Reklama

Nyski Kocioł zapłonął

Nowiny Nyskie
22/10/2025 12:33

W hali sportowej PANS w Nysie siatkarki NTSK PANS Komunalnik Nysa zmierzyły się z czołowym zespołem I ligi - Credo Płomieniem Sosnowiec.

NTSK PANS Komunalnik Nysa - Credo Płomień Sosnowiec
3 : 2 (22 : 25, 25 : 23, 20 : 25, 25 : 20, 17 : 15)

NTSK PANS KOMUNALNIK NYSA: Anna Bianka Trusiewicz, Karolina Natanek, Maja Kaczmarczyk, Anna Śmidowicz, Karolina Nadera, Nikola Witkowska - Zuzanna Michalik (libero) oraz Oliwia Jaroń, Emilia Solarewicz, Justyna Zych, I trener Andrzej Roziewicz, II trener Paweł Potoczak.

CREDO PŁOMIEŃ SOSNOWIEC: Amelia Bogdanowicz, Małgorzata Kuczyńska, Emilia Malkiewicz, Olimpia Jankowska, Klaudia Gajewska, Marta Twardoch - Kamila Kobusińska (libero) oraz Paulina Jaworska-Nowak, Ewelina Franz, Natalia Godlewska, I trener Krzysztof Zabielny, II trener Michał Biernacki.

Spotkanie sędziowali: Krzysztof Kapusta i Małgorzata Krawczyk.
Protokulant: Tomasz Sajdak.

Sędziowie liniowi: Jacek Gmernicki i Kamil Iwański.

Drużyna z Sosnowca w tym sezonie nie straciła jeszcze żadnego punktu i była zdecydowanym faworytem tego spotkania. My jednak wierzyliśmy w nasz zespół. „Waleczne Serca” nigdy się nie poddają i to dawało nam wiarę, że zobaczymy bardzo ciekawe i emocjonujące spotkanie. I tak też było. Niesione gromkim dopingiem dziewczęta z Nysy nie przestraszyły się dużo bardziej doświadczonej drużynie z Sosnowca i Nyski Kocioł zapłonął.
Pierwszego seta udanie rozpoczął zespół z Sosnowca, obejmując dwupunktowe prowadzenie 2:0, a następnie 3:1. Przy stanie 1:3 nasz zespół zdobył cztery punkty z rzędu i wiadomo już było, że nie będzie to jednostronny pojedynek. Radość nyskich kibiców nie trwała jednak długo. Przyjezdne zaczęły grać jak w transie i nie tylko bardzo szybko odrobiły straty, ale i zaczęły odjeżdżać naszej drużynie. Przy stanie 11:14 trener nyskiej drużyny - Andrzej Roziewicz poprosił swoje zawodniczki do siebie. Kilka cennych uwag nyskiego trenera zrobiło swoje i po powrocie na parkiet nasz zespół zaczął w iście ekspresowym tempie odrabiać straty, doprowadzając do stanu remisowego 14:14. Zaczęła się twarda wymiana ciosów z obu stron. Do stanu 19:20 nasz zespół trzymał się dzielnie, ale w końcowej fazie tego seta doświadczenie rywalek wzięło górę i drużyna Credo Płomień Sosnowiec wygrała pierwszego seta 25:22.
Porażka w pierwszym secie nie tylko nie podłamała naszego zespołu, ale i podziałała na nasz zespół mobilizująco. Przyjezdne także nie odpuszczały i dlatego do stanu 6:5 trwał bardzo zacięty i stojący na bardzo wysokim poziomie mecz. Jako pierwszy odskoczył rywalkom nyski zespół, obejmując czteropunktowe prowadzenie (9:5). Rywalki nie zamierzały jednak oddać tego seta i bardzo szybko zaczęły odrabiać straty. Przy stanie 9:8 trener NTSK PANS Komunalnik Nysa - Andrzej Roziewicz poprosił o pierwszą w tym secie regulaminową przerwę i był to bardzo skuteczny manewr bowiem seria punktowa rywalek nie tylko została przerwana, ale przewaga naszej drużyny wzrosła do pięciu punktów. Przy stanie 15:10 trener drużyny z Sosnowca - Krzysztof Zabielny poprosił o regulaminową przerwę. Był to bardzo udany manewr trenera Płomienia Sosnowiec, bowiem po tej przerwie drużyna z Sosnowca zdobyła sześć punktów z rzędu i wyszła na jednopunktowe prowadzenie (15:16). W tym momencie do akcji wkroczył trener nyskiego zespołu - Andrzej Roziewicz i tym razem on wykorzystał regulaminową przerwę. Po powrocie na parkiet drużyna z Sosnowca zdobyła kolejny punkt i przewaga Płomienia wzrosła do dwóch punktów. W tym momencie widmo porażki zaczęło zaglądać naszej drużynie w oczy. Nysanki się jednak nie poddawały, zdobyły trzy punkty z rzędu i objęły prowadzenie 18:17. Rywalki to jednak zbyt doświadczony zespół, żeby tak łatwo miał zrezygnować ze zwycięstwa w tym secie. Zaczęły świetnie grać blokiem. Skutecznie atakowały i ponownie wyszły na czteropunktowe prowadzenie (18:22). W tym momencie większość nyskich kibiców pogodziła się już z tym, że po dwóch setach to przyjezdne będą prowadzić 2:0. Na nasze szczęście nasz zespół słynie z tego, że nigdy się nie poddaje i walczy do ostatniej piłki. Tak też było w tym secie. Nysanki nie tylko odrobiły straty, ale i po pasjonującej końcówce wygrały drugiego seta 25:23.
Trzeci set do stanu 2:2 był wyrównany. Później do głosu doszły przyjezdne, zdobywając cztery punkty z rzędu. Przy stanie 2:6 trener nyskiej drużyny - Andrzej Roziewicz poprosił o regulaminową przerwę. Niewiele to jednak dało, bowiem chwilę później było już 3:10. Wydawało się, że ten set jest stracony. Nysanki grały jednak do końca i zmiejszyły straty do dwóch punktów. Przy stanie 9:11 trener Credo Płomienia Sosnowiec poprosił o regulaminową przerwę, licząc, że przerwie punktową serię naszego zespołu. Podopieczne Andrzeja Roziewicza nie zamierzały jednak zrezygnować ze zwycięstwa w tym secie. Do stanu 17:18 „Waleczne Serca” dotrzymywały kroku grającym świetny mecz siatkarkom z Sosnowca. Niestety, w końcówce tego seta to rywalki okazały się lepsze i to one wygrały trzecią odsłonę tego meczu 25:20.
Myśląc o zwycięstwie w meczu nasz zespół nie mógł już sobie pozwolić na chwilę słabości. Czwarty set tylko w pierwszej fazie (3:3) był wyrównany. Później do głosu doszedł nasz zespół. Nysanki przejęły inicjatywę. Świetnie zagrywały, skutecznie atakowały i wyszły na trzypunktowe prowadzenie (6:3, 10:7). Płomień to jednak zbyt doświadczony zespół, żeby tak łatwo się poddać. Podopieczne Krzysztofa Zabbielnego poprawiły przyjęcie zagrywki, świetnie broniły w polu i błyskawicznie odrobiły straty (12:12). Do stanu 16:15 siatkarki z Sosnowca dotrzymywały kroku napędzonej dobrymi zagraniami nyskiej drużynie. W samej końcówce seta opór przyjezdnych został przełamany i NTSK PANS Komunalnik wygrał czwartego seta 25:20.
Tie-break był niezwykle emocjonujący i zacięty. Do ostatniej piłki nie było wiadomo, kto ten mecz wygra. Jako pierwszy piłkę meczową miał nasz zespół, ale jej nie wykorzystał. Chwilę później mecz mógł zakończyć zespół z Sosnowca, ale na nasze szczęście sędziowie dopatrzyli się błędu rywalek i trzeba było grać dalej. Tę wojnę nerwów wygrał nasz zespół, pokonując Credo Płomień Sosnowiec 3:2.
Zwycięstwo nad zespołem, który w tym sezonie nie stracił jeszcze żadnego punktu, pokazuje nam, że dochowaliśmy się w Nysie zespołu, który puka już powoli do bram Tauron Ligi, a to oznacza, że mamy w naszym mieście czołowy polski zespół kobiecy. A co najważniejsze zespół, który nigdy nie odpuszcza i nigdy się nie poddaje. Ogromne gratulacje nie tylko dla MVP całego meczu - Nikoli Witkowskiej, ale i pozostałych naszych wspaniałych dziewcząt.

Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do