
- Już drugi dzień nie mamy w mieszkaniach gazu i nie wiadomo z jakiego powodu! – irytuje się mieszkaniec jednego z wieżowców przy ul. Sudeckiej w Nysie. - Taka sytuacja się powtarza, bo w czerwcu też była przerwa w dostawie, a w dodatku mieszkańcy nie wiedzieli, że tak będzie i z czym się to wiąże! – skarży się prosząc nas o wyjaśnienie przyczyny takiej sytuacji.
W Spółdzielni Lokatorsko Mieszkaniowej KEN, która administruje wspomnianym wieżowcem potwierdzono nam, że w miniony wtorek dopływ gazu został zakręcony w mieszkaniach jednej z klatek - a to wszystko po interwencji straży pożarnej. - Straż pożarna podjęła taką decyzję, ponieważ lokatorzy zgłosili wystąpienie czadu - tlenku węgla. Zadziałał po prostu czujnik czadu i to wystarczyło, żeby ktoś z mieszkańców wezwał bezpośrednio straż pożarną – mówi zastępca prezesa spółdzielni Katarzyna Kobędza. Prezes dodaje, że to już kolejna tego typu interwencja w ostatnim czasie. - Mieszkańcy jednak nie dzwonią w tej sprawie do nas - mimo że pełnimy całodobowy dyżur. My jako spółdzielnia dowiedzieliśmy się, że doszło do takiej sytuacji już po fakcie. Czujnik czadu włącza się z różnego powodu, m.in. ze względu na zbyt szczelne mieszkanie i najczęściej wystarczy przewietrzyć mieszkanie, by wszystko wróciło do normy. Przywracania gazu do budynku, w którym gazomierze znajdują się w mieszkaniach – oznacza długą procedurę (najczęściej kilka dni)
Prezes dodaje, że do podobnej sytuacji doszło niedawno - bo 27 czerwca, kiedy panowały niekorzystne warunki atmosferyczne i nastąpiło „zaciąganie” z komina. - Wtedy też ktoś bezpośrednio wezwał straż pożarną – kontynuuje Katarzyna Kobędza. - Po tamtej akcji prosiliśmy i uczulaliśmy wszystkich mieszkańców, że jeżeli coś się dzieje to, żeby najpierw przewietrzyć mieszkanie i zadzwonić do nas - nie dzwonić od razu do straży, bo straż postępuje zgodnie ze swoją procedurą – oni nie ustalają przyczyny. A przywracanie gazu do budynku może trwać kilka dni…
Prezes zapewnia o tym, że instalacja kominowa i wentylacja jest sprawdzona i całkowicie drożna. – Osobnym tematem jest to, że mieszkańcy nie zawsze regularnie wykonują przeglądy piecyków, a mogą być to urządzenia niesprawne. Od 27 czerwca mieszkańcy nie dostarczyli nam informacji o dokonanych przeglądach piecyków gazowych. Teraz, żeby gaz mógł wrócić do mieszkań znowu musimy wykonać wszelkie przeglądy – nieważne, że były wykonane dwa tygodnie temu. W dodatku w jednym czasie w mieszkaniach muszą być wszyscy lokatorzy, bo musimy odpowietrzyć instalacje we wszystkich mieszkaniach. A zebranie w czasie wakacji ponad 30 mieszkańców nie jest proste – stwierdziła.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bez gazu, bez węgla Jak żyć panie premierze? Woda jest ale dość droga, żywność też.