
18 września przed Sądem Rejonowym w Nysie rozpocznie się proces Bogdana W. Prezes Agencji Rozwoju Nysy jest oskarżony o nieprawidłowości przy przetargu organizowanym przez gminną spółkę. Głównym świadkiem obrony jest Adam Kozłowski, pracownik ARN i prezes SIM Nysa. Zaraz po tym, jak wziął na siebie winę w sprawie, gdzie oskarżonym jest Bogdan W. dostał sporą podwyżkę.
W lipcu 2025 roku Prokuratura Rejonowa w Nysie skierowała do nyskiego sądu akt oskarżenia przeciwko Bogdanowi Wyczałkowskiemu, zarzucając mu poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sprawa dotyczy przetargu z 2017 roku na remont piętra budynku po byłej Wojskowej Komisji Uzupełnień, organizowanego przez ARN. Przetarg o wartości 800 tysięcy zł wygrała firma należąca do kuzyna Wyczałkowskiego. Stało się to jednak dopiero za drugim razem. Za pierwszym razem wygrała firma z Nysy, ale ARN unieważniła przetarg.
Prokuratura uznała, że Wyczałkowski działał w sposób niezgodny z prawem za co grozi mu do 8 lat więzienia. Złożył pod rygorem odpowiedzialności prawnej oświadczenie, że nie jest spokrewniony z żadnym z wykonawców. Takie oświadczenie składa każdy, kto organizuje publiczne przetargi. Bez niego rozstrzygnięcie może budzić uzasadnione wątpliwości co do jego bezstronności. Wykonawcą, który uczestniczył w przetargu, a następnie go wygrał był kuzyn Bogdana Wyczałkowskiego. Jak sam przyznał w prokuraturze, kuzyn zachęcił go do udziału w przetargu podczas wspólnej gry w badmintona.
Główna linia obrony prezesa ARN opiera się na twierdzeniu, że wyłączył się on z procedury przetargowej (a nawet, że w trakcie realizacji inwestycji był na wakacjach na Wyspach Kanaryjskich). Dokumenty mówią jednak co innego, bo zatwierdził przetarg, który wygrał jego kuzyn. Miał też dokonać odbioru prac i podpisywać ankesy na roboty dodatkowe.
Zaraz po tym, jak okazało się, że sprawa trafiła do sądu Wyczałkowski wydał oświadczenie, z którego wynika że pracownik podsunął mu do podpisu dokumentu z przetargu, w którym uczestniczył jego kuzyn. Prezes podpisał je w ciemno... - Ja mu zaufałem! Przyniósł mi do podpisu, a ja podpisałem nie czytając - tłumaczył się w prokuraturze.
Pracownikiem, przez którego prezes ma teraz kłopoty jest Adam Kozłowski, którego Wyczałkowski zatrudnił w Agencji Rozwoju Nysy (obaj pochodzą z Paczkowa). Kozłowski jest jednocześnie prezesem Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej Nysa, która jest spółką córką ARN. Firma nie ma żadnego majątku, a jej siedziba to siedziba ARN przy ul. Marcinkowskiego. ARN, jako inwestor zastępczy realizuje też budowy w imieniu SIM Nysa. Z naszych ustaleń wynika, że do niedawna prezes Kozłowski zarabiał symboliczne pieniądze – w 2024 r. było to 1800 zł miesięcznie, czyli 22 000 zł rocznie. W tym samym czasie, Kozłowski jako podwładny Wyczałkowskiego zarobił 113 761,52 zł. W czerwcu 2025 r. wynagrodzenie prezesa SIM Nysa wzrosło jednak do 7000 zł brutto.
W aktach sądowych sprawy Bogdana W. można znaleźć pisemne oświadczenie Adama Kozłowskiego, który bierze na siebie całą winą za podsunięcie prezesowi ARN protokołu przetargowego. Przekonuje w nim, że wszystkie czynności w przetargu, który wygrał kuzyn wykonywała prokurent spółki Karina Hereda, a nie Wyczałkowski. Pochodzi ono z 10 czerwca br., kilka dni później 27 czerwca rada nadzorcza na wniosek właściciela spółki, czyli ARN i Gminy Nysa podnosi Kozłowskiemu wynagrodzenie z 1800 zł na 7000 zł. Czy tyle kosztowało wzięcie na siebie odpowiedzialności w sprawie, gdzie wyrok skazujący może pozbawić Bogdana W. stanowiska? Niewiele jak za tak ogromną przysługę. Mamy nadzieję, że sąd nie na się nabrać na tak „wiarygodnego” świadka, bo Adam Kozłowski jest głównym świadkiem obrony prezesa Bogdana W. Bez niego nie miałby pracy w ARN, bez niego nie zostałby prezesem SIM Nysa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Kurwa wszędzie wałki kręcą, tylko my zwykli robotnicy musimy zapierdalać. Jeszcze taki krawaciarz ci powie że 800 plus to ty bierzesz z jego podatków , albo taki Gortat - Wielki młot będzie pierdolił że ludzie z małych miast nie powinni wybierać Prezydenta . JEBAĆ LEWACTWO!!!. Brać ich za te tłuste dupska i porządnie przeczepać .