
Rozmowa o siatkówce z byłym zawodnikiem i prezesem Stali Nysa - Piotrem Czuczmanem.
Krzysztof Centner - Piotrze prezesem Stali Nysa byłeś w niezwykle trudnym dla nyskiego klubu okresie. Jak udało Wam się przetrwać ten trudny okres?
Piotr Czuczman - Bez wątpienia był to bardzo trudny okres dla nyskiego klubu, a mimo to udało nam się przetrwać. Ciężko było znaleźć sponsorów, nie mieliśmy też takiej ładnej hali jaką jest Hala Nysa. Graliśmy więc w starej hali, zwanej potocznie nyskim kotłem. Głównymi sponsorami naszego klubu były wówczas Gmina Nysa i Powiat Nyski. Nie były to jednak tak duże pieniądze jak obecnie. Próbowaliśmy więc w trójkę z Markiem Mordarskim i Mirkiem Grzegżułkowskim szukać zawodników na miarę naszych możliwości. Dzięki temu udawało się nam utrzymywać na powierzchni. W jednym sezonie nawet byliśmy w finale I ligi i o mały włos nie wywalczylibyśmy mistrzowskiej korony.
- Wróćmy teraz do teraźniejszości. Mamy teraz w nyskim klubie eldorado. Pozyskaliśmy znakomitych zawodników, reprezentantów Polski. Wyniki jednak nie są najlepsze. Jak oceniasz tegoroczny sezon?
- Muszę powiedzieć tak, epoka w której myśmy zarządzali nyskim klubem, a obecna epoka, powiedzmy epoka burmistrza Kolbiarza to dwie diametralnie różne epoki. Za naszej epoki nie było takiego parcia na sport jak obecnie. W tej chwili budżet klubu jest około 15 razy większy, niż ten którym myśmy dysponowali. Wracając do wyniku naszej drużyny w tym sezonie to słyszałem wypowiedzi zawodników i trenera, że utrzymanie w lidze to wielki sukces tej drużyny. Oczywiście można to nazwać sukcesem, ale myśmy tu ściągnęli do Nysy naprawdę mocne nazwiska - Bartman, Komenda, Ruciak czy Lemański i nyscy kibice liczyli na to, że nasz zespół znajdzie się w czołowej ósemce i powalczy w play off o jak najwyższe lokaty. Nyski kibic jest specyficzny. Za siatkówką staje murem, ale i też oczekuje wyników, a utrzymanie w PlusLidze to zdecydowanie za mało dla nyskiego kibica.
- Na koszulkach naszych siatkarzy dumnie widnieją loga takich spółek miejskich jak Ekom, NEC czy Akwa. Nie uważasz, że to duży błąd?
- Sprawa wygląda tak. Jest zarząd klubu. W zarządzie klubu jest przezes, są i członkowie zarządu i to oni powinni reagować. My jak byliśmy na tych stanowiskach szukaliśmy sponsorów wszędzie. Byliśmy w wielu firmach, odwiedziliśmy różnych ludzi. Wręcz prosiliśmy o pieniądze. Nasz wiceprezes Jacek Makowski zjeździł setki kilometrów, żeby coś załatwić. W tej chwili widać, że prezes ma spokój, bowiem pieniądze w klubie są. Nie robi więc nic, żeby je pozyskać. A prawda jest taka, że w tej chwili to my wszyscy jesteśmy sponsorami tego klubu. Jeśli faktury idą w górę to na mieszkańców naszej gminy spada ciężar utrzymania klubu. Dlatego uważam, że nasz zespół powinien grać nie o utrzymanie, ale o dużo, dużo więcej. Tak naprawdę gdyby nie problemy finansowe drużyny z Będzina to ciężko byłoby z taką grą się nam utrzymać. W Będzinie zawodnicy nie otrzymywali pieniędzy i wyraźnie odpuścili ligę. Wracając do emblematów na koszulkach to rzeczywiście duża pomyłka.
- W tym sezonie doszli do nas byli i aktualni reprezentanci Polski - Bartman, Lemański, Komenda i Rusiak. Przyszli oni do nas po to, żeby powalczyć o czołową ósemkę. Z perspektywy czasu kogo z nich byś najwyżej ocenił?
- Jedynym zawodnikiem, który pomógł nam w utrzymaniu jest rozgrywający Marcin Komenda. Po tym zawodniku widać było, że bardzo mu zależy na wyniku całego zespołu. Myślę, że dał on z siebie maksimum. Zbyszek Bartman chwilę pograł, potem złapał kontuzję i najprawdopodobnie z przyczyn ekonomicznych odszedł z zespołu. Tego jednak do końca nie wiem. Wyjechał do Dubaju i za bardzo nam nie pomógł. Bartłomiej Lemański to zawodnik, który tak na dobrą sprawę nic nie zrobił w tym sezonie. Moim zdanie powinien więcej grać Maciej Zajder, ale trener Stelmach ma swój styl prowadzenia zespołu, jak go nazywam stylem włoskim, który polega na tym, że gra się wyłącznie szóstką zawodników. I tak naprawdę gdyby nie naciski facebookowe na trenera to zapewne nie ujrzelibyśmy na boisku Ben Tary, Zajdera, Długosza i innych. A co oni potrafią widzieliśmy jak wchodzili na boisko. Jeśli nie idzie drużynie to trzeba ruszyć ławkę rezerwowych, bowiem po to ci zawodnicy są w zespole, żeby wspomóc zespół w tych najtrudniejszych momentach. Dla mnie osobiście zagadkową sprawą jest utworzenie przez trenera Stelmacha nowej pozycji na boisku - zagrywający. To ewenement w skali kraju. Jest to pozycja dla Patryka Szczurka. Patryka, który jest naszym zawodnikiem i świetnym rozgrywającym. Dlaczego ten zawodnik nie grał na swojej nominalnej pozycji nie rozumię. Dlaczego w meczu z Będzinem, gdy mieliśmy już zapewnione utrzymanie ten zawodnik siędział na ławce rezerwowych? Gdzie ten naprawdę solidny rozgrywający ma się ogrywać w PlusLidze jak nie podczas takich spotkań.
- Powiedzmy teraz o pozytywach. A takim bez wątpienia pozytywem jest Wassim Ben Tara. Co sądzisz o tym zawodniku?
- W tym sezonie byliśmy świadkami narodziny prawdziwej gwiazdy. A tą gwiazdą jest Wassim Ben Tara. Po tym sezonie domyślam się, że będą się o niego biły polskie kluby, bowiem każdy zespół chciałby mieć takiego atakującego w swoim składzie. Jak przyszedł do nas nikt go tak naprawdę nie znał. Posadzono go jednak na ławie. Dopiero kibic wymusił na trenerze, żeby pojawił się na parkiecie. Zawodnik ten posiada znakomite parametry. Świetny w ataku i świetny w bloku. Bez wątpienia odkrycie tego sezonu. Nie wiem jednak czy jest to odkrycie trenera, czy odkrycie nyskich kibiców, bowiem to oni wymusili na trenerze wprowadzenie tego zawodnika na parkiet. Gdybyśmy czekali na trenera Stelmacha, że sięgnie po tego zawodnika to moglibyśmy się go nie doczekać.
- Przejdźmy teraz do takiego zawodnika jak Maciej Zajder. Środkowy Stali większość sezonu przesiedział na ławce rezerwowych, a jak już wchodził to albo zdobywał tytuł MVP, albo należał do wyróżniających się zawodników w naszym zespole. Dlaczego więc tak rzadko pojawiał się na boisku.
- Panie redaktorze proszę sobie samemu odpowiedzieć na to pytanie. Ja sam nierozumię dlaczego. Proszę zadać to pytanie trenerowi Stelmachowi. Może ma on na te pytanie jakąś rozsądną odpowiedź, bowiem ja nie potrafię tego ogarnąć.
- Kolejnym zawodnikiem, który przyszedł do nas jest Michał Ruciak. Nie ukrywam, że przed sezonem zastanawiałem się czy Michał, które ma już swoje najlepsze lata za sobą sprosta wymogom PlusLigi. Jak się jednak okazało zupełnie niepotrzebnie, bowiem Michał pokazał, że wciąż jest topowym zawodnikiem. Też tak uważasz?
- Libero to jest taka pozycja, na której powinni grać w głównej mierze zawodnicy doświadczeni. Najdobitniejszym przykładem jest ikona nyskiej siatkówki - Krzysztof Wójcik, który w wieku 41 lat grał i to z dużym powodzeniem w reprezentacji Polski. Ruciak miał w tym sezonie co prawda różne mecze, ale ogólnie uważam, że był mocnym ogniwem nyskiego zespołu i wniósł do zespołu dużo spokoju.
- A co powiesz o zupełnie dla mnie niezrozumiałym ruchu transferowym w końcowym fragmencie sezonu, czyli sprowadzenie do treningu jak poinformował prezes nyskiego klubu - Macieja Naliwajko. Czy nie można było do treningu wziąć juniora AZS PWSZ Nysa. Byłoby zdecydowanie taniej, a co najważniejsze nasi młodzi zawodnicy uwierzyliby, że trenując w Nysie mają szanse zaistnieć w drużynie seniorów Stali.
- Moim zdaniem był to ruch zupełnie niepotrzebny. W sprawie tego transferu zadawałem prezesowi Stali pytanie poprzez facebook. Pan prezes jednak na nie nie odpowiedział. Zaczynam się głęboko zastanawiać czy prezes reaguje na jakiekolwiek ruchy trenera Stelmacha. W zarządzie klubu są też członkowie zarządu, byli siatkarze Adam Kurek i Piotr Szczurek. Są to przecież bardzo doświadczeni i niezwykle utytułowani siatkarze, z ogromnymi sukcesami sportowymi. Oni powinni wiedzieć, że ten ruch był zupełnie niepotrzebny. Wystarczyło wziąć od Palacza lub Dykty dwóch, a nawet trzech zawodników i nie wydawać na bezsensowny transfer grubych pieniędzy. Powtórzę więc jeszcze raz był to dla mnie ruch niepotrzebny i zupełnie niezrozumiały. Maciej Naliwajko potrenował chwilę, wszedł na parę piłek z Będzinem i taka była jego rola w tym sezonie.
- Najważniejszy temat związany z siatkówką to trener Krzysztof Stelmach. Jako zawodnik Krzysztof Stelmach to bez wątpienia ikona polskiej siatkówki. Niestety w roli trenera to już nie ta sama półka co zawodnik. Ten sezon w jego wykonaniu nie był najlepszy. Ma jednak wsparcie w burmistrzu Nysy i wszystko wskazuje na to, że burmistrz nie da mu zrobić krzywdy i pozostanie w naszym klubie na przyszły sezon. Jeśli tak się stanie to czego możemy się spodziewać w przyszłym sezonie?
- Muszę się zgodzić z tym, że Krzysztof Stelmach był znakomitym zawodnikiem. Grał bardzo długo we Włoszech i był podstawowym zawodnikiem naszej reprezentacji. Nie zawsze jednak dobry zawodnik jest znakomitym trenerem. Trener Stelmach jest w Nysie już kilka lat i nie wiem jakie cele mu zarząd klubu wzyznaczył, bowiem teraz nie jestem blisko klubu. W tym sezonie mogę jednak z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie dał sobie rady. Całe szczęście, że udało się utrzymać w lidze. Prawda jest taka, że burmistrz Nysy i zarząd klubu zrobili wszystko, żeby ten klub mógł spokojnie trenować i grać, a jednak wynik naszej drużyny był rozczarowujący. Jeżeli się potwierdzą te pogłoski, że trener Stelmach zostaje w Nysie to ja się pytam gdzie jest prezes klubu, gdzie są ludzie, którzy decydują o losach naszego klubu. W Jastrzębskim Węglu po czterech kolejnych porażkach trener z hukiem wyleciał z klubu, u nas trener przegrywa 21 meczy w sezonie i jest chroniony. Jeżeli więc trener Stelmach nadal będzie prowadził nasz zespół to możemy za rok przeżywać kolejne rozczarowanie.
- Za nami też pierwszy oficjalny transfer na nowy sezon. Nasz zespół pozyskał przyjmującego - Kamila Kwasowskiego z GKS-u Katowice. Uważasz że to dobry ruch transferowy?
- Tak. Moim zdaniem to bardzo dobry transfer. Teraz tylko od trenera zależy czy potrafi on wkomponować tego zawodnika w odpowiedni sposób do zespołu. Obserwowałem kilka meczów z udziałem Kamila Kwasowskiego. Co prawda miał też słabsze minuty w PlusLidze, ale w większości spotkań nie zawodził i powinien być mocnym punktem zespołu.
- Gdybyś Ty miał zadecydować o tym, który z nyskich zawodników miałby pozostać w drużynie na następny sezon. To kogo byś zostawił?
- Na szczęście to nie ja będę decydował, ale mogę pokusić się o takie moje typy. Bez wątpienia musi pozostać w zespole Wassim Ben Tara. Bez niego nie wyobrażam sobie nyskiego zespołu. Powinni pozostać obaj nasi rozgrywający - Marcin Komenda i Patryk Szczurek. Z tym jednak, że Patrykowi Szczurkowi powinno się jednak pozwolić grać, bowiem to bardzo dobry rozgrywający. Marcin i Patryk prezentują zupełnie inne style rozegrania i trzeba to wykorzystać. Myślę, że świetnie by się uzupełniali. Nie wyobrażam sobie też nyskiego zespołu bez doświadczonego Michała Ruciaka i niedocenionego przez trenera Stelmacha Macieja Zajdera.
- Piotrze dziękuję Ci serdecznie za ten krótki wywiad i mam nadzieję, że jeszcze nie raz podzielisz się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat siatkówki.
- Ja również dziękuję za rozmowę i oby kolejny sezon było dużo lepszy niż ten, który się zakończył.
Z Piotrem Czuczmanem
rozmawiał Krzysztof Centner
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie