Nielegalna strefa parkowania. Ile osób dostało odszkodowania?

Gmina Głuchołazy przez kilka lat pobierała nielegalne opłaty w strefie płatnego parkowania. Choć dziś nie ma już po niej śladu, to kierowcy mogą nadal domagać się od miasta zwrotu pieniędzy. Zainteresowanie tym nie jest jednak wielkie. 

O to, ile gmina oddała pieniędzy z tytułu nielegalnych opłat zapytał radny Szymon Biliński. Gmina poinformowała, że w ostatnich dwóch latach dokonano zwrotu nadpłaty pobranej za parkowanie pojazdu 7 wnioskodawcom na łączną kwotę 840 zł. Urząd w tym czasie prowadził łącznie 20 postępowań administracyjnych w sprawie zwrotu opłaty pobranej za parkowanie pojazdu. 

Problem ze strefą płatnego parkowania polegał m.in. na tym, że została wyznaczona poza drogami publicznymi. Zgodnie z polskim prawem opłaty za parkowanie można pobierać tylko jeśli ma to miejsce na drogach publicznych. Tymczasem Głuchołazy pobierały opłaty za parkowanie np. na ul. Moniuszki przy targowisku miejskim, na parkingu przy ul. Gen. Sikorskiego naprzeciwko klubu „Krater” oraz na dużym parkingu przy drodze krajowej nr 40, znajdującym się między ul. Grunwaldzką, a Curie-Skłodowskiej. Żadne z tych miejsc nie znajdowało się w pasie dróg publicznych.

Jeden z mieszkańców skierował sprawę do sądu administracyjnego, który przyznał mu rację. Wyrok otworzył też możliwość zwrotu nielegalnie pobieranych opłat przez gminę. Choć samorząd odwołał się do sądu wyższej instancji, to nic nie pomogło. Kierowcy, którzy płacili za parkowanie w nielegalnej strefie parkowania mogą domagać się zwrotu pieniędzy. Nie jest to jednak takie proste, bo muszą udowodnić ten fakt, np. biletem parkingowym. Z tego powodu, choć poszkodowanych przez gminę są tysiące kierowców, to tylko znikoma ich liczba stara się o wypłatę odszkodowania. 
Inna sprawa, że głuchołascy urzędnicy powinni odpowiadać za wprowadzenie łamiących prawo przepisów. Kodeks karny przewiduje za przekroczenie uprawnień działając na szkodę interesu publicznego (art. 231 § 1 k.k.) do 3 lat więzienia.