
W miniony piątek, 30 grudnia policjanci zostali powiadomieni telefonicznie przez mężczyznę, że na Jeziorze Otmuchowskim w rejonie elektrowni zauważył zwłoki kobiety. Dzień później na drodze w Szklarach (gm. Kamiennik) 27-latek śmiertelnie potrącił idącego poboczem 69-letniego mężczyznę.
Tragiczny koniec poszukiwań
W ubiegłą środę 28 grudnia ub.r. nyska policja została powiadomiona o zaginięciu 76-letniej mieszkanki Nysy. Zaraz po zgłoszeniu kilku funkcjonariuszy rozpoczęło poszukiwania na terenie miasta. Wizerunek poszukiwanej przekazano także mediom. Kiedy ustalono, że kobieta ostatni raz była widziana na terenie gminy Otmuchów, koło Sarnowic i pytała o jezioro, podjęto szeroko zakrojoną akcję w okolicach zbiornika otmuchowskiego. Do poszukiwań zaangażowanych zostało dwudziestu policjantów, siedem radiowozów, dwa psy policyjne oraz siły wspierające. Były to trzy zastępy OSP, a także grupa poszukiwacza składająca się z 12 osób i psa. Teren przeczesywali także WOPR-owcy. Użyto drona i quada. Poszukiwania nie przyniosły rezultatów.
W piątek, 30 grudnia na policję zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że na Jeziorze Otmuchowskim w rejonie elektrowni zauważył ciało. Na miejsce udali się funkcjonariusze oraz prokurator, którzy przeprowadzili czynności procesowe i ustalili, że są to zwłoki poszukiwanej. Ciało zabezpieczono do sekcji, która pomoże ustalić przyczynę śmierci.
Pieszy zginął na miejscu
To jednak nie koniec tragedii na koniec roku. W minioną sobotę w Szklarach doszło do śmiertelnego potrącenia 69-letniego mężczyzny. Według ustaleń policji, 27-letni mieszkaniec powiatu nyskiego, kierowca hondy w trakcie wymijania się z innym pojazdem najechał na idącego w tym samym kierunku pieszego. W wyniku uderzenia prowadzący rower mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Kierujący hondą był trzeźwy.
Oba postępowania prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nysie - informuje rzecznik prasowy KPP w Nysie sierż. Marta Kublin.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie