
- To są tylko obiecanki cacanki, nie liczcie, że te wszystkie środki do nas spłyną. Jeśli się mylę na następnej sesji wszystkich przeproszę – stwierdził radny Czesław Biłobran podczas ubiegłotygodniowej nadzwyczajnej sesji rady powiatu.
Posiedzenie zostało zwołane, by wprowadzić zmiany w budżecie, a konkretnie dać zielone światło w zabiegach o pozyskiwanie środków z programów rządowych, ale też zabezpieczyć środki własne w projektach, na realizację których powiat nyski już otrzymał dofinansowanie. Chodzi o prace renowacyjno – konserwatorskie przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Nysie czy remont dachu Aleksandrówki w Jarnołtówku. Jak wynikało ze słów skarbnik powiatu Bogusławy Stankiewicz powiat będzie ubiegał się lub już ubiega o rządowe środki, które miałyby stanowić dofinansowanie m.in. termomodernizacji nyskiego „Rolnika”, „Carolinum”, „Budowlanki”, Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej, a także pieniądze na modernizację dróg. – Oczywiście będę głosował za tą uchwałą, ale nie będę się z tego cieszył, bo moim zdaniem to psucie samorządu. Czysto hipotetycznie – co by było gdyby w powiecie nyskim nie rządziło PiS? Czy te pieniądze przyszłyby czy też nie? Rozdawnictwo w postaci czeków, „potańcówki plus” i inne to dobra albo zła wola urzędnicza. Ja się z tym nie zgadzam, dajemy się złapać sami w pułapkę. Jednocześnie wiem, że wiele gmin w powiecie nyskim zbiera na wypłaty dla nauczycieli, bo nie ma pieniędzy na ZUS, na działalność bieżącą. Na naszych oczach zabierana jest nam samorządność – stwierdził radny.
- To nieprawda! – kategorycznie sprzeciwiła się wypowiedzi przedmówcy radna z PiS Maria Jacykowska-Żukowska przekonując, że pieniądze rządowe trafiają do samorządów rządzonych również przez ekipy opozycyjne do obecnej władzy, a wszystko dla zrównoważonego rozwoju. - Trzeba się zastanowić… Czasami lepiej nic nie mówić pani radna – odniósł się do słów wiceprzewodniczącej rady powiatu Daniel Palimąka. – Jak pani mówi o zrównoważonym rozwoju to tak jakbyśmy oglądali telewizję z krajów bez kompletnej demokracji. Proszę się zapytać burmistrza Otmuchowa, wójta Pakosławic - przejechać się po powiecie, a nie tylko jedną trasą.
Z kolei radny Czesław Biłobran przychylił się do opinii Piotra Woźniaka, że samorząd jest coraz mniej… samorządny. - Samorządność jest wtedy, kiedy to my decydujemy, na co wydajemy pieniądze. To są tylko obiecanki cacanki, nie liczcie, że te wszystkie środki do nas spłyną. Jeśli się mylę na następnej sesji wszystkich przeproszę. Jesteśmy też jako samorząd coraz bardziej biedni – stwierdził Czesław Biłobran. Radny podał też przykład bezsensownego - jego zdaniem - programu rządowego dającego możliwości pozyskiwania pieniędzy dla miejscowości popegeerowskich. – Przecież jesteśmy 30 lat po transformacji, większość ludzi już nie pamięta, co to były PGR-y! Podam przykład z mojej gminy – z mojej małej ojczyzny. W Kałkowie, który jest wsią o najbogatszej infrastrukturze był PGR i dla tej miejscowości można pozyskiwać pieniądze zewnętrzne, a w Sarnowicach, gdzie PGR-u nie było – nie można. A to przecież samorządy wiedzą najlepiej, gdzie należy inwestować pieniądze! – stwierdził radny.
Ostatecznie rada przyjęła uchwałę o zmianach w budżecie powiatu i wieloletniej prognozie finansowej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jedna chłop Bilobran ma ma jaja i łeb , bo dobrze prawi , pisdeczka niech się słucha i uczy boa stołek tylko po partii a nie z umysłu
"samorządy wiedzą najlepiej, gdzie należy inwestować pieniądze! "??? tzw. samorządy to przyczyna zła a co najmniej połowy zła....... (patrz w-wa, wrocław, gdansk, poznań...... mafijne miasta)
Czesiek będzie zapamiętany za ogradzanie skrzyżowań budowę portu rzecznego remont starostwa droższy o milion i oczywiście za skrzyżowanie z gołębiami.