Reklama

Wyszarpane zwycięstwo NTSK AZS PANS Komunalnika Nysa

Nowiny Nyskie
26/01/2023 09:31

W hali sportowej PANS w Nysie rozegrany został mecz piłki siatkowej kobiet o mistrzostwo II ligi, w którym NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa podejmował Polonię Łaziska Górne.

NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa - Polonia Łaziska Górne
3 : 2 (25 : 20, 23 : 25, 20 : 25, 25 : 12, 15 : 13)

NTSK AZS PANS KOMUNALNIK NYSA: Anna Śmidowicz, Julia Wałek, Joanna Moczko-Knapiak, Anastazja Demeshyna, Magdalena Bagniak, Natalia Budnik - Zuzanna Michalik (libero) oraz Urszula Kowalczyk, Maja Kaczmarczyk, trener Andrzej Roziewicz.
POLONIA ŁAZISKA GÓRNE: Oliwia Cieśla, Angelika Bruderek, Ewelina Zawisza, Karolina Gajda, Wiktoria Pokorny, Wiktoria Kubas - Sonia Turant (libero) oraz Dorota Rusek, Anna Gnyś, trener Janusz Hajduk.

Spotkanie sędziowali: Witold Kała (sędzia I) i Radosław Magiera (sędzia II).
Sekretariat: Radosław Cygler.

Wydawało się, że lider nie będzie miał najmniejszych problemów z pokonaniem przedostatniej w ligowej tabeli drużyny. Jak się jednak okazało nie był to spacerek dla nyskiej drużyny.
Już pierwszy set pokazał, że Polonia przyjechała do Nysy po punkty. Do stanu 2:2 trwała walka punkt za punkt. Później nasz zespół zaczął rywalkom uciekać. Przy stanie 14:10 trener drużyny przyjezdnej - Janusz Hajduk poprosił o pierwszą w tym meczu regulaminową przerwę. Po powrocie na parkiet przyjezdne zaczęły odrabiać punkt po punkcie. Widząc, że coś złego dzieje się w naszym zespole trener Roziewicz przy stanie 16:15 poprosił o przerwę. Kilka mocnych słów trenera zrobiło swoje i nasz zespół wrócił na właściwe tory, odzyskując trzypunktowe prowadzenie (19:16). Trener Hajduk próbował jeszcze przerwać punktową passę naszego zespołu, prosząc o drugą przerwę, ale nic to nie dało i pierwszego seta NTSK AZS PANS Komunalnik Nysa wygrał 25:20.
Drugi set miał zgoła inny przebieg, niż ten pierwszy. Przy stanie 1:1 drużyna Polonii zdobyła trzy punkty z rzędu i trener nyskiej drużyny zmuszony był poprosić o przerwę. Po powrocie na parkiet nasz zespół zaczął odrabiać straty i zbliżył się do rywalek (5:6). Niestety odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa i ponownie Polonia miała trzy punkty przewagi. Przy stanie 15:19 trener nyskiej drużyny poprosił o drugi przysługujący mu czas. Nic to jednak nie dało, bowiem przyjezdne utrzymywały czteropunktowe prowadzenie. Przy stanie 19:24 nasz zespół zaczął grać tak jak na lidera przystało. „Waleczne Serca” zdobyły cztery punkty z rzędu, ale decydujące słowo w tym secie należało jednak do drużyny przyjezdnej i po dwóch setach był remis 1:1.
Trzeci set do stanu 8:9 był w miarę wyrównany. Później jednak przyjezdne zdobyły cztery punkty z rzędu i wyszły na pięciopunktowe prowadzenie (8:13). Trener nyskiej drużyny próbował ratować sytuację, dwukrotnie prosząc o regulaminowe przerwy. Nic to jednak nie dawało. Dopiero przy stanie 14:20 nasz zespół się obudził i zmiejszył dystans do rywalek do dwóch punktów (19:21). Na więcej im jednak rywalki nie pozwoliły i wiadomo już było, że tego meczu nasz zespół nie wygra za trzy punkty.
W czwartym secie wreszcie zobaczyliśmy taki zespół do jakiego przyzwyczailiśmy się w tym sezonie. Była to wreszcie drużyna Walczących Serc z prawdziwego zdarzenia. Nysanki prowadziły wyraźnie od samego początku (8:4, 16:9, 21:12) i w pełni zasłużenie wygrały czwartego seta 25:12.
O zwycięstwie w tym meczu zadecydował więc tie-break. Pierwsze dwie piłki decydującej partii należały do drużyny przyjezdnej. Przy stanie 3:5 o pierwszy czas w tie-breaku poprosił trener nyskiej drużyny - Andrzej Roziewicz. Po powrocie na parkiet nasz zespół zdobył dwa punkty z rzędu i straty zostały odrobione. Przy stanie 6:7 nasz zespół włączył piąty bieg i zdobył cztery punkty z rzędu, przesądzając losy piątej partii. Co prawda rywalki się nie poddawały i zdołały jeszcze zniwelować straty do jednego punktu (14:13), ale zepsuta zagrywka Wiktorii Pokorny załatwiła sprawę i lider II ligi mógł wreszcie odetchnąć pełną piersią.
Zwycięstwo cieszy, stracony punkt martwi, ale trzeba pamiętać nikt nie jest automatem i takie mecze też się zdarzają. Najważniejsze jednak, że dwa punkty są na naszym koncie.

Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do