
Jak wynika z raportu o stanie gminy w ubiegłym roku w gminie Skoroszyce urodziło się 55 dzieci, a zmarło 76 osób. Ujemny przyrost naturalny w gminie utrzymuje się – jak zresztą w całym powiecie nyskim – od lat.
Z urodzonych w ubiegłym roku maluszków za kilka lat będzie można „stworzyć” zaledwie dwa oddziały klasowe (zakładając, że jedna klasa składa się z niespełna 30 osób). Taki stan urodzeń utrzymuje się w gminie zresztą od lat. W 2021 roku na świat w gminie przyszło zaledwie 43 dzieci, w 2020 - 57, 2019 – 54, a w 2018 – 57. Z pewnością jest to sygnał dla oświaty, bo w gminie Skoroszyce funkcjonują trzy szkoły podstawowe – w Skoroszycach, Sidzinie i Chróścinie Nyskiej. Z każdym rokiem nakłady na oświatę poszczególnych samorządów zwiększają się, a przy tak drastycznie malejącej liczbie dzieci będą one coraz większe.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale jak to? Przecież tyle wydajemy na programy prorodzinne, które miały zwiększyć dzietność. Osiem lat mija i coraz mniej dzieci? No nie! patrzcie na sąsiadów Czechów oni dają radę bez kupowania ludzi za srebrniki i mają spory wyż demograficzny w takich czasach, w tej złej UE, z takimi młodymi i z przestrzeganiem tych ich wartości...
Wolą chodzić na marsze i krzyczeć o aborcji to nic dziwnego, że brak dzieci.
Tak ale Czechy jako jedyny kraj w uni Europy mają dodatni przyrost naturalny , reszta krajów Unii Europejskiej ujemny i to nawet te kraje w uni które mają socjal jeszcze bardziej rozwinięty, tak że to nie jest tak że tylko kasa to czyni patrz narodziny dziecka owszem ale nie zawsze .
To nie prawda, to nie możliwe. Przecież bombelki (albo ich rodzice) dostają wszelkiej maści plusy. Czyżby problem leżał gdzie indziej?
W tym kraju duża ilość dzieci prowadzi do biedy i wykluczenia.Rozdawanie pieniędzy nic nie pomoże.Jedynie dobre zarobki i rozsądne podatki....