
Projekt Warszawa - PSG Stal Nysa 3 : 2 (25 : 17, 16 : 25, 18 : 25, 25 : 17, 15 : 8) PROJEKT WARSZAWA: Jan Firlej, Kevin Tillie, Andrzej Wrona, Piotr Nowakowski, Artur Szalpuk, Linus Weber - Damian Wojtaszek (libero) oraz Jakub Kowalczyk, Yurii Semeniuk, Niels Klapwijk, trener Piotr Graban. PSG STAL NYSA: Konrad Jankowski, Michał Gierżot, Wassim Ben Tara, Patryk Szczurek, Nicolas Zerba, Kamil Kwasowski - Kamil Dembiec (libero) oraz Tsimafei Zhukouski, Zouheir El Graoui, Kento Miyaura, Szymon Biniek (libero), trener Daniel Pliński. Spotkanie sędziowali: Sławomir Gołąbek (sędzia I) i Szymon Pindral (sędzia II). Komisarz: Grzegorz Szewczyk.
W Hali Widowiskowo-Sportowej Torwar w Warszawie w meczu piłki siatkowej mężczyzn o mistrzostwo PlusLigi Projekt Warszawa zmierzył się z PSG Stalą Nysa.
W drużynie Stali w pierwszej szóstce wyszedł na pozycji rozgrywającego, wychowanek nyskiego klubu Patryk Szczurek i był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę, bowiem Patryk piłki rozgrywał, a nie wystawiał jak to ostatnio czynił nasz nominalnie pierwszy rozgrywający.
Początek pierwszego seta bardzo wyrównany. Dopiero po skutecznym ataku Webera oraz pomyłce Kamila Kwasowskiego, gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (9:6). Był to decydujący moment pierwszego seta. Od tego momentu zarysowała się przewaga miejscowych. Drużyna z Warszawy bardzo szybko powiększyła swoją przewagę do pięciu punktów (17:12) i w pełni zasłużenie wygrała pierwszego seta 25:17.
Drugiego seta lepiej zaczęli siatkarze z Warszawy, obejmując prowadzenie 2:0. Na nasze szczęście powoli budzili się ze snu nasi liderzy - Michał Girżot i Wassim Ben Tara i to głównie za ich sprawą nasz zespół nie tylko odrobił straty, ale i wyszedł na prowadzenie 10:6. Po asie serwisowym Kamila Kwasowskiego przewaga naszego zespołu wzrosła do ośmiu punktów. W końcowym fragmencie drugiego seta obie drużyny popełniały dużo błędów w zagrywce, dlatego dystans dziewięciu punktów utrzymał się do końca tej części meczu.
W trzecim secie w drużynie z Warszawy na boisku pozostali zawodnicy rezerwowi - Igor Grobelny i Jakub Kowalczyk. Do stanu 8:8 trwała twarda wymiana ciosów z obu stron. W miarę jednak upływu czasu zaczęła się uwidaczniać przewaga naszego zespołu. Po spektakularnym bloku Kamila Kwasowskiego na Linusie Weberze przewaga przyjezdnych wynosiła już cztery punkty. Tej przewagi nasz zespół już nie zmarnował i po trzech setach niespodziewanie prowadził 2:1.
Początek czwartego seta to kocertowa gra Nielsa Klapwijka, który był niezwykle skuteczny zza linii dziewiątego metra. Jego asy plus kontry sprawiły, że w jednym ustawieniu Stalowcy stracili dziesięć punktów z rzędu. Siatkarze Projektu grali jak w transie, obejmując wysokie prowadzenie 15:5. W końcówce czwartego seta nasz zespół odrobił kilka punktów, ale ponownie wszystko to stracil przy serwisie Klapwijka. Ostatecznie czwartego seta PSG Stal Nysa przegrała 17:25.
Tie-braek nie zaczął się dla naszego zespołu dobrze. Kamil Kwasowski został zablokowany przez rywali i Projekt Warszawa objął prowadzenie 3:1. Nasz zespół grał grał w tym okresie bardzo nerwowo i rywale skrzętnie z tego korzystali. A gdy już udało się uspokoić naszym siatkarzom to wtedy do akcji wkraczał Niels Klapwijk, popisując się atomowymi zagrywkami, z którymi nie mogli sobie poradzić nyscy siatkarze. Po jednym z jego atomowych serwisów było już 12:7 dla Projektu. Powoli naszym zawodnikom zaczęło brakować wiary, że można ten mecz jeszcze wygrać. Ostatecznie tie-breaka drużyna z Warszawy wygrała 15:8 i cały mecz 3:2.
W takim stylu przegrać mecz to nie wstyd. Gdybyśmy z taką ambicją zagrali w Katowicach to już dzisiaj cieszylibyśmy się z awansu do play-offów, a tak musimy czekać co teraz zrobi PGE Skra Bełchatów.
Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Stal w ósemce Play off Kto przed sezonem o mówił . Brawo !!!
Fajnie trzymajcie się Stalowcy Stał Nysa Pany!A dla radnego Woźniaka mam radę pal gumę wiecznie nadąsany gbur egoista zakompleksiony zmanierowany karierowicz!