
W Bełchatowie drużyna Stali Nysa po pierwszym kompromitującym secie w kolejnych czterech pokazała charakter i sprawiła nyskim kibicom nie lada niespodziankę, przywożąc do Nysy niezwykle cenny punkt.
PGE Skra Bełchatów - Stal Nysa 3 : 2 (25 : 17, 19 : 25, 25 : 23, 21 : 25, 20 : 18)
PGE SKRA BEŁCHATÓW: Mikołaj Sawicki, Karol Kłos, Milad Ebadipour, Aleksander Atanasijevic, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek - Kacper Piechocki (libero) oraz Damian Schulz, Robert Milczarek, Mihajlo Mitić, I trener Andrea Gardini, II trener Nicola Giolito.
STAL NYSA: Marcin Komenda, Mitchell Stahl, Wassim Ben Tara, Moustapha MBaye, Kamil Kwasowski, Nikolay Penchev - Michał Ruciak (libero) i Kamil Dembiec (libero) oraz Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski, Bartosz Bućko, Patryk Szczurek, I trener Krzysztof Stelmach, II trener Wojciech Janas.
Spotkanie sędziowali: Damian Lic i Mariusz Gadzina.
Komisarz: Maciej Kwiatkowski.
As Mateusza Bieńka otworzył sobotni pojedynek w Bełchatowie. W kolejnych akcjach goście odbijali się od bełchatowskiego bloku. Dopiero atak Wassima Ben Tary dał pierwszy punkt gościom (6:1). W dalszej fazie seta wciąż na siatce górowali gospodarze. Siatkarze z Nysy mieli problem z przebiciem się przez blok rywali. Kolejne ataki na punkty zamieniali siatkarze Skry. Przy stanie 17:9 nastąpiła podwójna zmiana, na boisko weszli Szwaradzki i Szczurek. Patryk Szwaradzki starał się poderwać do walki przyjezdnych. Chociaż gra bełchatowian nie była pozbawiona błędów, wyraźny dystans utrzymywał się. Pomyłki zdarzały się również siatkarzom z Nysy. W końcówce asa posłał jeszcze Bieniek (24:16) a błąd Mitchella Stahla zamknął inauguracyjną odsłonę.
W drugim secie po asach Ben Tary Stal prowadziła 3:1. Dobre wejście na parkiet zaliczył Bartosz Bućko i to po jego kolejnym ataku o czas poprosił trener Kovač (3:7). W kolejnych akcjach obie drużyny nie ustrzegły się błędów w polu zagrywki. Grzegorz Łomacz często posyłał piłki do swoich środkowych (11:15). W szeregach przyjezdnych raz za razem zdecydowanie atakował Bućko. Po zagraniach Mateusza Bieńka i Mikołaja Sawickiego o czas poprosił trener Stelmach (14:16). W kolejnej akcji Milad Ebadipour dołożył asa a serię Skry przerwał dopiero atakiem Ben Tara. W dalszej fazie seta spokojniej grali siatkarze Stali, po kontrataku M’Baye było już 20:16. Bełchatowianie nie mieli zamiaru jednak odpuszczać. Nie brakowało ciekawych wymian (18:22). Stalowcy nie stracili jednak koncentracji i po autowym ataku Atanasijevicia wyrównali wynik meczu.
Otwarcie trzeciego seta było zacięte (4:5, 7:7). Po atakach Bieńka i Sawickiego Skra odskoczyła na 11:8. Po czasie asa dołożył Ebadipour. Przy stanie 13:8 w szeregach Stali nastąpiła podwójna zmiana. Po dwóch asach Stahla zawodników do siebie przywołał bełchatowski szkoleniowiec (14:12). Mimo kolejnych skutecznych ataków Wassima Ben Tary różnica punktowa utrzymywała się. Dopiero po błędzie Ebadipoura dystans stopniał do jednego oczka (19:18). Stal nie odpuszczała i gdy Sawicki nie poradził sobie z odbiorem zagrywki Stahla na tablicy wyników pojawił się remis (21:21). Po czasie dla trenera Kovacia skuteczny atak dołożył Ben Tara (21:22). Błąd środkowego Stali i as Atanasijevicia skłoniły trenera Stelmacha do poproszenia o przerwę (23:22). Kontratak Atanasijevicia dał piłkę setową Skrze a błąd Kwasowskiego zamknął partię.
W czwartym secie bełchatowianie poszli za ciosem i po ataku Atanasijevicia prowadzili 5:3. Sytuacja szybko zaczęła się zmieniać. Skuteczna gra na siatce Stahla i Bućko pozwoliły Stali odwrócić wynik. Przy stanie 6:9 o czas poprosił trener Skry. W kolejnej akcji zablokowany został Atanasijević a w szeregach gospodarzy nastąpiła podwójna zmiana. Z czasem w szeregach Stali zaczęły mnożyć się błędy. Po skutecznym zagraniu Ebadipoura grę przerwał trener gości (10:12). Gdy Kłos został zablokowany przez M’Baye Stal powiększyła dystans. Nyscy siatkarze nie wstrzymywali ręki w ataku i czwartego seta wygrali 25:21.
Z nową energią w tie-breaka weszli bełchatowianie, po asie Sawickiego Skra odskoczyła na 5:2. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego, który uznał za niepoprawną obronę Ben Tary, kolejną punktową zagrywkę posłał Sawicki. W krótkim czasie obie przerwy wykorzystał trener Stelmach (7:2). Dopiero po drugim czasie bełchatowski przyjmujący pomylił się. Stal starała się odrobić straty, ale po zepsutej zagrywce Szwaradzkiego nastąpiła zmiana stron (8:4). W kolejnych akcjach nie brakowało chaotycznych wymian (10:7). Po ataku Ben Tary w pole zagrywki wszedł Stahl który posłał dwa asy (11:10). Do końca walka toczyła się na styku. Chociaż bełchatowianie mieli dwie piłki meczowe, nie wykorzystali ich. Obie drużyny miały swoje szanse na zwycięstwo. Nie brakowało emocji i spornych akcji. Mecz zamknął as Bieńka.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - LUK Politechnika Lublin 3 : 0 (25 : 22, 25 : 13, 25 : 19)
Projekt Warszawa - Jastrzębski Węgiel 3 : 2 (20 : 25, 25 : 21, 19 : 25, 32 : 30, 22 : 20)
PGE Skra Bełchatów - Stal Nysa 3 : 2 (25 : 17, 19 : 25, 25 : 23, 21 : 25, 20 : 18)
Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Enea Czarni Radom 3 : 0 (25 : 23, 26 : 24, 25 : 14)
Trefl Gdańsk - Cuprum Lubin 3 : 0 (25 : 23, 25 : 15, 25 : 15)
Ślepsk Malow Suwałki - Indykpol AZS Olsztyn 0 : 3 (29 : 31, 21 : 25, 26 : 28)
Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice 3 : 1 (21 : 25, 25 : 20, 25 : 19, 25 : 21)
1. G.A. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3 | 9 | 9:0
2. Aluron CMC Warta Zawiercie 3 | 9 | 9:3
3. Projekt Warszawa 3 | 8 | 9:3
4. PGE Skra Bełchatów 3 | 7 | 9:5
5. Jastrzębski Węgiel 3 | 7 | 8:4
6. Asseco Resovia Rzeszów 3 | 6 | 6:3
7. GKS Katowice 3 | 5 | 7:5
8. Trefl Gdańsk 3 | 4 | 6:6
9. Indykpol AZS Olsztyn 3 | 4 | 5:6
10. Ślepsk Malow Suwałki 3 | 3 | 4:6
11. Stal Nysa 3 | 1 | 2:9
12. Cuprum Lubin 3 | 0 | 2:9
13. LUK Politechnika Lublin 3 | 0 | 1:9
14. Cerrad Enea Czarni Radom 3 | 0 | 0:9
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie