
Damianowi Płaczkowi z Otmuchowa grozi wykluczenie, bądź zawieszenie go na rok w prawach członka (działacza) Polskiego Związku Wędkarskiego. W sierpniu ubiegłego roku posprzątał z plaży przy Jeziorze Otmuchowskim śnięte, rozkładające się ryby i skrytykował władze opolskiego PZW za opieszałość oraz brak zainteresowania problemem. 2 września, w siedzibie PZW w Opolu ma odbyć się w jego sprawie sąd koleżeński działaczy z całego województwa opolskiego. Pan Damian nie zgadza się z taką decyzją władz związku i czuje się pokrzywdzony.
Walczę o swoje dobre imię
W sierpniu ubiegłego roku na brzegach Jeziora Otmuchowskiego pojawiły się spore ilości martwych ryb. - PZW okręg Opole w takiej sytuacji ma obowiązek uprzątnąć śnięte ryby z brzegów jeziora w ciągu 48 godzin i zbadać jaka jest przyczyna śnięcia. Niestety opolskie władze związku zlekceważyły problem i nic w tym kierunku nie zrobiły. Wielokrotnie apelowałem o uprzątnięcie martwych ryb zarówno do Adama Podgórnego ichtiologa PZW w Opolu, jak też Jakuba Roszuka dyrektora Biura Zarządu Okręgu PZW w Opolu. Niestety moje prośby były ignorowane. Wraz z moimi kolegami Michałem Warchałem i Jarosławem Pokrętowskim (z Paczkowa) postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Uprzątnęliśmy rozkładające się ryby na stertę. Smród był okropny, ponieważ panowały wtedy wysokie temperatury, ponad 30 stopni Celsjusza. Z PZW z Opola pojawili się dopiero na ósmy dzień, aby zabrać resztki padłych ryb do utylizacji. Bo takie są przepisy. Z 300 kg ryby zrobiło się około 50 kg. Ryby zdążyły wyschnąć. Uważam, że ichtiolog Adam Podgórny powinien opiekować się naszymi jeziorami. Pobiera za swoją pracę wynagrodzenie. Tymczasem nie wywiązuje się prawidłowo z obowiązków. Dodatkowo straciłem turystów, ponieważ prowadzę nad Jeziorem Otmuchowskim ośrodek wypoczynkowy. Goście wyjechali ze względu na unoszący się w powietrzu fetor, na który się skarżyli. Kto zareklamuje ośrodek w śmierdzącym miejscu? Kto zrekompensuje mi straty? Z tego samego powodu turystów straciły też inne ośrodki. Posprzątałem śnięte ryby, poniosłem straty i jeszcze mam za to ponieść karę? To jest jakieś nieporozumienie. W piśmie o ukarania mnie, które otrzymałem od zarządu PZW w Opolu jest napisane, że podważyłem autorytet władz opolskiego związku. To jakiś absurd. Będę walczył o swoje dobre imię – mówi Damian Płaczek.
To nie pierwsze starcie z PZW
Michał Warchał radny gminy Otmuchów, wędkarz i kolega Damiana Płaczka podkreśla, że konflikt z PZW Opole zaczął się ponad dwa lata temu podczas zarybiania Jeziora Otmuchowskiego sandaczem. - Damian i inni wędkarze zauważyli rażące nieprawidłowości. W workach zamiast po 5 tysięcy sztuk narybku było po około 500 sztuk małego sandacza. Gołym okiem było widać, że coś jest nie tak. W okręgu opolskim PZW stwierdzono, że to jest nieporozumienie i zatuszowano sprawę. Uważam, że wyjaśnianiem takich nieprawidłowości powinna zająć się prokuratura. Wędkarze, członkowie PZW płacą składki na zarybianie. Są to duże pieniądze i mają prawo w takiej sytuacji czuć się oszukani – podkreśla radny. Dodaje też, że Damian Płaczek jest jedną z osób, które dbają o turystykę na tym terenie. Leży mu na sercu dobro wędkarzy. Dba o zarybianie sandaczem Jeziora Otmuchowskiego, dzięki czemu udało się odbudować populację tego gatunku. - Zauważyliśmy, że przyjeżdżają do nas wędkarze z całej Polski. A tu taka afera. Uważam, że władze PZW Opole chcą ukarać Damiana za swoją niedbałość i za jego zaangażowanie. Jak widać nie wszystkim członkom zarządu podoba się jego aktywność. Zwłaszcza, że zbliżają się wybory do władz Polskiego Związku Wędkarskiego w naszym regionie a Damian jest silnym kandydatem z rejonu Otmuchowa – przyznaje Michał Warchał.
Zwróciliśmy się z prośbą do PZW okręg Opole o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Po uzyskaniu odpowiedzi wrócimy do tematu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan jak jeździ samochodem , niech używa świateł i zapina pasy . Prowadzi Pan ośrodek ? Jakoś w ewidencji nie widnieje Pan jako osoba prowadząca działalność gospodarczą . Kiedyś już był artykuł o tym że Pana ,kontrolowała straż rybacka . I kto miał rację ? Janusz Lansu ?
Pan to nazywa ośrodkiem ? tam przecież brud jak cholera , Jezioro to nie tego Pana własność , po co się tam miesza i krytykuje ? ma swoją działke niech pilnuje
a no żeby sie gość czasami niepobeczał !!!
Nie rozumiem krytyki tego Pana. Z dobrej woli posprzatal ryby na plazy ktora nie nalzey do niego ani ośrodka i jeszcze ludzir robia z tego problem ze po co to robi. Jak by nie posprzątal to by pow ze jego plaza i sa ryby....brak slow
Kazy umie krytykowac. Gosc zrobil cos dobrego a jeszcze na nim psy wieszaja. Szkoda slow. Lepiej sie nie mieszac i tyle. Ten pan chcial dobrze i wyszedl na tym zle.
Nie mogę pojąć, skąd w ludziach tyle hejtu. Prawda w oczy kole, nieprawdaż panie Adamie i panie Gościu? Może panowie są z PZW o/Opole i stąd tyle jadu? 3m się Damian i łatwo skóry nie sprzedawaj
Artykuł o absurdach w PZW a Janusze internetu wylewają swoje wypociny na temat ośrodka wczasowego. Gratuluję inteligencji.
PZW to relikt poprzedniej epoki. Od 3 lat nie płacę i łowię na komercyjnych. Jeziora pełne syfu i tylko leszcze i bolenie. Pozdrawiam
Jebac Pzw to relikt komuny łowie i niepłace bo niby za co
To jest aż zabawne dawno się tak nie uśmiałem. Większość ludzi niestety zna tego Pana z tej drugiej mniej przyjemnej strony. Jak można "walczyć o dobre imię" drwiąc i poniżających innych. Komedia niezła.
Jezeli by P. Damian nie posprzatal ryb to napisano by ze jest syf nad jeziorem u Pana Damiana, że leżą ryby itd.wiec jak cos z tym zrobił to wieszaja na nim psy. Powinno nas interesować to, ze zrobił cos pożytecznego a nie go negoeac czy okreslac bo w końcu sie ktos odezwał i.powiedzial co sadzi o ludziach którzy zarządzają zbiornikiem a tak naprawde nie robią NIC. Bo to jezioro to jeden syf na którym nie robi sie nic. Jak ktos juz zaczyna cos robic to jest tak traktowany jak Damian. 3 maj sie jestesmy z Toba.
Trzeba nadmienić ze nie tylko jeden jest osrodek wypoczynkowy nad jeziore Otmuchowskim i kazdemu przedsiebiorcy zalezy na w miarę przyzwoitych warunkach dla tyrystów... poza biernym PZW mamy jeszcze Wody Polskie które szczerze mówiąc robią pod górkę turystyce nad jeziorem otmuchowskim :/ brak słów :(