Wyszków tonie (w błocie i kałużach)

Mieszkańcy Wyszkowa Śląskiego od lat proszą władze Nysy o budowę dróg pod swoimi domami. Chodzi im o zaledwie 275 metrów. Okazuje się, że nawet tak niewielki odcinek przekracza możliwości nyskiego samorządu. 

- Otrzymujemy ciągle negatywne odpowiedzi o tej samej treści, że nie ma pieniędzy, albo że nasz wniosek zostanie rozpatrzony spośród wielu innych wniosków zgłoszonych do budżetu. Zawsze jednak rozpatrywany jest odmownie. Są za to pieniądze na drogi przy nowych osiedlach, są środki na pomniki, kaplice, skwerki, drogi w polach, co niektórym robi się prezenty, w jednym roku projekt i wykonanie, a inni są zbywani – żalą się mieszkańcy.
- Drogi są w katastrofalnym stanie, nie nadają się do swobodnego przejścia i przejazdu. Po opadach powstają ogromne kałuże, robi się dosłownie bagno – potwierdza głos mieszkańców Joanna Bosak, sołtys Wyszkowa Śląskiego, jednocześnie radna Rady Miejskiej w Nysie. 

Dodaje, że przy drogach, o budowę których wnioskują ludzie, żyją już kolejne pokolenia mieszkańców nyskiego sołectwa, którzy codziennie z nich korzystają jadąc do pracy, szkoły czy sklepu. - Wnioski w tej sprawie składają do gminy indywidualnie, za pośrednictwem zebrań wiejskich, sołtysa i rady sołeckiej, ale niestety zawsze z negatywnym skutkiem – żałuje sołtys Bosak. - Wnioski w tej sprawie składam również na sesjach rady miejskiej, ale również otrzymuję negatywne odpowiedzi. Ostatni złożyłam w 2022 roku, aby wprowadzić to zadanie do budżetu gminy na 2023 r. Nie został on uwzględniony kolejny rok z rzędu. Burmistrz poinformował za to, że będzie rozpatrywany w budżecie na rok 2024 r. - informuje Joanna Bosak. 

Co ciekawe drogi mają już gotową dokumentację budowlaną. Została sfinansowana w większości ze środków sołectwa, bo gmina nie kwapiła się do tego. - Dzięki temu to zadanie miało być zrealizowane szybciej. Wykonane jest też pełne uzbrojenie pod drogami, czekamy tylko na budowę nawierzchni tych krótkich odcinków dróg – zaznacza pani sołtys. 

- W gminie Nysa jest wiele takich pomijanych sołectw, które starają się o budowy dróg, czy wykonanie chociażby ich projektów, ale również są pomijane, jak nasze sołectwo – nie kryje Joanna Bosak. Dodaje, że gmina, choć nie ma pieniędzy na inwestycje, to nawet nie chce składać wniosków o ich pozyskanie. - Wielokrotnie zgłaszałam wnioski, żeby gmina wystąpiła o dofinansowanie na budowę dróg, chociażby do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. Tego też nie chcą zrobić – podkreśla. 

Sołtys Wyszkowa zapewnia, że aż do skutku będzie walczyć o realizację zadań inwestycyjnych na terenach wiejskich. - Mam nadzieję, że władze w końcu zauważą problemy mieszkańców i zaczną je rozwiązywać, a przede wszystkim zaczną szanować ludzi, którzy tu mieszkają i płacą podatki – stwierdza Joanna Bosak, radna Rady Miejskiej w Nysie.