Uratować stadion miejski

Dla nas mieszkańców Nysy Stadion Miejski jest bez wątpienia ikoną naszego miasta. To tutaj wychowywały się pokolenia nyskiej młodzieży. To tutaj nasi lekkoatleci i piłkarze nożni odnosili swoje największe sukcesy. To tutaj nyskie laskarki rozgrały swój historyczny mecz z reprezentacją Indii. To tutaj wreszcie laskarki z Nysy odnosiły swoje największe sukcesy sportowe.

Tymczasem burmistrz Nysy niczym buldożer dąży do tego, żeby zrównać ten obiekt sportowy z ziemią. Po cichu mieliśmy taką nadzieję, że protesty mieszkańców Nysy przyniosły zamierzony skutek i burmistrz Nysy zrozumiał, że ten stadion dla nas Nysan ma ogromne znaczenie. Nasze nadzieje były tym większe, że pierwszy projekt na budowę osiedla padł, mimo, że wydane zostały na ten projekt bardzo duże pieniądze. Jak się jednak okazuje jest już zlecenie na kolejny projekt i kolejne duże pieniądze zostaną przeznaczone na ten sam projekt. Czy naprawdę miasto jest tak bogate, żeby wykładać coraz to większe pieniądze na ten sam pomysł.

Najważniejsze to zrównać nasz sportowy obiekt z ziemią. Niektórzy mieli nadzieję, że veto mogą postawić nyscy radni. Oczywiście są to nadzieje płonne, bowiem większość naszych radnych tak dużo zawdzięcza burmistrzowi. Tu ciepła posadka, tam ciepła posadka, a przecież Ci radni też mają rodziny i też szukają ciepłych posadek. Nie warto więc zadzierać z burmistrzem. Na radnych więc nie mamy co liczyć. Możemy tylko po raz kolejny zaapelować do burmistrza Nysy - Burmistrzu nie warto zadzierać z mieszkańcami Nysy. My to będziemy pamiętać.

Warto więc zastanowić się jeszcze raz czy nie warto ten stadion zmodernizować. Jest to jeden z czterech na Opolszczyźnie stadionów lekkoatletycznych z rowem do biegu przeszkodowego na dystansie 3000 metrów. Teraz gdy lekkoatletyka w naszym kraju rozwija się dynamicznie, my zamykamy się na królową sportu. Co prawda, kiedyś jakiś mędrzec powiedział, że na stadionie Polonii lekkoatletyka znajdzie swoje miejsce, ale jest to tak realne, jak to, że nasz burmistrz notabene jeden i to z niezłych tenisistów stołowych wyjedzie na Igrzyska Olimpijskie.

Mamy w naszym regionie trzy naprawdę prężnie działające kluby lekkoatletyczne - MUKS Gim 2 Nysa, Juvenia Głuchołazy i MGOKSiR Korfantów, znakomitych i ambitnych szkoleniowców, niezwykle zdolną młodzież. Nie warto więc postawić na królową sportu. Mamy też kilka prężnie działających grup biegowych. Czy nie warto więc postawić na lekkoatletykę? Gdybyśmy doczekali się profesjonalnego stadionu lekkoatletycznego w Nysie (a jest taka szansa na to, żeby Stadion Miejski był takim obiektem) to nie tylko mieszkańcy naszego miasta mogliby korzystać z tego obiektu. Już oczami wyobraźni widzę duże międzynarodowe mitingi lekkoatletyczne w Nysie. Widzę wielu kibiców (zdecydowanie więcej niż obecnie chodzi na imprezy sportowe w naszym mieście) na trybunach tego stadionu. A przecież można byłoby także organizować duże imprezy ogólnopolskie z mistrzostwami młodzieżowymi rangi mistrzostw Polski.

Swojego czasu nasi bracia Czesi w niedalekich Vitkovicach (dzielnicy Ostrawy) z podobnego obiektu sportowego jak nasz Stadion Miejski w Nysie zbudowali w pełni profesjonalny obiekt lekkoatletyczny. Dzisiaj, żeby dostać się na takie mitingi lekkoatletyczne jak Zlata Tetra trzeba zamawiać bilety dużo wcześniej. Czechom się to udało to dlaczego nam by się to nie miało udać. Panie burmistrzu warto jeszcze to przemyśleć, bowiem jak już raz popełni się błąd to ciężko się z niego wycofać. Na taki stadion lekkoatletyczny czekają też najmłodsi mieszkańcy Nysy, którzy chętnie wróciliby w czwartki wakacyjne na lekkoatletyczną bieżnię. Być może na takim stadionie już niebawem wyrośliby przyszli olimpijczycy i wtedy mielibyśmy naprawdę powody do dumy i satysfakcji. Wszyscy bez wyjątku i Pan też Panie Burmistrzu.