
W dzisiejszym numerze wywiad z atakującą NTSK AZS Nysa - Magdaleną Bagniak.
Krzysztof Centner - Chcielibyśmy lepiej Cię poznać. Powiedz nam gdzie rozpoczęła się Twoja kariera siatkarska?
Magdalena Bagniak - Swoją karierę siatkarską rozpoczęłam w wieku 10 lat, podejmując regularne treningi w Uczniowskim Klubie Sportowym Pogodno Szczecin. I tam też trenowałam przez całą podstawówkę.
- W gimnazjum grałaś już jednak w innym klubie ze Szczecina?
- To prawda byłam wtedy zawodniczką drużyny Pomorzanie Szczecin. Tam grałam trzy sezony.
- Bardzo szybko jednak wyjechałaś ze Szczecina i to poza granice województwa?
- W wieku 16 lat wyjechałam do Bydgoszczy i tam już w pierwszym sezonie gry w miejscowym Pałacu wywalczyłyśmy tytuł wicemistrza Polski w kategorii kadetek.
- Właśnie Madziu to był rok 2017. Pamiętasz z jakimi zawodniczkami przyszło ci się mierzyć podczas finałowego turnieju mistrzostw Polski?
- Wszystkich oczywiście nie pamiętam, ale obecnych reprezentantek Polskich było co najmniej kilka z Zuzią Górecką na czele, a w naszym zespole grała między innymi nasza reprezentacyjna libero - Monika Jagła.
- Doszłyście do wielkiego finału, a z jakim zespołem przegraliście złoto?
- W tamtym okresie z hegemonem rozgrywek młodzieżowych w Polsce - Legionovią Legionowo. Ten zespół zdobywał wtedy seryjnie medale tak w kategorii młodziczek, kadetek, jak i juniorek. I właśnie z tym zespołem przyszło nam rywalizować w wielkim finale. Przegraliśmy ten mecz w tie-breaku i to różnicą zaledwie dwóch punktów. Mimo to nie rozpaczaliśmy długo po tej porażce bowiem wiedzieliśmy z jaką drużyną przegraliśmy. Dla nas to srebro smakowało niczym złoto.
- Długo grałaś w Pałacu Młodzieży Bydgoszcz?
- Dwa sezony, bowiem w III klasie liceum podjęłam treningi w SMS-ie Police. W tym klubie grałam do matury.
- Teraz czas na karierę seniorską?
- Po maturze trafiłam do II ligowej Spójni Stargard. Mieliśmy tam naprawdę świetny zespół i po roku awansowaliśmy do I ligi. Niestety w I lidze nie udało nam się zagrać żadnego meczu, bowiem w tym samym roku klub został rozwiązany.
- W ostatnim sezonie grałaś w dobrze nam w Nysie znanym zespole San Pajda Jarosław?
- Zgadza się przeniosłam się do Jarosławia, ale było to zbyt daleko od mojego rodzinnego Szczecina i dlatego potrzebowałam zmiany. Gdy dostałam ofertę z Nysy długo się nie zastanawiałam nad zmianą barw klubowych.
- Czy już się zaaklimatyzowałaś w Nysie?
- Można powiedzieć, że już pierwszego dnia złapałam kontakt z koleżankami z zespołu. Dziewczyny są bardzo miłe i niezwykle serdeczne. Bardzo szybko złapałyśmy dobry kontakt. Już pierwszego dnia na treningu zauważyłam, że są to dziewczyny, które chcą coś osiągnąć w siatkówce, a ponieważ ja mam te same piorytety to czuję się tu w Nysie znakomicie.
- Czy wcześniej byłaś już w naszym mieście, a przynajmniej czy coś wiedziałaś o Nysie?
- Byłam już w Nysie wcześniej z rodzicami. Poznałam wtedy Rynek, poznałam też trenera. Dziewczyny poznałam miesiąc temu. Zapewniam też, że wiem, że miasto Nysa jest jedno, a rzeki są dwie czyli Nysa Kłodzka i Nysa Łużycka.
- Byliście na obozie sportowym. Po tym obozie trener Roziewicz nie mógł się Was nachwalić. Wreszcie mam zespół w pełni profesjonalny, który wie co to w pełni profesjonalna siatkówka - powiedział naszej redakcji. Czy Ty też masz podobne odczucia?
- Tak. Każda z nas przychodząc na trening skupia się wyłącznie na tym, żeby odpowiednio przepracować jednostki treningowe. Chcemy wygrywać i to nasz cel w tym sezonie. Nigdy nie zadawalam się drugim, czy trzecim miejscem. Zawsze gram o najwyższą stawkę. I widzę, że moje koleżanki z zespołu mają podobną wizję sportową. Tworzymy więc naprawdę zgraną ekipę.
- Jesteś na tyle już doświadczoną zawodniczką, że spróbuję Cię zapytać o najtrudniejszych rywali NTSK AZS Nysa w tym sezonie?
- Oczywiście, żadnej z drużyn nie można lekceważyć, ale na dzień dzisiejszy wydaje się, że bardzo mocne będą zespoły IgnerHome Volley Świdnica i beniaminek Deal Panki. My jednak wierzymy w swoje umiejętności i liczymy na to, że to rywalki będą patrzeć na nas z respektem, a nie my na nie.
- Jak podchodzicie do najbliższego turnieju, który ma się odbyć w Nysie? (rozmowa przeprowadzona przed turniejem)
- Turniej rozgrywany przed sezonem to w głównej mierze poligon doświadczalny dla trenera i dla nas zawodniczek. Doskonała okazja do wypróbowania nowych ustawień i nowych rozwiązań taktycznych. Wiadomo jednak, że jak wychodzimy na parkiet to nie po to, żeby przegrywać. Dlatego będziemy walczyć o jak najlepszy wynik i napewno się nie poddamy.
- Przyjdzie Wam grać przy pełnych trybunach, bowiem jak dobrze Wiesz Nysa siatkówką stoi. Czy lubisz grać przy pełnych trybunach, czy też wolisz nieco spokojniejsze hale sportowe?
- Zdecydowanie wolę grać z kibicami. Przez rok graliśmy przy pustych trybunach i muszę przyznać, że było to dla nas przykre. Wiem, że w Nysie kibice należą do najlepszych w Polsce i już nie mogę się doczekać ligowych spotkań.
- Madziu czy możemy liczyć na to, że zagościsz w Nysie dłużej niż na jeden sezon?
- Tego tak naprawdę nikt ze sportowców nie wie jak potoczą się jego losy. Nie ukrywam, że moim celem jest awans z zespołem NTSK AZS Nysa do I ligi. Gdyby to nam się udało, a gorąco w to wierzę, to zapewne sama zrobię wszystko, żeby w Nysie zakotwiczyć na dłużej. Innej opcji jak narazie nie przewiduję.
- Jak Ci się układa współpraca z naszymi rozgrywającymi Anią Śmidowicz i Madzią Drąg?
- Świetnie. Ania miała świetnego trenera we Wrocławiu i wie na czym polega nowoczesne rozegranie. Madzia grała już w ubiegłym sezonie w Nysie i pokazała, że w II lidze świetnie sobie radzi. Możemy więc spokojnie czekać na rozpoczęcie ligowego sezonu. Mogę zapewnić, że będę miała z czego atakować.
- Nie pozostaje więc mi nic innego, jak życzyć Ci spełnienia wszystkich sportowych marzeń i oby pobyt w naszym mieście, mam nadzieję, że jak najdłuższy był dla Ciebie okazją do niezapomnianych wspomień.
- Dziękuję pięknie za to, że mogę się przywitać z nyskimi kibicami za pośrednictwem Waszego tygodnika i obiecuję, że postaramy się o to, żebyście mieli o czym pisać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie