
Dworzec PKP już dawno nie widział takich tłumów jak podczas sobotniej parady lokomotyw. Jej organizatorem było biuro turystyczne TurKol z Poznania. Oprócz podziwiania zabytkowych pojazdów szynowych, można się było nimi przejechać.
Organizatorzy przywieźli do Nysy sześć spalinowozów, które dumnie paradowały po torach stacji Nysa. Ich kilkukrotne przejazdy po stacji budziły ogromne emocje u licznie przybyłych widzów. Było głośno i było pełno dymu, ale wszyscy miłośnicy kolei byli z tego faktu zadowoleni. Do każdej z lokomotyw można było zajrzeć, a do każdego wagonu wsiąść i sprawdzić, jak podróżowało się przed laty, np. na drewnianych ławkach.
Uruchomiono też cztery połączenia specjalne, na których można było przejechać się retro pociągami. Najdłuższa trasa wiodła do Prudnika, inne do Głuchołaz, Otmuchowa i Goświnowic.
- Takie pociągi mogłyby jeździć co weekend do Głuchołaz i Paczkowa, naszych turystycznych perełek – komentowali pasażerowie. Widać, że wielu mieszkańców tęskni za prawdziwymi pociągami, potężnymi maszynami z wagonami. Dzisiejsze szynobusy z koleją mają tyle wspólnego, że jeżdżą po tych samych torach, ale to nie są prawdziwe pociągi – mówił jeden z pasażerów pociągu specjalnego do Otmuchowa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Na zdjęciach nie widzę żadnych zabytków lokomotywy spalinowe do dzisiaj pracujące na kolei.
SM41 i SU45
A gdzie parowozy,zwane czajnikami?
W Wolsztynie, Chabówce i Jaworzynie Śląskiej