
W Piątkowicach już po raz dwudziesty drugi kosili, żęli i młócili. Chodzi oczywiście o Turniej Żniwowania Metodami Tradycyjnymi „Złota Kosa”, w czasie którego drużyny musiały wykazać się umiejętnościami zbioru zboża sposobem naszych dziadków.
Na długo przed rozpoczęciem turnieju na plac przy boisku sportowym zaczęły nadciągać kolorowe orszaki żniwne, którymi przyjeżdżali żniwiarze z wielu miejscowości. Przeważały oczywiście traktory z przyczepami, jednak nie tylko… były także trzy maluchy, którymi przyjechała drużyna z Sowina.
Chociaż przed rozpoczęciem zawodów z nieba spadła spora ilość deszczu to przed samym rozpoczęciem konkurencji pogoda wyklarowała się a kosy i sierpy mogły pójść w ruch – i to oczywiście przy gorącym dopingu publiczności.
Pierwszą konkurencją było żęcie sierpem. Każda drużyna oddelegowała jednego zawodnika, którego zadaniem było ścięcie sierpem zboża i uformowanie snopa. Liczył się – jak przy każdej konkurencji - zarówno czas jak i precyzja.
Następnie panowie chwycili za kosy. Przedostatnią konkurencją było młócenie cepem zebranego zboża, a na zakończenie klepanie kosy.
Dodajmy, że drużyny oprócz konkurencji żniwnych przygotowały także stoiska gastronomiczne z tradycyjnymi potrawami. Wodzianka, polewka, prażuchy, buchty, kołacz śląski – to tylko niektóre z nich. Drużyny z poszczególnych sołectw również prezentowały swój program artystyczny nawiązujący do żniw i zwyczajów z tym związanych. Na scenie wystąpił także zespół Nysa.
Impreza jak co roku przyciągnęła tłumy widzów, którzy po emocjonującym dopingu zasiedli przy biesiadnych stołach, a potem wkroczyli na parkiet.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a Malerzowice wielkie są jeszcze w gminie czy szlachta doprowadziła nawet do bankruci wsi jak niedlugo stanie się z ta śmieszna gmina i zebranymi interesami