Reklama

Tragedia nad jeziorem. Mąż nie żyje, żona w ciężkim stanie

Nowiny Nyskie
05/09/2017 13:56

W ubiegły czwartek, jeden z wędkarzy łowiących ryby w okolicach Bukowa na Jeziorze Nyskim zauważył leżącą obok przyczepy kempingowej nieprzytomną kobietę. Zawiadomił Centrum Powiadomienia Ratunkowego, które przesłało natychmiast wiadomość do nyskiej policji.

Ponieważ zgłoszenie było niezbyt prezcyzyjne co do lokalizacji, w rejon Bukowa wysłano karetkę pogotowia, policyjną łódź patrolową oraz dwie łodzie nyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Policjanci i ratownicy otrzymali wiadomość, że w rejonie wysp koło Bukowa, tzw. eldorado wędkarskim utopił się mężczyzna, a kobietę ratują wędkarze. - Płynąc zauważyliśmy machającego do nas mężczyznę. Po dopłynięciu na brzeg wskazał nam miejsce, gdzie doszło do tragedii – relacjonuje asp. Jarosław Białochławek, kierownik ogniwa wodnego w Nysie. - Przed przyczepą kempingową leżała nieprzytomna kobieta, w środku nie dający oznak życia mężczyzna.
Po kilku minutach na miejsce dotarła zdyszana załoga pogotowia. Musieli biegiem pokonać około 900 metrów, gdyż  karetka nie była w stanie tam dojechać. Lekarz stwierdził zgon 68-letniego mężczyzny. Jego 67-letnia żona natychmiast musiała być przewieziona do szpitala. Ze względu na brak dojazdu karetki, zapadła decyzja ewakuacji kobiety łodzią WOPR na przystań NOR, gdzie już bez przeszkód dojechała karetka. Jej stan lekarze określają jako bardzo ciężki.  
Jak powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidia Sieradzka, prokuratura ustala okoliczności i przyczyny tego wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny mogło być zatrucie, gdyż w przyczepie była butla z gazem.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do