
Mieszkańcy miejscowości, przez które biegnie objazd remontowanej drogi krajowej 41 narzekają na demolowanie dróg pod ich domami. – Nasze drogi były zniszczone, ale teraz nadają się tylko do remontu – mówią.
Objazd zamkniętego odcinka z Wierzbięcic do Nysy odbywa się przez gminę Korfantów i gminę Głuchołazy. – Kierowcy skracają sobie drogę przez Charbielin, Nowy Las i Stary Las. Tylko tirów jeździ tędy kilkadziesiąt dziennie – mówi Andrzej Merta, sołtys Starego lasu (gmina Głuchołazy). Zaznacza, że asfalt położony dwa lata temu na jednym z odcinków drogi jest już skruszony. – Boimy się o mosty i przepusty, czy wytrzymają, bo ruch bardzo się zwiększył – podkreśla.
Na jednej z ostatnich sesji rady powiatu na podobny problem zwróciła uwagę radna Danuta Korzeniowska z Korfantowa. – Ciężki transport skraca objazd do Nysy przez Wężę i Włodary. Odcinek drogi powiatowej Węża – Włodary stanowi obecnie ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców poruszających się tą drogą – alarmowała radna. Przypomniała też, że remontu wymaga cała droga od zjazdu z krajówki do Węży. Mieszkańcy twierdzą nawet, że droga stanowi zagrożenie dla życia osób z niej korzystających. Kierowcy muszą bowiem jeździć slalomem pomiędzy wyrwami, dziurami i spękaniami. W takiej sytuacji nie trudno o wypadek.
Jak informuje nas sołtys Andrzej Merta, powiat nyski, a więc zarządca drogi biegnącej przez Charbielin, Nowy Las i Stary Las obiecał wprowadzenie ograniczenia tonażu na drodze. – Zapewniono nas, że w czerwcu pojawi się odpowiednie oznakowanie tak, aby policja mogła tu interweniować.
Podobną odpowiedź otrzymała radna Danuta Korzeniowska. „Przejazd został ograniczony dla pojazdów ciężarowych, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 7 ton. Oznakowanie zakazujące zostało ustawione od strony drogi krajowej z jednej strony i od strony drogi wojewódzkiej z drugiej” – zapewnił starosta Andrzej Kruczkiewicz.
Niestety, na remont drogi do Węży i dalej do Włodar nie ma pieniędzy, choć trwa tam remont części odcinka jezdni. Na nieremontowanym mieszkańcy zasypują dziury gruzem, choć zarządca drogi zapewnia, że na bieżąco usuwa ubytki…
Autor: Piotr Wojtasik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co z tego że jest oznakowanie tonażowe jak policja która jezdzi nic nie robi z widocznymi samochodami ciężarowymi! Czemu u nas zawsze szukane są rozwiązania jak się stanie jakas tragedia? Kwestia czasu aż do tego dojdzie... Zaniepokojny mieszkaniec Włodar