Problemy na budowie spalarni w Nysie  

Wstrzymano prace na budowie spalarni śmieci w centrum Nysy. Czy inwestycja za ponad 130 mln złotych jest zagrożona? 

Na placu budowy spalarni na terenie Nyskiej Energetyki Cieplnej od dłuższego czasu nic się nie dzieje. Prace rozpoczęły się w listopadzie ub. r. i zakończyły na wyburzeniach niepotrzebnych zabudowań nyskiej kotłowni. 

O postęp inwestycji pytał na ostatniej sesji rady miejskiej Arkadiusz Kuglarz. - Czy to prawda, że wykonawca inwestycji zszedł z budowy? - pytał radny, który chciał też wiedzieć, czy będzie to miało wpływ na harmonogram inwestycji i wzrost jej kosztów. 

- Na dzień dzisiejszy nikt z placu budowy nie zszedł, ale prace się zatrzymały – przyznał prezes NEC Artur Pawlak. - Toczą się rozmowy wewnątrz konsorcjum. Jego członkowie deklarują wykonanie zadania w terminie i za kwotę jaka jest w umowie – przekonywał. Przyznał jednak, że cały czas toczy się część prac projektowych, bez których prace budowlane nie mogą ruszyć. - W związku z tym, że kocioł będzie miał inne wymiary niż zakładał projekt, to wymaga to przeprojektowania budynku. Dlatego dalsze prace ruszą, kiedy wykonawca dokona zmian w projekcie i uzyskają tzw. pozwolenie zamienne. Wtedy będą mogli wrócić do dalszych prac ziemnych – tłumaczył prezes NEC. 

– Reasumując, prace zostały wstrzymane – nie odpuszczał Artur Kuglarz. - Tak, bo trwają prace projektowe. Natomiast kocioł i turbina dla Nysy są produkowane. Wg zapewnień głównego wykonawcy firmy Kablitz w październiku lub listopadzie tego roku chcą przywieźć na teren NEC pierwsze elementy kotła – dodał prezes. 

Zdradził też, że główny wykonawca ma przedstawić nowy harmonogram prac, który musi być zatwierdzony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, czyli instytucję finansującą budowę nyskiej spalarni. Jej koszt to ponad 130 mln zł, z czego część to dotacja, a część pożyczka (ok. 70 mln zł), której gwarantem spłaty jest Gmina Nysa. Przetarg wygrało konsorcjum WTEC S.A. Wrocław, Richard Kablitz Niemcy oraz IDERCO Włochy.

W spalarni, nazywanej prze władze Nysy eko-ciepłownią, paliwem będzie tzw. RDF, który powstaje ze śmieci. Ma ona produkować prąd i ciepło, z czego tego drugiego tylko 25% obecnego zapotrzebowania. Oznacza to, że kotłownia węglowa będzie nadal podstawowym źródłem ciepła w Nysie. Obok jej komina, powstanie za to drugi. 

Inwestycja budzi kontrowersje, bo powstaje bez żadnych konsultacji z mieszkańcami w bezpośrednim sąsiedztwie największego nyskiego osiedla mieszkaniowego. Do zakładu przy Jagiellońskiej codziennie będą dowożone śmieci z Domaszkowic, które w centrum miasta będą spalane.