
Od stycznia 2021 r. rozpocznie w Nysie działalność Zakład Aktywizacji Zawodowej. Prowadzić go będzie spółka non profit Infirmicare. Rozmawiamy z jej przedstawicielami Aleksandrem Guglą i Adamem Ilnickim.
"Nowiny" - Czym się zajmujecie?
Aleksander Gugla - Od lat działamy na rzecz aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych. Teraz finalizujemy utworzenie Zakładu Aktywizacji Zawodowej w Nysie. Pracę znajdzie tam 50 osób niepełnosprawnych ze znacznym stopniem niepełnosprawności, a także niektóre z umiarkowanym. Siedzibą będzie nowy budynek szkoły specjalnej przy ul. Grodkowskiej, który udostępnił nam powiat nyski.
- Czym będą się zajmować osoby, które do was trafią?
Aleksander Gugla - ZAZ to kolejny etap terapii zajęciowej, która połączona jest z rehabilitacją. Jednak osoby w niej uczestniczące będą zatrudnione jak normalni pracownicy. Oczywiście będą to chronione miejsca pracy, co oznacza m.in. skrócony czas pracy do 4 godzin. Za swoją pracę będą mieć wynagrodzenie, bo będą zatrudnieni na umowę o pracę. Nie stracą przy tym żadnych świadczeń, które teraz otrzymują. Choć będą pracować, to jednak będzie to rehabilitacja, która jest dla nich najważniejsza.
Adam Ilnicki - Tak naprawdę praca w ZAZ to rehabilitacja. To nie będzie praca z jaką mamy do czynienia w normalnym zakładzie pracy. Praca w ZAZ musi być dostosowana do osób, produkcja musi być stosunkowo prosta. Jeśli zatrudniona u nas osoba nie będzie w stanie pracować, nie będzie tego robić. Na pierwszym miejscu jest rehabilitacja.
- Jaki rodzaj pracy będą wykonywać?
Adam Ilnicki - Każdego pracownika będziemy diagnozować pod kątem tego, co chce robić, co może robić i co lubi robić. Mamy w planach kilka pracowni, m.in. krawiecko-szwalniczą, ogrodniczą, utrzymania czystości i stolarską, gdzie chcemy produkować meble takie jak fotele, krzesła i stoły. Będą miały wyjątkowy wygląd, a także będą ręcznie montowane przez naszych podopiecznych.
Aleksander Gugla - Z czasem chcemy utworzyć dzienny dom pobytu dla seniorów, którymi opiekować się będą nasi pracownicy. Temu służyć ma pracownia opiekuńcza, którą też uruchomimy. Chcemy też otworzyć sekcję księgową, która będzie mogła obsługiwać organizacje pozarządowe i stowarzyszenia.
- Kto będzie finansował waszą działalność?
Aleksander Gugla - Będziemy finansowani przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w 90%, a w 10% przez Urząd Marszałkowski w Opolu. My musimy natomiast w 20% wypracować zysk poprzez wytworzone produkty lub usługi.
- Czy osoby niepełnosprawne w stopniu znacznym mogą pracować?
Adam Ilnicki - Celem naszego działania nie jest sama praca. Z naszych doświadczeń z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych wynika, że osoby te dzięki pracy przewartościowują swoje życie. Czują się potrzebne i docenione, a świadomość, że same zarabiają a nie tylko dostają, bardzo im pomaga. Kiedy ktoś w wieku 40 lat zarabia pierwsze pieniądze jest przeszczęśliwy i jest w szoku, że może zarabiać. Dzięki zarobkom osoby te mogą spełnić swoje marzenia, które nie są górnolotne. Jedna z podopiecznych chciała sobie kupić łóżko w kształcie serca.
Aleksander Gugla - Jest dużo stereotypów, które wykluczają te osoby z życia społecznego. My chcemy z nimi walczyć. W Niemczech aż 90% osób niepełnosprawnych jest aktywnych zawodowo. Nawet osoby z głębokim upośledzeniem zatrudniane są w podobnych zakładach jak nasz. Zleca się im proste czynności, które polegają tylko na naciskaniu jednego przycisku, ale dla nich to jest ważne zajęcie.
- Wspomniał Pan, że niepełnosprawni mogą być opiekunami osób starszych?
Aleksander Gugla - W swojej pracy w Domu Pomocy Społecznej w Prudniku zauważyłem, że część niepełnosprawnych ma skrócony dystans w komunikacji poprzez dotyk. To jest coś, czego najbardziej brakuje osobom starszym, które potrzebują bliskiego kontaktu drugiego człowieka. Kiedy niepełnosprawni zaczęli się opiekować osobami starszymi, to zauważyliśmy, że nasz personel został w pewnym stopniu odciążony.
Adam Ilnicki - Dokonujemy rewitalizacji życia społecznego osób niepełnosprawnych. Pokazujemy, że mają potencjał, który można wykorzystać w sposób pozytywny. Tylko trzeba im pomóc odkryć wartości, którą mają w sobie. Dzięki temu ta osoba redefiniuje się i czuje się potrzebna. Osoby niepełnosprawne, które zaczynają pracę przechodzą przemianę. Pierwszy raz czują, że coś zależy od nich, że patrzy się na nich przez pryzmat tego, co robią, a nie tego, że są niepełnosprawni. Co więcej, one za to dostają pieniądze, a my dajemy im szansę, żeby pierwszy raz w życiu zapracowali na siebie.
Czy w Nysie są przedsiębiorcy, z którymi będziecie współpracować?
Aleksander Gugla - Nie możemy zdradzać, ale mamy już pierwsze wstępne porozumienia w tej sprawie. Chcemy zatrudnić, jak najwięcej osób, ale mamy teraz możliwość dla 50 osób. Szukamy kolejnych osób, rozpoczynamy działalność od stycznia nowego roku. Będziemy chcieli, żeby trafiały do nas osoby kończące szkołę specjalną w Nysie.
Jak trafiliście do Nysy?
Stało się tak dzięki przychylności Starostwa Powiatowego w Nysie. Współpraca układa się bardzo dobrze ze wszystkimi instytucjami powiatowymi. Takich zakładów jak nasz jest niewiele w województwie, choć zapotrzebowanie jest ogromne. Niewiele samorządów ma tak wspaniałe miejsce jak powiat nyski w centrum przy Grodkowskiej.#
Dziękuję za rozmową
Piotr Wojtasik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
" Infirmicare" czyli „Mówimy po polsku a nie po polskiemu"
lekko używane
jeszcze raz