W jednym z domów w Wójcicach odkryto zwłoki mężczyzny, który zaginął siedem lat temu. Ciało odnaleziono w pomieszczeniu gospodarczym domu, w którym mieszkał zaginiony.
- Zwłoki - ze względu na warunki, w których się znajdowały uległy zmumifikowaniu - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar. - Oczywiście będą przeprowadzone specjalistyczne badania, ale wygląd i ubiór dają pewność, że jest to ciało zaginionego w 2013 roku mieszkańca Otmuchowa (od aut. wówczas Wójcic).
O tym, że jest to zaginiony świadczy także numer seryjny implantu kości udowej, który wiele lat temu został wszczepiony zaginionemu.
Dodajmy, że w domu, w którym znaleziono ciało przez cały czas mieszkała żona i córka zaginionego. Jak informuje dalej rzecznik PO wejście policji i prokuratora na teren posesji nie nastąpiło ze względu na informację od członków rodziny. - Było to działanie własne policji - dodaje Stanisław Bar.
Chociaż prokuratura tego nie potwierdza, to osoba z zewnątrz poinformowała policję gdzie konkretnie znajdują się szczątki zaginionego. Według stanu na piątkowe popołudnie nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie. Prokuratura będzie teraz ustalać przyczyny i mechanizm śmierci mężczyzny.
O sprawie zaginięcia "Nowiny" pisały w 2013 roku. Mężczyzna miał wówczas 55 lat. Notatka o jego poszukiwaniu znajdowała się na stronie internetowej "Fundacji Na Tropie". Rodzina mocno angażowała się w poszukiwania, informując media o jego zaginięciu
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I jak rodzina nic nie widziała i nie słyszała?
a zameldowany był?
Faktycznie wizerunek zaginionego ,od 7 lat jego rysopis codziennie , wisiał na tablicy ogłoszeń dyżurnego kp-Otmuchów.
Doszło do klasycznego zaniechanie 231 ,
nie podjęli działań sprawdzających, po zawiadomieniu zaniechali jakich-kolwiek czynności ,
wszelkiej aktywności....
Miejscowa prokuratura może wyłączy się z czynności ,które to 7 lat temu tak skrupulatnie nadzotrowała...?
Prokuratura s Nysie podobnie zapewne postąpił jak w przypadku mojego brata potraconego śmiertelnie/sprawca oczywiście zwiał,dowody byly/,że po miesiąc I A może nawet wcześniej po 3 umorzyła śledztwo.Dziwne podejście.A zapewniano nas ,że kwestia kilku godzin i sprawca będzie ujęty..No cóż.Z ofiary zrobiono sprawcę,bo pojawiły się promile.Taki człowiek niech ginie A sprawca ....
Dodam,że było to już 29 lat temu,ale prokuratura w Nysie.