
Już z Magdaleną Bagniak (wróciła do normalnego treningu dzień przed meczem) drużyna NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa przystąpiła do meczu z AZS-em AWF Sokół 43 Katowice.
NTSK PANS Komunalnik Nysa - AZS AWF Sokół 43 Katowice
1 : 3 (25 : 14, 29 : 31, 12 : 25, 18 : 25)
NTSK PANS KOMUNALNIK NYSA: Anna Śmidowicz, Julia Wałek, Magdalena Bagniak, Joanna Moczko-Knapiak, Anastazja Demeshyna, Natalia Budnik - Zuzanna Michalik (libero) oraz Magdalena Drąg, Urszula Kowalczyk, Maja Kaczmarczyk, Weronika Pisarczyk, trener Andrzej Roziewicz.
AZS AWF SOKÓŁ 43 KATOWICE: Barbara Chłapek, Julia Dybowska, Barbara Kołtun, Patrycja Drożdzińska, Aleksandra Nowosielska, Marta Zich - Julia Dwornik (libero) oraz Maria Maszek, Anna Mituta, Agnieszka Pilarska, Patrycja Bryl (libero), trener Paweł Głowik.
Spotkanie sędziowali: Radosław Magiera (sędzia I) i Agata Józefowicz (sędzia II).
Sekretariat: Marek Dudek.
Pierwszego seta nasz zespół zagrał koncertowo i pokonał solidny zespół z Katowic 25:14. W drugim secie nie było już tak różowo, a to dlatego, że powracająca po kontuzji liderka naszej drużyny - Magdalena Bagniak zaczęła tracić siły i co za tym idzie koncentrację, a jej koleżanki zbyt szybko uwierzyły, że jest już po meczu. Rywalki z Katowic wróciły więc do meczu. Zaczęła się walka punkt za punkt. Przy stanie 23:24 nasz zespół zdobył dwa punkty z rzędu i miał piłkę setową. Niestety nie wykorzystał tej piłki i to przyjezdne wygrały drugiego seta 31:29.
O trzecim secie powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Była to deklasacja naszego zespołu. Katowiczanki prowadziły wysoko 7:1, 10:2, 16:6, 17:11 i w pełni zasłużenie wygrały trzeciego seta 25:12.
Czwartego seta nasz zespół rozpoczął od prowadzenia 2:0. Bardzo szybko jednak rywalki odpowiedziały. Do stanu 8:8 podopieczne Andrzeja Roziewicza dotrzymywały jeszcze kroku rywalkom, ale z minuty na minutę było coraz gorzej i to rywalki wygrały mecz 3:1.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No i klops, mogą sie nie załapać do baraży. Przed NTSK ostatnia kolejka i muszą wygrać co najmniej za dwa pkt, w innym przypadku nie załapią się . A było tak fajnie.
Wystarczy punkt
Żaden klops. Dziewczyny zostawiają serce na boisku ale siatkówka jest nieprzewidywalna. Kontuzja atakującej na finiszu nie pomogła. Pewnie gdyby nie to to już by dziewczyny grały na luzie z Katowicami . Na szczęście atakująca już gra i wierze ze na ostatnim meczu rundy zasadniczej ona i cała drużyna pokażą na co je stać, co było widać w każdym praktycznie meczu tego sezonu.
z utęsknieniem czekamy na "sukcesy" poloni.........
Co za głupi wpis. Zresztą już się przyzwyczailiśmy.