na mszy, pomagają także w kościele i w klasztorze, np. pomagają w przygotowaniu dekoracji, budowie szopki czy Bożego Grobu, jak i również w ogrodzie klasztornym. Dodatkowo uczestniczą też w różnych zbiórkach pieniędzy na cele parafii lub cele misyjne. 

- Początkowo chodząc do kościoła zauważyłam, że część dziewczyn odświętnie ubrana stoi przy sztandarach na mszach i nabożeństwach. Podobało mi się, że mogą stać tak blisko ołtarza i pełnią jakieś funkcje. Widziałam, że dzięki nim wszystkie wydarzenia są bardziej uroczyste. Zauważyła mnie jedna ze starszych dziewczyn i po jednym z nabożeństw zapytała mnie, czy nie chciałabym do nich dołączyć, i zaprosiła mnie na zbiórkę. Jestem marianką od 16 lat. Wstąpiłam do wspólnoty zaraz po I Komunii Świętej - mówi Marta Szczurowska.
- Przychodząc na mszę świętą z rodzicami, widziałam dziewczyny stojące przy sztandarze. Najpierw dołączyła do marianek moja siostra, a później ja będąc w pierwszej klasie szkoły podstawowej - dodaje Paulina Szczurowska.

Różne stopnie marianek
Gdy dziewczyna przyjdzie po raz pierwszy do służby przy sztandarze dostaje biało-niebieską szarfę w kolorach maryjnych. Nosi ją aż do święta Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, które przypada 8 grudnia. Po święcie na rok dostaje niebieski kapturek i składa pierwsze ślubowanie: "Aby dusza moja była zawsze czysta, by wiara moja była niezachwiana, a serce moje było zawsze otwarte na potrzeby bliźnich i aby życie moje było piękne i szlachetne". W kolejnym roku odnawia przyrzeczenie i otrzymuje oficjalny strój. Po dwóch latach zielony, a po kolejnych dwóch niebieski. Kolor różowy jest symbolem młodości, zielony to kolor życia i nadziei, natomiast niebieski symbolizuje Maryję, nasz wzór do naśladowania. Każda marianka stara się upodabniać do Matki Bożej, uczy się codziennie tak jak Maryja wsłuchiwać w Słowo Boże i mówić "fiat" - "niech mi się stanie".
- Pierwszym oficjalnym strojem w naszej parafii jest niebieska alba przepasana białym sznurem oraz medalik na różowej wstążce - dodaje Paulina Szczurowska.

Wspólne wyjazdy
Marianki przed sytuacją epidemiologiczną często organizowały różne wyjazdy. Uczestniczyły m.in. w pielgrzymce na Jasną Górę oraz wyjeżdżały na zjazdy marianek i ministrantów na Górę św. Anny.
- Staramy się spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. Naszym najważniejszym wyjazdem jest zjazd ministrantów, marianek i grup przyparafialnych z naszej franciszkańskiej prowincji na Górze Świętej Anny. Już w trakcie przygotowań integrujemy się wspólnie i poznajemy swoje talenty - trzeba zaśpiewać piosenkę, nagrać filmik o nas, trenować do zawodów sportowych. Poza tym staramy się, chociaż raz w roku zebrać pieniądze, np. ze sprzedaży własnoręcznie robionych pierników i pojechać do Wrocławia do parku trampolin. Często też spotykamy się w salce, żeby porozmawiać lub pograć w jakieś gry - dodaje Marta Szczurowska. 

Dołącz do marianek
Grupa nie jest zamknięta na nowe osoby. Jedynym ograniczeniem co do spotkań jest na ten moment sytuacja epidemiologiczna panująca w kraju. Mimo to, marianki nadal służą do mszy i nadal można się do nich zgłosić.
- Przez 16 lat mojej służby poznałam wiele różnych dziewczynek. Każda z nich to osobna historia, ale łączy je to, że chcą być i trwać w Kościele, ale też przy sobie nawzajem. W grupie nawiązało się i wciąż nawiązuje wiele przyjaźni, mam nadzieję, że na całe życie. Dobrze, że w tak zabieganym świecie dzieci mają miejsce i wspólnotę, gdzie mogą się rozwijać na różnych polach. Mogą się także czegoś nauczyć i czerpać dobre wzorce - mówi Marta Szczurowska.
- Bardzo fajnie spędzamy tutaj czas, na spotkaniach mamy czas na modlitwę, ale także na gry i zabawy. Jestem marianką już od 4 lat - dodaje Gabriela Kazimierz. 
- Przejmując tę grupę, postawiłem na formację, przede wszystkim spotkania ludzkie. Na naszych spotkaniach zawsze się modlimy, bardzo często rozważamy Pismo Święte. Spotkania są przede wszystkim spotkaniami rówieśników, ponieważ uważam, że najważniejsze jest budowanie więzi - mówi ojciec Krzysztof.#

 


 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kji - niezalogowany 2020-11-15 10:16:51

    Wierzyć się nie chce??????!!!!!!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Ja - niezalogowany 2020-11-15 11:21:41

    Noo, a grupa cały czas się dynamicznie rozwija duchowo i liczebnie???? Marianki w tej parafii - nie czarujmy się - to po prostu "ekstra liga" i potęga. Klasa sama w sobie...

    • Zgłoś wpis
  • koalk - niezalogowany 2020-11-15 15:12:50

    A co to maja być tylko ministranci? W parach w towarzystwie duchownego zawsze weselej, co nie ?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kaktus - niezalogowany 2020-11-15 11:16:09

    Wzięłyby się do porządnej, uczciwej roboty!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Ach - niezalogowany 2020-11-15 12:26:41

    No pewnie powinny iść na strajk i wyklinać to dopiero uczciwą robota

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    stefek i wandzia - niezalogowany 2020-11-15 15:41:06

    oby lisbijka baba jaga sie o nich nie dowiedziała..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do