
Aż do ośmiu kolizji jednego dnia doszło na terenie Nysy. Drogi w naszym mieście zamieniły się w ubiegłym tygodniu w lodowisko. Najgorzej było na wiadukcie, gdzie w niespełna półtorej godziny doszło do dwóch stłuczek.
Jak informuje policja w ubiegłym tygodniu we wtorek o godz. 8.10 kierujący oplem 61-latek uderzył w holowanego fiata kierowanego przez 48-latka, a ten z kolei siłą odrzutu uderzył w holującego VW transportera kierowanego przez 42-latka. Na tym jednak się nie skończyło. Opel zjechał bowiem na lewy pas ruchu (drogi dwupasmowej, jednokierunkowej) i zderzył się z osobowym peugeotem kierowanym przez 45-latkę, który wyprzedzał pojazd holujący. Wszyscy kierujący byli trzeźwi. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Policjanci ukarali mandatem kierowcę opla.
Minęło zaledwie kilkadziesiąt minut i na wiadukcie doszło do kolejnej stłuczki. 30-letni kierujący osobowym fiatem zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z prawidłowo jadącą osobową kią kierowaną przez 55-latkę. Po uderzeniu kia zatrzymała się na barierkach wiaduktu. W tym przypadku kierujący także byli trzeźwi i nie potrzebowali pomocy medycznej. Kierowca fiata został ukarany mandatem.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie