Reklama

Gwałt w więzieniu? Dyrektor zesłany do Nysy

Nowiny Nyskie
05/09/2016 19:45

Nowy dyrektor Zakładu Karnego w Nysie ppłk Mirosław Ligęza kierował więzieniem w Głubczycach, w którym prawdopodobnie doszło do molestowania seksualnego jednego z więźniów. Bulwersującym jest fakt, że o ten czyn prokuratura oskarża podległego mu funkcjonariusza służby więziennej - pielęgniarza.

Kilkakrotny gwałt?
Zawiadomienie do prokuratury w Głubczycach o popełnieniu przestępstwa złożył w sierpniu br. jeden z więźniów ZK w Głubczycach.
- Sprawdzamy okoliczności podane przez pokrzywdzonego i podejrzanego w toku wyjaśnień - informuje „Nowiny Nyskie” Dariusz Dul, prokurator rejonowy z Głubczyc.
Funkcjonariusz z kilkunastoletnim stażem pracy w służbie penitencjarnej usłyszał już zarzuty molestowania seksualnego i nadużycia uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Do winy się nie przyznaje. Według słów pokrzywdzonego do molestowania miało dojść kilkakrotnie w 2016 roku.
Według „Radia Opole”, pokrzywdzony to recydywista, który ma przed sobą jeszcze kilka lat odsiadki. Pełnomocnik funkcjonariusza służby więziennej Łukasz Wójcik uważa, że to zabieg mężczyzny, który ma do odbycia długoterminową karę. Kwestionuje, że doszło do przestępstwa i mówi, że jego klient nie przyznaje się do winy.

Jeden zawieszony, drugi przeniesiony
Ppłk Mirosław Ligęza 1 września przeszedł z Głubczyc do Nysy, w miejsce płk. Mirosława Rasławskiego.
Postać nowego dyrektora budzi jednak wiele kontrowersji w środowisku nyskiego więziennictwa, ze względu na kulisy tych zmian.
Rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu por. Katarzyna Idziorek nie ukrywa, że mają one związek z bulwersującym wydarzeniem w poprzedniej placówce.
Prokuratura Rejonowa w Głubczycach, prowadzi bowiem nie tylko śledztwo przeciwko pielęgniarzowi, ale bada też czy nie zawiedli jego przełożeni.
- Równolegle prowadzone jest też dochodzenie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracowników nadzoru - informuje „Nowiny” głubczycki prokurator rejonowy.
Jak wynika z powyższych słów, postępowanie to może dotyczyć również ppłk. Mirosława Ligęzy, jako ówczesnego dyrektora więzienia w Głubczycach.
Kiedy kontrowersyjna afera wyszła na dzienne światło, przełożeni dyrektora z ZK w Głubczycach podjęli zdecydowane działania.
Z informacji przekazanej nam przez rzecznik prasową Okręgowej Służby Więziennej por. Katarzynę Idziorek wynika, że pracownik podejrzany o molestowanie został zawieszony, a dyrektor Zakładu Karnego w Głubczycach ppłk Mirosław Ligęza zgodnie z decyzją bezpośredniego przełożonego przeniesiony do pełnienia służby w innej jednostce penitencjarnej, czyli do Zakładu Karnego w Nysie.
Taka decyzja, wg rzeczniczki, była też koniecznością zapewnienia właściwego toku służby w Zakładzie Karnym w Nysie po odejściu dotychczasowego dyrektora.
- Niezależnie od czynności prokuratorskich w tej sprawie, nasza formacja prowadzi własne postępowanie wyjaśniające. W takiej sytuacji, to nam najbardziej zależy na szczegółowym i dokładnym wyjaśnieniu wszystkich wątków tej sprawy - zapewnia por. Katarzyna Idziorek.

Nysa ukarana? Za co?
Pracownicy nyskiego więzienia są zbulwersowani. Nie mogą wprost mówić o swoich odczuciach i obawach, bo straciliby pracę (wiadomo - to jest służba!)
Pytania jednak pozostają: bo dlaczego to nyski Zakład Karny, który nic nie zawinił w tej sprawie ma być miejscem „zesłania” dla dyrektora z Głubczyc?
Co będzie, jeśli prokuratura i postępowanie wewnętrzne wykażą zaniedbania byłego dyrektora z Głubczyc? Kolejna zmiana dyrektora nie sprzyja stabilności pracy, a taka jest nieodzowna w tej specyficznej placówce.
Katarzyna Idziorek, mimo toczących się postępowań, jest pewna, iż nie było uchybień nadzoru: - Na obecnym etapie prowadzonego postępowania nie mamy żadnych podstaw do twierdzenia, że któryś z przełożonych pracownika, w stosunku do którego toczy się postępowanie, nie dopilnował swoich obowiązków.
Ale jednocześnie się zastrzega: -Jeżeli jednak wnioski z zakończonego postępowania wskażą jakieś uchybienia, to z całą pewnością winni poniosą odpowiednie konsekwencje służbowe i dyscyplinarne.
Obawy o kolejne zmiany na dyrektorskim stołku w nyskim więzieniu więc są w pełni uzasadnione.

Zgadza się z rzecznikiem
Obecny dyrektor ZK w Nysie ppłk Mirosław Ligęza nie chce komentować sytuacji. Stwierdził krótko:
- W pełni podpisuję się pod tym, co powiedziała „Nowinom” nasza rzecznik por. Katarzyna Idziorek. Więcej nie mam nic do powiedzenia.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do