Reklama

Rzucił się na ratunek tonącym

Nowiny Nyskie
18/05/2023 14:31

Dramatyczny finał spływu pontonem po Nysie Kłodzkiej. Do rzeki wpadło ośmiu młodych ludzi i ich opiekun. Na ratunek jako pierwszy ruszył mieszkaniec Alei Wojska Polskiego. – Każdy by tak zrobił – mówi skromnie pan Piotr.

Do wywrócenia się pontonu doszło w sobotę po południu na Nysie Kłodzkiej w pobliżu jazu przy Franciszkańskiej. Jak się dowiedzieliśmy, spływ rozpoczął się przy kładce dla pieszych przy Alei Wojska Polskiego. Podczas pokonywania jazu ponton wywrócił się dnem do góry. Płynący nim ludzie wpadli do wody.  

Trzy osoby trafiły do szpitala
- Służby ratunkowe o godz. 17.20 otrzymały zgłoszenie dotyczące przewróconego pontonu na rzece Nysie Kłodzkiej. Po przybyciu strażaków, 9 osób trzymało się przewróconego pontonu. Strażacy wydobyli z wody poszkodowanych, udzielili kwalifikowanej pierwszej pomocy a następnie przekazali pod opiekę Zespołu Ratownictwa Medycznego. Trzy osoby trafiły do szpitala – poinformował kpt. Łukasz Nowak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Opolu. Do zdarzenia zadysponowano wszystkie specjalistyczne grupy ratownictwa wodno-nurkowego PSP z terenu Opolszczyzny. Ponadto zadysponowano jedną grupę z województwa dolnośląskiego. 

Cichy bohater
Zanim na miejscu pojawiły się służby, pierwszy na ratunek ruszył mieszkaniec Alei Wojska Polskiego. – Żona zaalarmowała mnie, że na rzece przewrócił się ponton i ktoś się topi. Zauważyła to przez okno. Wziąłem tylko linkę i pobiegłem w stronę jazu. W wodzie byli młodzi ludzie, wołali pomocy, trzymali się przewróconego pontonu. Rzuciłem linkę, żeby się złapali, ale nie udawało się. W końcu wszedłem do wody i zacząłem ich wyciągać – mówi Piotr. W międzyczasie przyjechała straż pożarna, która przystąpiła do akcji i zaczęła wyciągać ludzi z wody na brzeg rzeki.

- Nie czuję się bohaterem, ludzie potrzebowali pomocy, dlatego zrobiłbym to jeszcze raz – zaznacza mieszkaniec Nysy. Trudno sobie jednak wyobrazić, żeby ktoś skoczył do wody na ratunek aż 9 osobom. – Jestem wędkarzem, pływam własną łódką, dlatego nie bałem się wody – dodaje pan Piotr, który do końca brał udział w akcji przetransportowania wychłodzonych osób na brzeg i udzielenia im potrzebnej pomocy. 

Postawa na medal 
Znajomi pana Piotra uważają, że za swoją postawę powinien zostać uhonorowany. - To skromny człowiek. Za uratowanie życia i narażanie własnego należy mu się Medal za Ofiarność i Odwagę – mówi jego kolega Przemysław Hreciński. - Piotrowi nie brakuje empatii. Kiedy ludzie się topią liczy się każda sekunda, ale jest też duże ryzyko dla ratującego. Nie myślał o sobie, tylko o ratowaniu innych, w tym wypadku młodych ludzi – dodaje Beata Cichewicz, znajoma Piotra.
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2023-05-18 14:54:13

    Co tam medal za odwagę powinien dostać od Straży Pożarnej i Burmistrza 10 000 złotych.Myślę ,że będzie wynagrodzony tego życzyliby sobie mieszkańcy bo dzisiaj taka postawa to rzadkość.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Piotr - niezalogowany 2023-05-20 12:53:52

    Jeżeli coś dostanie, to dostanie medal. Medal jest tańszy.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ~~ - niezalogowany 2023-05-18 18:00:43

    Tonący niech się zrzucą, w końcu to ich ratował.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    serghhh - niezalogowany 2023-05-19 01:59:09

    dobry by z niego burmistrz był

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Olo - niezalogowany 2023-05-19 11:07:21

    Skończcie pierdolić facec ratował ludzi i szacun dla niego bo już mało jest takich ludzi większość przeszła by obojętnie !

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do