Zamiar likwidacji szkoły wycofany

Radni przegłosowali usunięcie z porządku obrad dwóch uchwał o zamiarze likwidacji placówek oświatowych przygotowanych przez władze gminy – szkoły podstawowej w Karłowicach Wielkich i przedszkola w Kamienniku. Temat zmian oświatowych w gminie z pewnością jednak wkrótce wróci.

O sprawie pisaliśmy szeroko w poprzednim numerze „Nowin”, po spotkaniu z kilkudziesięcioosobową grupą zbulwersowanych rodziców i nauczycieli szkoły w Karłowicach, którzy byli zaskoczeni, że projekt uchwał oświatowych (wspomnianych zamiarów likwidacji szkoły i przedszkola, które miałoby nastąpić od września 2022 roku) został wprowadzony z zaskoczenia, w okresie wakacyjnym. O tym, że taki projekt się pojawi w porządku obrad nie wiedziała nie tylko dyrekcja szkoły w Karłowicach, ale też radni, z którymi rozmawialiśmy. - Jak można wpaść na pomysł, żeby uchwałę o zamiarze likwidacji szkoły i przedszkola podejmować w środku wakacji bez wcześniejszego informowania o tym dyrekcji, nauczycieli, członków komisji oświaty, rodziców?! Kamiennik, to chyba jedyna gmina w Polsce, w której dochodzi do takiej sytuacji! – irytowali się zdenerwowani mieszkańcy kilku miejscowości w gminie, których dzieci uczęszczają do szkoły podstawowej w Karłowicach Wielkich.

Według planów władz gminy po likwidacji szkoły w Karłowicach miałoby tam powstać ogólnogminne przedszkole, zaś uczniowie ze szkoły w Karłowicach (młodzi mieszkańcy Karłowic, Kłodoboku, Goraszowic i Rysiewic) uczęszczaliby do szkoły podstawowej w Kamienniku. Wszyscy zdają sobie sprawę, że zmiany oświatowe w gminie są konieczne, gdyż na ten cel z budżetu przeznaczane jest rocznie ok. 3 mln zł dotacji. – Jednak nie w ten sposób. Nie - jak to mówili rodzice - "pod osłoną wakacji”.
Rodzice zapowiedzieli, że przyjdą na sesję, by swoją liczną obecnością pokazać, że sprzeciwiają się takim działaniom gminy. Tak też zrobili. Już dawno żadna kwestia w gminie nie wzbudziła tak wielkich społecznych emocji.

Wniosek o zdjęcie z porządku obrad dwóch uchwał o zamiarze likwidacji zgłosiła – ku zaskoczeniu zebranych - radna Małgorzata Pietroczuk, na której głos poparcia wójt Kazimierz Cebrat zawsze mógł liczyć. Sam wójt stwierdził, że utrzymanie jednego dziecka – zarówno w szkole jak i w przedszkolu gminnym generuje duże dopłaty z budżetu, a poza tym, przedszkole w Kamienniku ze względu na stan techniczny zostało warunkowo (według wójta na rok, może dwa) dopuszczone do użytkowania przez nadzór budowlany. Wójt dodał, że jeśli radni podjęliby uchwałę o zamiarze likwidacji placówek to dla niego byłby to sygnał i jeszcze w lipcu złożyłby wniosek o dofinansowanie budowy nowego przedszkola w Kamienniku. Kolejny raz dodał też, że odchodzi…
W efekcie radni zdecydowali (8 głosami na 13 obecnych) o wycofaniu projektów uchwał z porządku obrad co rodzice przyjęli oklaskami. 

Wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że temat zmian oświatowych musi wrócić, bo gminy nie stać na utrzymanie obecnego stanu placówek. Potrzebny jest jednak „oświatowy okrągły stół”. Sądząc po wypowiedziach rodziców z Karłowic dojście do konsensusu też nie będzie łatwe. Ich zdaniem zarówno likwidacja szkoły w Karłowicach jak i przedszkola w Kamienniku spowoduje, że dzieci będą uciekały, chociażby do gminy Nysa. Rodzice dojeżdżając do pracy w stolicy powiatu będą bowiem zabierali ze sobą swoje pociechy do tamtejszych placówek.