
W minioną sobotę we Wrocławiu odbyła się beatyfikacja 10 sióstr elżbietanek również związanych z Nysą. Siostry pracowały opiekując się starszymi, chorymi i potrzebującymi. Pozostając wierne powołaniu zostały zamordowane przez żołnierzy radzieckich w 1945 roku. Siostry ginęły w różnych miejscach i okolicznościach (Opolszczyzny, Dolnego Śląska i Czech), ale wszystkie bohatersko broniły swojej czci i swoich podopiecznych.
Najmłodsza z nich s. Maria Paschalis Jahn uciekając z Nysy, dotarła w pobliże polsko–czeskiej granicy, została zastrzelona mając zaledwie 20 lat. Wolała umrzeć niż zostać zgwałconą przez czerwonoarmistę.
Zbrodnie czerwonoarmistów były w czasach komunistycznych przemilczane, dlatego proces beatyfikacyjny zakonnic rozpoczął się dopiero po zmianie ustroju
Mszy św. przewodniczył kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Wśród relikwii, które zostały przyniesione do ołtarza po odsłonięciu obrazu przedstawiającego nowe błogosławione znalazł się kielich mszalny służący do sprawowania mszy św. w Domu św. Elżbiety w Nysie. Został on sprofanowany przez czerwonoarmistów, którzy pili z niego, a potem do niego strzelali.
Dodajmy, że w uroczystości wzięły udział elżbietanki z całego świata, które z tej okazji odwiedziły także dom macierzysty w Nysie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
J o r d a n o w