
Pijany kierowca „zaparkował” samochód w głębokim rowie, między betonowymi płytami. Cudem uniknął śmierci. Wypadek go na tyle otrzeźwił, że wygrzebał się z pojazdu i uciekł. O śmierć otarł się też 22-letni kierowca z Prudnika, który na przejeździe kolejowym w Pokrzywnej uderzył w nadjeżdżający pociąg.
Wjechał do rowu i „zwiał”
Do wypadku z udziałem pijanego kierowcy doszło w miniony czwartek, w Jarnołtowie. Policjanci otrzymali informację o wypadku. Na miejscu ich oczom ukazał się przerażający widok. Samochód osobowy seat leżał na jednym boku, całkowicie uwięziony w głębokim rowie, między dużymi betonowymi płytami. Funkcjonariusze obawiali się najgorszego. Ułożenie pojazdu na dnie rowu wręcz dawało obawy, że kierowca mógł poważnie ucierpieć podczas wypadku. Zdumieni funkcjonariusze zobaczyli jednak, że w pojeździe nikogo nie ma. Mimo, że wydawało się to wręcz nierealne, kierowcy udało się wyjść z samochodu. Policjanci sprawdzili, czy nie leży gdzieś poturbowany. Okazało się, ku zaskoczeniu policji, że kierujący uciekł. Został znaleziony po dalszych poszukiwaniach, już na nieco większym obszarze. 19-latek z gminy Grodków miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie! Nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Z policyjnych informacji wynika, że kierujący w wyniku niedostosowania prędkości do warunków drogowych wpadł w poślizg i dlatego wjechał do przydrożnego rowu. Nie doznał obrażeń ciała. Pojazd zabezpieczono na parkingu strzeżonym, natomiast młodego mężczyznę zatrzymano w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji w Otmuchowie.
Nie zatrzymał się przed przejazdem
Mrożące krew w żyłach doświadczenie przeżył też 22-letni mieszkaniec Prudnika. W niedzielę na drodze Pokrzywna-Prudnik kierując osobowym audi nie zastosował się do znaku STOP na kolejowym przejeździe. Uderzył w bok przejeżdżającego w tym czasie czeskiego pociągu relacji Krnov-Lipova Lazne. Samochód przesunął się ok. 15-20 metrów od jezdni, a pociąg zatrzymał się po ok. 200 metrach od przejazdu. 22-latek cudem uniknął śmierci, tak jak poprzedni kierowca. Nie odniósł żadnych obrażeń ciała, podobnie jak załoga pociągu i jego pasażerowie.
Jedynym utrudnieniem były komplikacje na drodze. Ruch w tym miejscu odbywał się wahadłowo.
- Kierowca był trzeźwy. Zatrzymano mu prawo jazdy, a za swój czyn odpowie przed sądem w Prudniku - informuje oficer prasowy KPP w Nysie st. asp. Rafał Wandzel.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie