
Czas świąt i Bożego Narodzenia to okres spotkań wigilijnych. Takie spotkanie zorganizowali członkowie Bractwa św. Józefa, które działa przy bazylice św. Jakuba i Agnieszki.
Członkowie bractwa - a jest ich 39 - spotykają się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca w salce przy plebanii. – Nasze spotkania polegają na wspólnej modlitwie i śpiewie oraz rozważaniu fragmentów Biblii dotyczących roli św. Józefa – mówi prezes bractwa Henryk Ziółkowski.
– Członkami bractwa są panowie w wieku powyżej 60 roku życia, a chcielibyśmy nie tylko, aby było nas więcej, ale także, aby do bractwa wstępowali młodsi mężczyźni. Razem będziemy rozważać zagadnienia dotyczące mężczyzny jako głowy rodziny w katolickiej rodzinie.
Dodajmy, że członkowie bractwa stanowią służbę liturgiczną na jednej z niedzielnych mszy. Oni także m.in. noszą baldachim w czasie procesji Bożego Ciała.
W czerwcu Bractwo św. Józefa, którego inicjatorem powstania był ówczesny proboszcz ks. prałat Mikołaj Mróz będzie obchodziło jubileusz dziesięciolecia istnienia. Z tej okazji planowane są uroczystości. Również obecny proboszcz parafii ks. Zbigniew Cieśla bardzo wspiera działalność Bractwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czyli siedzą i nic nie robią, tym samym nic nie wnosza istnieniem swojego bractwa.
Za to ty dużo wnosisz ruska onuco.
Chwała się ludziom ,że pomagają w Kościółku w łasku Zlotoglowickim, a od kilku lat to byli tylko raz i nic za vardzo nie zrobili a pochwały są do dzisiaj, a pracę wykonują anonimowi ludzie ku chwalę Matki Bozej. I co na to nowy proboszcz, udaje że nie ma sprawy, zenada.
A tam dalej maseczki? Zabobony. Kościół straszył ludzi, kazał maseczki zakładać, siedzieć w domu, do świątyni nie przychodzić. Może przynajmniej teraz powiedzą uczciwie - zdejmijcie maseczki, bo to zabobonony, a na to w kościele nie ma przecież miejsca.
Konkretnie 2 maseczki. Jak ci się nie podoba możesz nie nosić, ale ty lubisz jątrzyć. Jest takie przysłowie "Gów.o wiesz, gów.o jesz.