Reklama

Jam warchoł, potomek warchołów!

08/10/2020 12:18

W grudniu 1970 roku w Gdańsku protestujący robotnicy podpalili budynek Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Kilka lat później – w czerwcu 1976 r. w ich ślady poszli robotnicy Radomia, którzy protestując przeciwko kolejnym podwyżkom cen spalili Komitet Wojewódzki PZPR, wcześniej dokonując profanacji portretów Lenina. Milicja i ZOMO pałowały tych chuliganów, a załogi zakładów pracy potępiały „warchołów” niszczących społeczne mienie. 

Kilka lat później okazało się, że ówczesne „warchoły” postępowały słusznie. Wzniesiono im pomniki, skazanym pouchylano wyroki, a teraz Instytut Pamięci Narodowej przyznaje im za tamto „niszczenie mienia” ordery. 
Ja sam – jak oznajmiłem na wstępie - też jestem warchoł w czystej postaci. W sierpniu ubiegłego roku wszedłem ci ja do Urzędu Wojewódzkiego w Opolu chcąc pójść do mieszczącej się tam Delegatury Krajowego Biura Wyborczego. I ze zdumieniem zobaczyłem, że dostępu do urzędu bronią mi barierki i szereg portierów, którzy żądają żebym się wylegitymował i opowiedział gdzie idę i po co? 
Takie barierki i portierzy tudzież żądanie opowiedzenia się oznacza ni mniej ni więcej tylko sytuację, w której mogą cię do urzędu publicznego nie wpuścić. No bo inaczej po co by pytali, wpisywali i otwierali barierki? Skoro mogą otworzyć to mogą i zamknąć – to oczywiste.
Nie zgodziłem się na to, żeby mi utrudniać dostęp do Biura Wyborczego, bo to i prawa obywatelskie i Konstytucja – i zażądałem, żeby urzędnicy wykazali na jakiej podstawie prawnej wojewoda z Polskiej Zjednoczonej Prawicy Robotniczej (czy jak tam się teraz partia rządząca nazywa) – owe barierki postawił – żyjemy wszak podobno w „państwie prawnym” i wojewoda czy jakiś inny czynownik na każde swoje działanie powinien mieć podstawę w ustawach. Niestety żadna z urzędniczek, które do mnie schodziły nie potrafiły nic powiedzieć oprócz tego, że „takie jest zarządzenie wojewody”. 
W końcu postanowiłem sobie sam otworzyć te barierki i wówczas skrzydło, które chroniło urząd przed moim wejściem rozsypało się w drobny mak. Zaskoczyła mnie tandetność tej zapory, ale zadeklarowałem, że skoro spowodowałem uszkodzenie to za naprawę zapłacę. 
Kiedy załatwiłem sprawę w Biurze Wyborczym zszedłem i dałem swój dowód osobisty portierowi do spisania danych. W tym momencie pojawił się patrol i dwóch młodych osiłków przebranych w mundury polskiej policji, nie chcąc słuchać, że czekam na zwrot dowodu capnęło mnie za ręce i wyprowadziło z urzędu.
Byłem ci ja wtedy posłem i przysługiwała mi ochrona, ale jak widać warchołom posłom taka ochrona nie przysługuje, bo moja skarga na policję została odrzucona, a w zamian ja sam zostałem oskarżony o zniszczenie mienia w postaci barierki i pobicie policjantów. Wiadomo, że warchoły zawsze tak robią – niszczą mienie i biją biednych zomowców. I to nic, że jest nagranie z całej akcji, na którym wyraźnie widać, że to zomowcy – pardon – policjanci mnie szarpią, a ja się jedynie na początku wyrywam – nic to. Warchołów trzeba karać i nasza prokuratura i policja mają w tym dziele wieloletnie doświadczenie. 
Jak widać tradycje ZOMO, prokuratury i całego PRL są kultywowane. 
I pomyślcie sobie – Szanowni Czytelnicy – jeśli tak można było postąpić z posłem to jakie szanse w zderzeniu z władzą ma szary obywatel?
A ja jako urodzony warchoł dalej uważam, że kacyk zarządzający Urzędem Wojewódzkim w Opolu wstawiając za wiele tysięcy złotych barierki, utrudniając kompletnie bez potrzeby obywatelom dostęp do publicznego urzędu, złamał prawo marnując publiczne pieniądze i wykazał zwykłą arogancję wobec każdego, kto musi tam być upokarzany, legitymowany i czekać bez sensu. 
Kacyk wojewódzki jest z partii, która w nazwie ma „prawo” i „sprawiedliwość” – dla oczywistej zmyłki obywateli. 
I choćby mi groziły sądy, prokuratury i zomowcy – swojego zdania w tej sprawie nie zmienię. 
My warchoły tak mieliśmy za pierwszej komuny i za tej obecnej też tak mamy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-08 16:26:12

    i oto nyski bohater obrońca praw obywatelskich i oczywiście konstytucji nie możne odnaleźć się po przeprowadzce z wiejskiej na prudnicką......."dla bezpieczeństwa osoby wchodzące do urzędu przed bramkami mają się legitymować i podać powód wizyty. Bramkę można pokonać dopiero po otrzymaniu specjalnej przepustki, która uprawnia do poruszania się po budynku....w dzisiejszym świecie to już normalność"....... zawsze "były poseł" -oskarżony- możne uciec do norwegi tam ostatnio zadomawiają się polscy przestępcy.. ale sytuacja z bramkami pewnie będzie taka sama

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • eRBe - niezalogowany 2020-10-08 18:17:28

    To człowiek bez krzty samokrytycyzmu, obiektywizmu, chory na władzę, na obecność w mediach, do tego arogant z elementami bufonady. To, że nie gasił tych podpalonych komisariatów wynika wyłącznie z faktu, że zbyt późno aplikował do PZPR. Nie potrafi zrozumieć tak banalnej rzeczy, że kontrola osób wchodzących do urzędów jest konieczna, że działa również w celu zapewnienia bezpieczeństwa również jemu. Nie, jak to, mnie będą kontrolować? Przecież powinni mnie znać! Byle jakiego celebrytę rozpoznają a mnie nie? Przecież dałem się poznać jako cham, nie mający szacunku do nikogo pseudo-polityk, wszechwiedzący analityk gospodarczy, opozycjonista z potrzeby bycia opozycjonistą. Gdy nie zgadzał się z przepisami obowiązującymi w urzędzie, co mu oczywiście wolno, to jako człowiek w miarę rozgarnięty, ten brak akceptacji winien wyrazić w innej formie niż awanturnictwo i niszczenie mienia. Te dyrdymały, którymi łaskawie obdarza czytelników portalu winien zachować dla swojego obrońcy.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-08 16:42:51

    "Człowiek, który dla interesu poświęca swój honor, traci i swój honor, i swój interes."

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    JOWy - niezalogowany 2020-10-08 18:54:41

    ...bo władza jest po to żeby obywatela tresować...Obywatel nie może żądać,wymagać od urzędnika i władzy bo wtedy będzie Anarchia.Tak myśleli i myślą homosowietikus.Plemie PZPRowców spolegliwych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • gość 2020-10-08 19:55:21

    Nie należy przesadzać z demokracją. Nie chciałbym podróżować statkiem, którego kurs byłby określany głosowaniem załogi, przy czym kucharz i chłopiec okrętowy mieliby takie samo prawo głosu jak kapitan i sternik.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-08 19:34:55

    "W tym momencie pojawił się patrol i dwóch młodych ---osiłków----" na załączonej fotografi jest to młody mężczyzna i młoda przestraszona/zawstydzona kobieta.........

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-09 09:05:14

    Racja i jej brak ! Niby dlaczego / wtedy nie było koronowirusa/ władza ma ograniczać dostęp do niej ? Tu moim zdaniem autor ma rację. Jednak dlaczego autor tego nie zauważał będąc bardzo blisko wodza tej pezeperowsko- pisowskiej władzy?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • eRBe - niezalogowany 2020-10-09 12:10:06

    To banalnie proste. W instytucjach, w których zapadają decyzje, rozstrzygnięcia, itp. siłą rzeczy część interesantów czuje się pokrzywdzona, zlekceważona, czy rozżalona. I tacy sfrustrowani ludzie w różny sposób reagują na swoją prawdziwą, czy wyimaginowaną krzywdę. Jedni z pokorą przyjmują decyzję, inni piszą odwołanie, a jeszcze inni niszczą mienie publiczne i ochoczo przystępują do rękoczynów. Dlatego kontrola jest niezbędna. Nie dlatego, by upokorzyć naszą niewolniczą duszę a po to by nas chronić przed różnej maści frustratami.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    2020-10-09 09:40:26

    Dziękuję wszystkim za komentarze - one wiele mówią. Wolności nikt nikomu nie dał za darmo. Ale wśród miliardów ludzi wolność ceni bardzo niewielu. A niewolnicy współcześni mają pretensje do ludzi wolnych. Z zazdrości. Pozdrawiam Wszystkich!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • eRBe - niezalogowany 2020-10-12 14:17:16

    Czy symbolem człowieka wolnego jest łamanie przepisów, które tenże uważa za łamanie swoich praw? Tu jest kontrola dostępu z którą ja się nie zgadzam, to ja w imię swojej wolności wywołam burdę niszcząc wrogą infrastrukturę. Tu ktoś postawił znak ZAKAZ RUCHU, ZAKAZ ZATRZYMYWANIA SIĘ I POSTOJU, ZAKAZ WJAZDU W ULICĘ JEDNOKIERUNKOWĄ Itp, przecież jawnie naruszył moją wolność ba JA właśnie tędy chciałem przejechać i tu zaparkować. A gdy ktoś uprawniony, np. SM zwróci mi uwagę, usłyszy odpowiednią wiąchę. Nie jest bezpieczny mój interlokutor, który ma zdanie inne niż ja, bo ja w imię swojej wolności krzyknę mu w twarz "milcz gówniarzu" To nie jest zachowanie człowieka ceniącego wolność, lecz atawistyczny objaw dążenia do bycia samcem alfa. Warto to rozróżniać.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-09 12:14:32

    do eRBe- Pewnie jesteś młodym człowiekiem , któremu zrozumieć czasy komuny jest trudno i ja to rozumiem. Ale nie znając ich nie podważaj czyiś zasług na polu jej zwalczaniu. Gdybyś przyjął choć malutką część tych pał które zebrał autor "warchoł"miałbyś takie prawo. A co do jego poglądów gospodarczych, politycznych, społecznych to co ci do tego. O to przecież walczył abyś ty teraz mógł wypowiadać swoje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-09 23:40:04

    Wśród wielu komentarzy jakie pojawiły się pod artykułem tylko nieliczne przedstawiają opinię czytelników na temat zdarzenia w Urzędzie Wojewódzkim. Można autora nie lubić ale warto pisać na temat. A co do zdarzenia, każda władza chce być ważna, szanowana itp. Problemem jest jednak jak to uzyskać więc stosuje się różnego rodzaju ograniczenia jak np. portierzy, ochrona itp. tam gdzie niczemu to nie służy oprócz denerwowania ludzi. Inną sprawą jest niszczenia mienia i odpowiedzialność za takie czyny. Czy policja była brutalna?, trudno ocenić, raczej wątpię ale być może.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do