MOW zostanie u franciszkanów

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy pozostanie w budynku klasztornym przy al. Wojska Polskiego w Nysie. Władze powiatu zdecydowały się inwestować przez kolejne lata w remont siedziby. Szacunkowo potrzeby wyceniono na co najmniej 2 mln zł. 

W klasztornym budynku mieszczą się obecnie dwie jednostki: Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy - dla nastoletnich chłopców skierowanych przez sąd (od kl. VIII szkoły podstawowej wzwyż) i Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii  - dla chłopców z problemami wychowawczymi (kl. VI, VII, VIII szkoły podstawowej), przebywającymi tutaj na prośbę rodziców. W MOW-ie przebywa w granicach 45 - 46 chłopców z całej Polski, a w MOS-ie 24 chłopców, tylko z powiatu nyskiego.
W obiekcie zajmowanym przez nyskie placówki trzeba wymienić stolarkę okienną. - W tym roku wymienimy 10 okien. Są drogie, bo zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków muszą być drewniane – informuje Jacek Tyczka, dyrektor Zespołu Placówek Specjalnych w strukturach którego jest MOW i MOS. 
Modernizacji wymaga też ogrzewanie. - Przeznaczyliśmy pieniądze na dokumentację, a w przyszłym zrobimy wymianę instalacji CO – informuje Joanna Burska, z zarządu powiatu nyskiego. 
- Trzeba wymienić część instalacji elektrycznej, niemal całą instalację hydrauliczną, podłogi, odmalować ściany - wymienia dyrektor Jacek Tyczka. 
Szacunkowy koszt modernizacji pomieszczeń dla MOW i MOS to co najmniej 2 mln zł. Rozmówcy "Nowin" podkreślają, że jest on do udźwignięcia przez powiat, gdyby przez 3 lata starostwo nyskie przeznaczało rocznie na ten cel po 700 tys. zł. - Będziemy szukać też dofinansowania z programów zewnętrznych- zapowiada Joanna Burska.  
Umowa z Zakonem Braci Mniejszych (franciszkanie) na wynajem pomieszczeń obowiązuje do 2030 roku.  - Rozmawialiśmy z Ojcem Gwardianem, na pewno z jej przedłużeniem nie będzie problemu – mówi dyrektor.