
Tak wygląda jeden z nyskich budynków socjalnych. Ten znajduje się przy ul. Baligrodzkiej. - Gmina obiecała nam przeprowadzenie częściowego remontu w trzecim kwartale br. Ciekawe jak to będzie wyglądało skoro kwartał kończy się za dwa tygodnie?! - zastanawia się Witold Maruda, mieszkaniec jednego z tutejszych lokali pokazując pismo z urzędu, z którego wynika taka a nie inna data.
Niemal każda część budynku wymaga remontu, bo może być niebezpieczna dla ludzi. O najmniejszym komforcie mieszkania nie można tutaj mówić - wszystko starte, sypiące się... - Nysa to nie tylko Rynek! Przecież tutaj mieszkają ludzie i należą się im, chociaż godne warunki! Ja sam dbam o otoczenie jak mogę - ciągle upominam sąsiada, który nie sprząta po swoim psie!
Witold Maruda z niecierpliwością czeka na obiecany przez gminę remont budynku. - Obym się doczekał... - dodaje zapewniając, że nie pozwoli, aby te obietnice pozostały jedynie "obiecankami" i graniem na czas.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
na zdjęciach widać że ludzie ludziom zgotowali ten los
Ale średnio dwa razy w miesiącu mogą sobie posiedzieć w idealnych warunkach w hali na meczu Stali!
Nikt inny nie jest winni jak sami mieszkańcy. Jak se pościelisz tak się wyśpisz. Każdy powtarzam każdy budynek socjalny wygląda właśnie w taki sposób. Dobrym przykładem jest również budynek socjalny który został wyremontowany i oddany do użytku na grodkowskiej, wystarczy iść tam dziś i zobaczyć jak wygląda.