W Komisariacie Policji w Głuchołazach w czasie pełnienia służby zastrzelił się 43-letni policjant. Do tego tragicznego wypadku doszło 29 stycznia około godziny 22.30. Policjant zostawił list pożegnalny. W chwili tragedii, w budynku głuchołaskiej komendy na służbie było tylko dwóch funkcjonariuszy.
Wg informacji biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, w czwartek ok. 22.30 dyżurny Komisariatu Policji w Głuchołazach usłyszał hałas w sąsiednim pomieszczeniu. Poszedł tam i zobaczył rannego kolegę. Natychmiast sam zaczął mu udzielać pierwszej pomocy i wezwał karetkę pogotowia. Mimo prowadzonej akcji ratunkowej, 43-letni funkcjonariusz policji zmarł. Sprawę wyjaśnia prudnicka prokuratura i Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, był to doświadczony policjant z sekcji dochodzeniowej, o bardzo dobrej opinii wśród kolegów i przełożonych.
- Strzał padł ze służbowej broni policjanta. Na miejscu zabezpieczono także list pożegnalny. Jego treść nie dotyczyła spraw zawodowych - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Prudniku Jacek Placzek. - Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, że mogło to być coś innego, niż postrzelenie się. Czekamy jednak na wyniki sekcji zwłok, która będzie przeprowadzona w poniedziałek. Wszystkie okoliczności sprawy zostaną zbadane jak najdokładniej.
Nieoficjalnie wiemy, że funkcjonariusz przyszedł na komisariat na służbę około godziny 22.00 i poszedł do swojego pokoju. Wyciągnął z kasy pancernej broń służbową, załadował amunicją i strzelił sobie w głowę. Zmarł kilka chwil później. Na biurku zostawił list pożegnalny. Z treści listu wynika, że jego decyzja o targnięciu się na życie miała prywatne podłoże i nie miała żadnego związku ze służbą.
Piotr Tarapata, zastępca komendanta powiatowego policji w Nysie stwierdził krótko: - to jest dla nas wszystkich ogromny szok. Nie pamiętam, by w naszej komendzie powiatowej doszło do aż tak tragicznego zdarzenia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie