Reklama

Pacjentka zawiadomiła policję w sprawie lekarki bez uprawnień

Nowiny Nyskie
21/04/2023 14:35

Po tym jak napisaliśmy, że w poradni dla kobiet ZOZ Nysa przyjmowała lekarka bez uprawnień, kontrolę wszczął tam Narodowy Fundusz Zdrowia. Jej wyniki zaskakują. Nyski szpital wyraźnie próbuje tuszować sprawę, choć jedna z poszkodowanych pacjentek zgłosiła sprawę na policję. 

O sprawie na początku roku poinformowały nas kobiety, które były pacjentkami poradni ginekologicznej ZOZ Nysa przy ul. Ogrodowej. Przyjmowała tam pochodząca z Ukrainy lekarz Alisiia S. Ich wątpliwości wzbudził fakt, że na pieczątce nie było żadnej specjalizacji, tylko tytuł „lekarz”. - Ta pani nie rozumiała dobrze po polsku, co już mnie zastanawiało. Badanie przez nią prowadzone było bolesne, a w moim przypadku zakończyło się krwawieniem – mówi mieszkanka Nysy. - Wyglądało to tak, jakbym miała do czynienia z kimś, kto dopiero się uczy – mówi inna z kobiet, która twierdzi, że lekarka postawiła jej złą diagnozę. - Byłam umówiona na kolejną wizytę, ale pani doktor nagle zniknęła. Kiedy przyszłam do poradni przyjmował już inny lekarz ginekolog. Nikt jednak nie chciał mi powiedzieć, co się stało i kim była pani, która mnie poprzednio przyjmowała – mówi pacjentka, która obawiała się czy naprawdę badał ją lekarz. 

Nasze ustalenia
Z naszych ustaleń wynikało, że Alisiia S. jako lekarz z Ukrainy, posiadała warunkowe prawo wykonywania zawodu lekarza wydane przez Okręgową Izbę Lekarską w Opolu. To zaś oznaczało, że wszystkie czynności zawodowe mogła wykonywać tylko pod nadzorem polskiego lekarza. Dodatkowo okazało się, że nie posiada żadnej specjalizacji, co potwierdziła nam Jolanta Smerkowska–Mokrzycka, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Opolu. Wtedy o sprawę zapytaliśmy NFZ w Opolu, który musiał wydać zgodę na prace w nyskim szpitalu lekarza spoza kraju. - Pani doktor jest zatrudniona na oddziale położniczo–ginekologicznym nyskiego szpitala jako lekarz bez specjalizacji do zapewnienia całodobowej opieki medycznej, gdzie może pracować pod opieką specjalisty – poinformowała nas Barbara Pawlas, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ. Przedstawicielka funduszu zaznaczyła jednocześnie, że pomimo wniosku ZOZ Nysa, opolski NFZ nie wyraził zgody na zatrudnienie lekarki w poradni dla kobiet. 

Szpital się nie przyzna 
Szpital Powiatowy przekonywał, że zatrudniona tam lekarka z Ukrainy jest lekarzem specjalistą ginekologiem, która przybyła do Nysy po wybuchu wojny na Ukrainie. - Pani dr A.S. została zatrudniona zgodnie z jej posiadaną i wyuczoną specjalizacją na oddziale ginekologii i położnictwa, gdzie zgodnie z zapisami zgody na pracę pracowała pod nadzorem ordynatora oddziału dr n. med. D. Kowalczyka. Ponieważ pani dr A.S. w Ukrainie przez ponad 20 lat pracowała w poradni dla kobiet i w tym zakresie specjalizacji ma największe doświadczenie została przeniesiona do pracy w poradni dla kobiet, m.in. w celu konsultacji udzielanych pacjentkom z Ukrainy – poinformował nas dyrektor ds. medycznych ZOZ Nysa Marek Szymkowicz. Przypomnijmy, że Okręgowa Rada Lekarska w Opolu potwierdziła, że lekarka nie miała specjalizacji, a NFZ nie wyraził zgody na jej pracę w poradni dla kobiet. Mimo tego dyrekcja szpitala ją tam skierowała. Na jakiej podstawie?

Kontrola nic nie stwierdziła
Po naszym artykule kontrolę w nyskim szpitalu rozpoczął Narodowy Fundusz Zdrowia. - Opolski Oddział NFZ prowadził w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego ustalono, że lekarka była przeniesiona do poradni dla kobiet wyłącznie w celu konsultacji udzielanych pacjentkom z Ukrainy w trakcie porady. W trakcie jej pracy w poradni nadzór sprawował zarówno ordynator oddziału jak i lekarze specjaliści zatrudnieni w poradni. Świadczenia udzielane przez lekarkę nie zostały wykazane przez szpital do rozliczenia z NFZ – poinformowała nas w ubiegłym tygodniu Barbara Pawlos, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ. Szpital oszukał fundusz. Do naszej redakcji zgłosiły się Polki, a nie Ukrainki, które były przyjmowane prze panią S. w poradni dla kobiet. Mają dokumentację medyczną, w tym z Internetowego Konta Pacjenta, gdzie pod poradami podpisana jest lekarka z Ukrainy. Zapewniają, że zawsze przyjmowała sama, bez żadnego nadzoru polskich lekarzy. 

Zawiadomiła policję 
Jedna z kobiet złożyła nawet zawiadomienie na policji w Nysie. Ta wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie udzielania świadczeń medycznych bez uprawnień, za co grozi maksymalnie rok więzienia. W ramach policyjnego dochodzenia zabezpieczona będzie dokumentacja medyczna szpitala. Już to świadczy o tym, że szpital wprowadził w błąd NFZ i osoba za to odpowiedzialna również powinna usłyszeć zarzuty narażenia pacjenta na utratę zdrowia. 
Kiedy poinformowaliśmy o tym NFZ, Barbara Pawlos zdradziła, że dokumentacja szpitala nie potwierdza tego, że lekarka S. udzielała porad polskim pacjentkom. - Pacjentki posiadają dokumentację medyczną oraz wpisy w IKP prosimy, aby zgłosiły do Opolskiego Oddziału NFZ w tej sprawie skargę – przekazała.
 

Ustawa o zawodach lekarza i lekarza dentysty
Art. 58. zaw. lekarza
Odpowiedzialność karna za udzielanie świadczeń zdrowotnych bez wymaganych uprawnień
1.
Kto bez uprawnień udziela świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób oraz ich leczeniu, podlega karze grzywny.
2.
Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej albo wprowadza w błąd co do posiadania takiego uprawnienia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    stefek i wandzia - niezalogowany 2023-04-21 17:35:21

    ale nie poszła na policje jak badał ja ten nyski ginekolog z uprawnieniami "pod wpływem"..........

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nysanka - niezalogowany 2023-04-21 17:55:25

    Może i był pod wpływem,ale uprawnienia miał.???? Miejmy nadzieję, że sprawa "Pani ginekolog " nie zostanie zamieciona pod dywan i wszystkie osoby zamieszane w tą historię odpowiednio za to zapłacą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    stefunio - niezalogowany 2023-04-23 11:54:27

    a moze sie tak wezma za konkretne opisy zawodow medycznych , sprawdzanie roznych pseudoszkol medycznych na tzw przyuczeniu zawodu np salowej, pracownikow medycznych a przedstawiaja sie jak sluzby medyczncy. Czy pielegniarka pracujaca jako pielegniarka bezposrednio przy pacjencie jest pigula czy salowa po żaku. To sa zawody potwierdzone dlugim stazem pracy, odpowiednia dokumentacja i zezwoleniem na wynkonywanie np. iniekcji czyli zastrzykow.Do wszystkiego trzeba miec uprawnienia a nie karteczki skserowane typu scaner lekarz,pigula.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Strach się bać - niezalogowany 2023-07-16 07:47:36

    I powinni siedzieć wszyscy po kolei,bez wyjątku .Zamknąć to w cholere !!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do